W miniony weekend Chorwat zdołał utrzymać się ze swoim klubem w tureckiej ekstraklasie. Kayserispor zakończył ligowe zmagania na odległym 17. miejscu w lidze, mając zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. 25-latek był podstawowym zawodnikiem zespołu, zagrał łącznie w 16 spotkaniach i zanotował nawet bramkę oraz asystę.
Sprawdź też:
Trochę trudno uwierzyć w to, że akurat w lidze, która na papierze wydaje się być silniejsza od naszej rodzimej ekstraklasy, Karlo Muhar mógł wyróżnić się w jakikolwiek pozytywny sposób. Faktycznie, poza dość mocną czołówką, reszta stawki jest w zasięgu polskich klubów, ale wielu bardzo dobrych piłkarzy z naszej ligi zupełnie przepadło w kraju czterech mórz.
25-latek trafił do Lecha Poznań w lipcu 2019 roku i z miejsca stał się zawodnikiem pierwszego składu. Wówczas Kolejorz nie miał zbyt dużego pola manewru na pozycji defensywnego pomocnika, ale z początku nic nie zapowiadało tak fatalnej dyspozycji chorwackiego piłkarza. Obiecująco wyglądał w przedsezonowych sparingach, co dowodzi jedynie temu, że takie mecze nie są żadnym wyznacznikiem potencjału.
Zobacz też: Lech tylko remisuje z Górnikiem Zabrze. Gorzkie zakończenie sezonu przy Bułgarskiej
Wśród 45 meczów, jakie Muhar rozegrał w pierwszym zespole Lecha, trudno o wskazanie takiego, który zapadłby w pamięci kibiców. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu, bo błędów można wytknąć sporo. Najczęściej wspominany, to ten z meczu w Warszawie, gdy po stracie 25-letniego pomocnika, Legia wyprowadziła kontratak i Arvydas Novikovas (notabene tegoroczny spadkowicz z tureckiej ekstraklasy) zadał Kolejorzowi pierwszy z dwóch ciosów, po których stołeczny klub odniósł zwycięstwo.
Chorwat miał w Kolejorzu ogromne problemy z ustawianiem się na boisku. Miał być w Lechu kimś w rodzaju "przecinaka", porównywano go do Dimitrije Injaca. W rzeczywistości wiele piłek mogło przechodzić środkiem pola i brakowało tam kogoś, kto skutecznie popracowałby w odbiorze. Wcale nie lepiej wyglądało jego wyprowadzenie do przodu. Większość zagrań stanowiły podania do najbliższego kolegi lub niecelne próby przyspieszenia akcji.
Czytaj też: Tymoteusz Puchacz z Lecha Poznań w kadrze Polski na Euro 2021
Mimo to Muharowi udało się zdobyć w niebiesko-białych barwach jedną bramkę i dołożyć trzy asysty. Mało kto będzie jednak wspominał ten wyczyn, gdyż w Poznaniu najchętniej każdy zapomniałby o wychowanku akademii Dinama Zagrzeb. Dopełnieniem tej tezy był akcja kibiców z rundy wiosennej sezonu 2019/20, którzy w dość bezpośredni sposób domagali się posadzenia piłkarza na ławce. Kampania #BiletdlaMuhara przyniosła oczekiwaną korzyść i pozwoliła na rozwój Jakuba Modera, który zastąpił w pierwszym składzie bałkańskiego pomocnika, a później stał się najdroższym zawodnikiem w historii całej ligi.
Szkoleniowiec Lecha chciałby latem sprawdzić piłkarzy, którzy wiosną przebywali na wypożyczeniach w innych klubach. Przed Chorwatem istnieje zatem szansa, by przekonać trenera do siebie, choć przy tak sporej konkurencji, miałby on bardzo małe szanse na regularną grę. Kontrakt 25-latka z Kolejorzem obowiązuje do 2023 roku, więc w tym wypadku poznaniakom zostaje czekać na ofertę finansową z innego klubu, zainteresowanego usługami pomocnika.
Zobacz też:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?