Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Nie wolno lekceważyć Podbeskidzia

LEM
Marcin Kamiński jest pod opieką fizjoterapeutów.
Marcin Kamiński jest pod opieką fizjoterapeutów.
Mecz z Legią, który Lech przegrał 1:3 to już historia. Ważne, że wyciągnięte zostały z niego odpowiednie wnioski. Piotr Rutkowski już po niedzielnej porażce publicznie zadeklarował, że w przerwie zimowej Kolejorz się wzmocni. Ale żeby skutecznie gonić Legię, trzeba zdobyć jak najwięcej punktów w trzech pozostałych do rozegrania w tym roku pojedynkach. Najbliższy w poniedziałek z "Góralami" z Podbeskidzia.

Lech przegrał w niedzielę przy Bułgarskiej tylko bitwę. Na pewno jeszcze nie wojnę, bo przecież do rozegrania jest aż 18 kolejek. Choć w warszawskich mediach o Legii mówi się już teraz jak o mistrzu Polski, to nie zmienia w żaden sposób faktu, że losy tytułu rozstrzygną się dopiero wiosną. Kolejorz ma na razie niewielką stratę do lidera. Cztery punkty są absolutnie do odrobienia. Nie takie różnice poznaniacy byli w stanie zniwelować, a Legia stracić. W poprzednim sezonie warszawski zespół, mając dużo większą przewagę i mistrzostwo praktycznie w zasięgu ręki, kompletnie zepsuł finisz rozgrywek i z wielki trudem utrzymał miejsce na podium.

Trener drużyny z Łazienkowskiej Jan Urban raczej nie będzie miał pieniędzy na transfery, może nawet stracić jednego z obiecujących młodych graczy. Lech natomiast szykuje ofensywę transferową. - Nie skąpimy na wzmocnienia, czekamy na odpowiedni moment. Zimą nie powtórzy się sytuacja z lata - zapewnił podczas spotkania z kibicami Piotr Rutkowski.

Lecz zanim poznamy nazwiska nowych piłkarzy, trzeba jeszcze w tej rundzie postarać się zdobyć jak najwięcej punktów. Rywale nie są łatwi, ale absolutnie w zasięgu ekipy Kolejorza. Najpierw broniące się przed spadkiem Podbeskidzie, a potem przy Bułgarskiej Śląsk oraz w Kielcach Korona. Trener Rumak musi nie tylko zestawić nową linię obrony, ale także mentalnie odbudować zespół.

- Po tej porażce ślad w psychice na pewno zostanie - twierdzi były trener Lecha Czesław Michniewicz. Rumak jednak miał już przygotowany plan na wypadek pesymistycznego scenariusza niedzielnego starcia i teraz go wprowadza.

- Porażka zaboli, ale nie chciałbym, abyśmy wpadli w dołujący marazm, w wypadku ewentualnej przegranej - przekonywał jeszcze przed meczem z Legią. Teraz szkoleniowiec musi wraz z drużyną przeanalizować błędy i potraktować je jako wypadek przy pracy.

Wyścig z czasem

W tej chwili największy problem stanowi defensywa. Przeciwko Podbeskidziu na pewno nie zagrają kontuzjowany Manuel Arboleda oraz pauzujący za kartki Hubert Wołąkiewicz. Pod znakiem zapytania stoi też występ Marcina Kamińskiego. W jego przypadku trwa wyścig z czasem. Fizjoterapeuci robią wszystko, by doprowadzić do stanu używalności jego staw skokowy. Rokowania są podobno niezłe. Z kolei Łukasz Trałka, którego kontuzja wyglądała na poważniejszą, choć trenował wczoraj jeszcze indywidualnie, raczej będzie gotowy do gry w Bielsku-Białej.

Podbeskidzie też osłabione

Zespół "Górali" też przystąpi do poniedziałkowego meczu poważnie osłabiony. Z uwagi na nadmiar żółtych kartek nie wystąpią dwaj najbardziej doświadczeni zawodnicy - pomocnik Dariusz Łatka oraz lewy obrońca Marek Sokołowski.

Podbeskidzia, które w razie porażki z Lechem będzie niemal w krytycznej sytuacji, nie wolno jednak lekceważyć. Choć podopieczni Mariusza Sasala jeszcze w tej rundzie nie wygrali u siebie żadnego meczu (4 porażki i 2 remisy) spisują się ostatnio coraz lepiej. Nie przekłada się to jeszcze na wyniki, ale w ostatnim meczu z Piastem, "Górale" mieli aż cztery stuprocentowe sytuacje i gdyby nie dobra gra bramkarza gliwiczan, ten mecz na pewno nie zakończyłby się przegraną 0:1 ekipy z Bielska-Białej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski