Lech Poznań: Oceniamy piłkarzy Kolejorza w meczu z Wisłą Kraków (2:5)

JASMIN BURIĆ 3
Nie miał za dużo pracy w I połowie, choć kilka razy pod bramką Lecha się „zakotłowało”. Przy pierwszym golu dla Wisły nie tylko on nie mógł przewidzieć, że Rafał Janicki sprezentuje bramkę gościom. Przy następnych bramkach koledzy z obrony wsadzali go na konia, a na końcu „Jasiu” sam się na niego wsadził...

RAFAŁ JANICKI 2
Katastrofalny i niewytłumaczalny błąd przy pierwszym golu dla Białej Gwiazdy. Wcześniej i później grał poprawnie, ale wspomniana sytuacja bardzo rzutuje na jego ocenę. To nie pierwszy raz, kiedy stoperowi Lecha przytrafia się moment rozkojarzenia. W drugiej połowie też się nie popisał, zwłaszcza przy czwartym trafieniu dla Wisły.

NIKOLA VUJADINOVIĆ 1
Mecz zaczął od fatalnej pomyłki, nie trafiając w piłkę tuż przed polem bramkowym. Tylko cud uratował Kolejorza od utraty bramki. Potem się rozkręcił, ale jego interwencje w ostatnich meczach nie należą do najpewniejszych, co potwierdziła wyrównująca bramka dla ekipy spod Wawelu, a także sytuacja przy czwartym golu, kiedy zapomniał, że z autu nie ma spalonego...

VERNON DE MARCO 3
Najmocniejszy punkt poznańskiej defensywy. Pewny w odbiorach, pożyteczny przy wyprowadzaniu akcji i niezastąpiony w asekuracji. Okrzepł i widać, że nabrał pewności siebie. Po przerwie Argentyńczyk też się gubił, ale nie tak często jak jego partnerzy.
KAMIL JÓŹWIAK 3
Tradycyjnie napędzał grę Kolejorza, ale mógł zdziałać jeszcze więcej, tym bardziej, że w tym sezonie wiślacy nie należeli do gigantów naszej ligi. Z klasycznym depnięciem „Józka” było wszystko ok, gorzej natomiast niż zwykle radził sobie z precyzją podań.

TOMASZ CYWKA 4
Zanotował mnóstwo odbiorów i częściej niż zazwyczaj podchodził pod pole karne rywali. Przyczynił się również do tego, że lechici bardzo szybko opanowali środek pola. Przeciwko swoim byłym kolegom zagrał podwójnie umotywowany. Szkoda jednak, że zaspał przy drugim golu.

MACIEJ MAKUSZEWSKI 3
Na skrzydłach lechici mogli w niedzielę hasać do woli, dlatego po obu naszych skrzydłowych można było oczekiwać, że będą na boisku niczym porsche na autostradzie. Niestety „Maki” momentami grał tak jakby własnie brakowało mu turbodoładowania. Plus za to, że wywalczył karnego.

PEDRO TIBA 4
Jego spokój przy podaniach i w grze „1 na 1” musi budzić uznanie. Portugalczyk dużo widzi i potrafi zrobić użytek ze swojej techniki. Gdyby tak jeszcze częściej chciał być przy piłce, to wtedy byłby już prawdziwym liderem drużyny z Bułgarskiej.

MACIEJ GAJOS 3
Pownien otworzyć wynik spotkania, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Potem jednak walczył o każdą piłkę. Próbował zaskoczyć bramkarza Wisły strzałami z dystansu. Kiedy trzeba było poderwać zespół do walki, zniknął z pola widzenia.
JOAO AMARAL 5
Odżył po kilku bezbarwnych pojedynkach. Najpierw ograł jak dziecko Macieja Sadloka i zdobył bardzo efektowną bramkę. Potem strzelał „nożycami”, a w drugiej połowy najszybciej z lechitów dał sygnał do odrabiania strat przy stanie 2:3.

CHRISTIAN GYTKJAER 2
Trener Ivan Djurdjevic pytany przed meczem o to, czy nie miał wątpliwości kogo wystawić do ataku odparł, że Duńczyk wciąż jest nr 1 przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Po meczu przeciwko Wiśle na pewno zmieni zdanie i to nie tylko dlatego, że jego faworyt zapakował „swojaka”...

Grali także
PIOTR TOMASIK (2) – nic nie wniósł do gry oszołomionego zespołu.

PAWEŁ TOMCZYK (2) – znacznie lepiej się czuje jako wyściowy napastnik. W roli snajpera „ratunkowego” bezradny jak reszta drużyny.

MIHAI RADUT (2) – wyróżnił się tylko żółtą kartką.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Zobacz też:

POLECAMY:

Najlepsze zdjęcia z MPK Poznań. To nas śmieszy i dziwi!

źródło: Press Focus