Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Piast Gliwice 1:1. Tylko remis Kolejorza, ale to VAR uratował zespół przed porażką [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech Poznań zremisował z Piastem Gliwice 1:1.
Lech Poznań zremisował z Piastem Gliwice 1:1. Waldemar Wylegalski
Po dwóch porażkach, piłkarze Lecha Poznań zdobyli wreszcie punkt. Mogło być gorzej, bo gliwiczanie w końcówce strzelili drugiego gola, ale z minimalnego spalonego. Po konsultacji z VAR arbiter bramki strzelonej przez Valencię nie uznał. Kolejorz nie zasłużył na więcej. Poza niewielkimi fragmentami dobrej gry w pierwszej odsłonie, poznaniacy prezentowali się przeciętnie.

Ivan Djurdjević po raz pierwszy w tym sezonie zdecydował się grać czwórką obrońców. Z uwagi na plagę kontuzji w defensywie blok defensywny tworzyli Cywka, Janicki, De Marco oraz Wasielewski. Znalazło się więc miejsce w składzie dla Kamila Jóźwiaka, który niemal cały mecz w Lubinie przesiedział na ławce rezerwowych.

Jak błędna była to decyzja, pokazała sytuacja w 36. minucie. Młodzieżowy reprezentant Polski, który już wcześniej popisał się kilkoma efektownymi dryblingami, odważnie przedarł się lewą stroną, ściął w pole karne, gdzie został sfaulowany i arbiter Tomasz Kwiatkowski wskazał na rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Christian Gytkjaer i Kolejorz prowadził 1:0.

Zobacz też: Lech Poznań - Piast Gliwice 1:1. Kto zagrał najlepiej, a kto najgorzej. Oceniamy lechitów

Do tego momentu to nie było interesujące widowisko. Początek zdecydowanie należał dla gości. Lechici dali się zepchnąć do defensywy, nie umieli Piastowi odebrać piłki, a gdy już ją mieli przy nodze, łatwo ją tracili. Tylko dobrej interwencji Janickiego, poznańska drużyna zawdzięcza to, że w już 4. minucie nie straciła gola. Marcin Pietrowski świetnie dograł futbolówkę do Michala Papadopulosa, ale w ostatniej chwili napastnik Piasta został zablokowany.

"Poznańska Lokomotywa" bardzo wolno się rozkręcała. Groźnie w 10. minucie uderzał Tiba, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Na kolejną dobrą akcję gospodarzy czekaliśmy prawie kwadrans. Po dośrodkowaniu Makuszewskiego głową strzelał Amaral, ale obok bramki.

Piast, który zbierał dotąd pochwały za swoją postawę w lidze, też nic wielkiego nie zademonstrował. Najlepszą okazję zmarnował Hateley, który dostał dobre podanie przed polem karnym, ale nie trafił czysto i dla Putnocky'ego skończyło się tylko na strachu.

Nudny w sumie mecz, zdecydowanie się ożywił po wspomnianej akcji Jóźwiaka i golu Gytkjaera. Lechici przycisnęli i mogli podwyższyć prowadzenie. W 38. min. Amaral podał prostopadle w pole karne do Gytkjaera, ale Duńczyk przegrał pojedynek z obrońcami. Do odbitej piłki dopadł jeszcze Jóźwiak i strzelił w lewy róg, ale dobrze spisał się zastępujący Jakuba Szmatułę, rezerwowy bramkarz Frantisek Plach!
W 43. minucie znów z dobrej strony pokazał się Amaral. Portugalczyk podbił piłkę nad trzema piłkarzami Piasta, dośrodkował do Gytkjaera, lecz Duńczyk w idealnej niemal sytuacji strzelił obok bramki.

Na początku drugiej połowy Kolejorz miał sporo szczęścia bo Tomasz Cywka, popełnił faul, za który powinien otrzymać drugą żółtą kartkę. Arbiter jednak oszczędził lechitę, tylko pogroził mu palcem i Kolejorz nadal mógł grać w pełnym składzie. Widząc jednak problemy Cywki, trener gości wprowadził Mateusza Maka. I chwilę później rezerwowy gliwiczan uciekł źle ustawionemu Cywce, podał do Valencii, ale Lecha uratował Putnocky.

W rewanżu groźnie strzelał Kamil Jóźwiak, ale potem niestety najlepszy do tego momentu piłkarz Lecha się nie popisał. Łatwo stracił piłkę przy rzucie rożnym dla Lecha, musiał ratować się faulem, po którym dostał żółtą kartkę, a w efekcie Piast wykonywał pierwszy w tym spotkaniu rzut rożny.

I niestety zaskoczył Lecha. De Marco stracił kontrole nad Hatleyem, który z bliska doprowadził do remisu.
Kolejorzowi zostało prawie 20 minut na strzelenie drugiej bramki, ale to nieoczekiwanie Piast przejął inicjatywę i niewiele brakowało, by zadał decydujący cios. Na szczęście gol Valencii, po weryfikacji VAR nie został uznany.

Zobacz zdjęcia z meczu:

Lech Poznań – Piast Gliwice 1:1 (1:0)

Bramki: 36. Christian Gytkjaer (karny)– 73. Thomas Hateley.

Żółte kartki: Tomasz Cywka, Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak, Paweł Tomczyk – Patryk Dziczek.

Lech Poznań: Matus Putnocky – Tomasz Cywka, Rafał Janicki, Vernon De Marco, Marcin Wasielewski – Maciej Makuszewski (46. Dioni Villalba), Łukasz Trałka, Pedro Tiba, Kamil Jóźwiak (75. Tymoteusz Klupś) – Joao Amaral (86. Paweł Tomczyk), Christian Gytkjaer.

Piast Gliwice: Frantisek Plach – Marcin Pietrowski, Jakub Czerwiński, Uros Korun, Mikkel Kirkeskov – Aleksander Jagiełło (54. Mateusz Mak), Patryk Dziczek, Thomas Hateley, Jorge Felix – Joel Valencia (89. Gerard Badia) – Michal Papadopulos (65. Piotr Parzyszek).

POLECAMY:

Najgorsze mieszkania do wynajęcia

Poznań: Najlepsze burgery w Poznaniu [TOP10]

Najdziwniejsze ogłoszenia na klatkach schodowych

Najpiękniejsze Rolniczki w Polsce

Wszystko o Lechu Poznań [NEWSY, TRANSFERY]

Skąd się wzięły nazwy tych miejsc w Poznaniu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski