Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Plan Jana Urbana? 14 punktów w siedmiu finałowych meczach

Maciej Lehmann
Lech rozpocznie fazę finałową od meczu z Legią w Warszawie. Od początku czekają nas duże emocje
Lech rozpocznie fazę finałową od meczu z Legią w Warszawie. Od początku czekają nas duże emocje Grzegorz Dembiński
Lech Poznań nie zamierza rezygnować z awansu do eliminacji Ligi Europy przez ekstraklasę.

Lech Poznań na obronę mistrzostwa Polski nie ma już wielkich szans. Przyznaje to też trener Jan Urban, który stratę 8 punktów do Legii uznał za niemożliwą do odrobienia. Szkoleniowiec jest jednak przekonany, że jego zespół jest w stanie wywalczyć sobie miejsce w eliminacjach Ligi Europy poprzez ekstraklasę. - Czwarte miejsce jest absolutnie w naszym zasięgu. Gdybyśmy w fazie dodatkowej zachowali dotychczasową średnią około 2 punktów na mecz, powinniśmy znaleźć się tam, gdzie chcemy - mówi szkoleniowiec.

Plan Urbana to 14 punktów w 7 meczach, bo to daje średnią, która jego zdaniem wystarczy Lechowi zakończyć sezon z sukcesem. Czy jest on możliwy do zrealizowania?

Gdy 17 października po raz pierwszy zasiadał na trenerskiej ławce Kolejorza, poznaniacy zajmowali ostatnie, 16 miejsce w tabeli ze stratą aż 22 punktów do lidera. Zatrudnienie Jana Urbana początkowo niewiele dało, bowiem w 12. kolejce lechici tylko zremisowali z Ruchem Chorzów 2:2 i wciąż byli ostatni.

Szorowanie dna ligowej tabeli, a potem mozolna wspinaczka od strefy spadkowej do grupy mistrzowskiej trwała dość długo, ale kiedy „niebiesko-biali” złapali odpowiedni rytm i zaczęli seryjnie wygrywać, z 15. lokaty po 15 kolejkach awansowali nagle na 5. miejsce po 20 kolejkach.

Wiosna była jednak gorsza od oczekiwań. „Poznańska Lokomotywa” balansowała głównie między 5. a 6. pozycją. Bolesne były zwłaszcza porażki u siebie z Jagiellonią oraz ze Śląskiem Wrocław. Tymi porażkami nasza drużyna mocno skomplikowała sobie terminarz w rundzie mistrzowskiej. Była szansa na czwarte miejsce i cztery mecze, w tym z Legią u siebie. W tej chwili nie ma sensu już jednak płakać nad rozlanym mlekiem, tylko chłodno ocenić szanse naszej drużyny w ostatnim etapie rozgrywek.

Statystyki przemawiają za Urbanem. Co prawda Lech skończył sezon z bilansem 13 zwycięstw, 4 remisów i 13 porażek (dom 6-3-6, wyjazdy 7-1-7), ale z obecnym trenerem, który prowadził Lecha tylko w 18 meczach, te liczby są zdecydowanie lepsze. Kolejorz wygrał 12 razy, 2 razy remisował i poniósł 4 porażki (dom 5-1-2, wyjazdy 7-1-2). Poza Bułgarską poznaniacy spisywali się więc zupełnie przyzwoicie, co dobrze wróży na rundę finałową.
Warto też dodać, że w tym sezonie Lech zdecydowaniem lepiej radził sobie z drużynami z górnej połówki tabeli. Zespoły, które próbowały grać ofensywnie i szły na wymianę ciosów z poznaniakami, zwykle schodziły z boiska pokonane. Zdecydowanie gorzej wyglądały starcia, gdy Kolejorz musiał przebijać się przez zmasowaną defensywę niżej klasyfikowanych przeciwników. Lech pod wodzą Urbana w dziewięciu meczach z drużynami, z którymi zmierzy się w fazie finałowej odniósł 6 zwycięstw, raz remisował i zanotował 2 porażki (dom 2-1-0, wyjazdy 4-0-2).

Ten bilans poprawił awans do górnej ósemki Ruchu Chorzów, z którym ekipa Jana Urbana zremisowała podczas debiutu trenera przy Bułgarskiej 2:2, a w rewanżu ograła „Niebieskich” 3:1. Z „Góralami” lechici zanotowali przykrą porażkę 1:4. Podbeskidzie jest jedną z tych drużyn, z którą Lech przegrał w tym sezonie dwa razy.

Awans do czołowej ósemki Ruchu zmienił kalendarz spotkań Lecha. To właśnie „Niebieskich” podejmować będziemy, w ostatniej 37. kolejce sezonu. Aby plan Urbana się udał, w sześciu poprzedzających ten meczach pojedynkach, Kolejorz powinien zdobyć 11 punktów.

Można założyć, że trudno będzie z Warszawy wywieźć więcej niż remis. Co to oznacza w dalszej perspektywie? Przede wszystkim trzeba wygrać z Piastem w Poznaniu, a potem postarać się pokonać Pogoń w Szczecinie. Kolejorzowi ta sztuka się w tym sezonie już udała, więc nie jest to zadanie przekraczające możliwości zespołu. Następnie czeka nas mecz z Lechią w Poznaniu (gdzie wygrywać jak nie przy Bułgarskiej?) i dwa wyjazdy do Krakowa oraz Lubina.

Jeśli więc na uda się wygrać z Pogonią trzeba będzie przywieźć wygraną albo z boiska „Pasów”, albo z „Miedziowych”. Dwa remisy w ogólnych rozrachunku też chyba powinny wystarczyć Lechowi do osiągnięcia celu. Kolejorz będzie mocniejszy kadrowo, a fakt, że rozgrywki toczyć się będą w szybkim tempie, do czego przyzwyczajeni są już poznaniacy, powoduje, że możemy z optymizmem oczekiwać decydujących gier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań: Plan Jana Urbana? 14 punktów w siedmiu finałowych meczach - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski