Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Podbeskidzie 1:0 [ZDJĘCIA, FILMY]

Maciej Lehmann
Gol Artjoma Rudniewa z rzutu karnego w 86 minucie wywindował Lecha na trzecie miejsce w tabeli. Już nic Kolejorzowi nie zabierze gry w europejskich pucharach!

Przekonaliśmy się, że stadion w Poznaniu jest za duży tylko wtedy, kiedy Lech gra słabo. Lecz gdy tylko Kolejorz prezentuje się dobrze, rywalizuje o mistrzostwo Polski, to na trybunach trudno znaleźć wolne miejsce! Tak było podczas meczu z Podbeskidziem. Ekipę Mariusza Rumaka dopingowało grubo ponad 33 tysiące widzów. Takiej frekwencji w tym sezonie jeszcze nie było.

Kibice jednak w pierwszej odsłonie nie doczekali się wielkich emocji. Skazane na pożarcie Podbeskidzie spisywało się nadzwyczaj dobrze. Gospodarze mieli przewagę, ale nie potrafili sobie stworzyć klarownych sytuacji strzeleckich. Najlepszą miał w 21 minucie Artjom Rudniew, ale Łotysz nie opanował prostopadłej piłki i i wychodzący z bramki Bąk był szybszy.
Po zmianie stron spotkanie wreszcie nabrało rumieńców. W roli głównej znów był Rudniew, niestety wczoraj najlepszy snajper ekstraklasy miał niezbyt dobrze ustawiony celownik.

CZYTAJ TEŻ:
ROZPĘDZONY KOLEJORZ WALCZY O TYTUŁ MISTRZA POLSKI
MARIUSZ RUMAK: PLAN LECHA? WYGRAĆ DWA OSTATNIE MECZE!

W 51 minucie Rudniew miał przed sobą tylko Bąka. Kąt był co prawda ostry, ale Łotyszowi nie udało się przymierzyć w długi róg. Trafił wprost w bramkarza Podbeskidzia.

Chwilę później Łotysz miał jeszcze lepszą sytuację. Z prawej strony dośrodkował Możdżeń. Piłka minęła kilku obrońców Podbeskidzia spadła pod nogi Rudniewa, który z kilku metrów strzelił nad poprzeczką. Zarówno strzelec jak i widzowie złapali się za głowy. To musiał być gol!

Nie udawało się pokonać Bąka z bliska, to próbował z dystansu Tonew. Ale bramkarz Podbeskidzia też nie dał się zaskoczyć, wyrastając na cichego bohatera spotkania. W 70 min znów było gorąco w polu karnym gości. Rudniew strzelił wzdłuż bramki, piłkę próbował wślizgiem skierować do siatki Ubiparip, ale nie trafił w futbolówkę. Potem nastąpiła prawdziwa wymiana ciosów. Fenomenalną interwencją popisał się Buric, bronić strzał z bliska głową Sokołowskiego. Chwilę później nieznacznie pomylił się Patejuk. Uff, gdyby trafił, marzenia o mistrzostwie prysnęłyby w jednej sekundzie...

Lech jednak nie rezygnował, nacierał ze zdwojona energią i został nagrodzony za swoją determinacje w 85 minucie. Obrona Podbeskidzia popełniła błąd, piłkę w polu karnym wyłuskał Ślusarski i... został sfaulowany przez Bąka. Sędzia podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Rudniew. Był to 22. gol Łotysza, który zapewnił Lechowi co najmniej udział w europejskich pucharach!

Zdecydowałem się zmienić system na 4-4-2. Wpływ na to miała dyspozycja zawodników ofensywnych i stan murawy, ale o tym drugim nie chcę za dużo mówić. Przed meczem założyliśmy, że zagramy długimi piłkami. Wiedzieliśmy, że możemy wygrywać pojedynki główkowe i zbierać drugie piłki. To znakomicie zrealizowaliśmy. Cieszą mnie także dobre zmiany i cały zespół na pewno zasługuje na pochwały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski