Dzień przed meczem kibice zorganizowali akcję #biletdlaMuhara. Miała ona na celu odsunięcie od składu zawodzącego od wielu meczów Chorwata. Zapowiedzieli też na Twitterze, że zakupią wirtualny bilet na mecz, jeśli Muhar nie wejdzie w wyjściowym składzie, a jego miejsce zajmie Kuba Moder. Chorwat rzeczywiście usiadł na ławce, choć trener Żuraw jeszcze na przedmeczowej konferencji wziął go w obronę. - Poziom zaufania do wszystkich piłkarzy wciąż jest taki sam - mówił szkoleniowiec.
Sprawdź też: Lech Poznań zdeklasował Pogoń Szczecin 4:0. Oceniamy lechitów za koncert przy Bułgarskiej. Kilku błysnęło!
Dariusz Żuraw, który z powodu czerwonej kartki w Lubinie nie mógł prowadzić drużyny, sporo jednak namieszał w wyjściowej jedenastce w porównaniu z poprzednim meczem. Wrócił Kamil Jóźwiak, doszedł Moder, nie było nie tylko Muhara, ale też Kostewycza, którego zastępował Puchacz. W nowej (starej) roli Tymek czuł się znakomicie.
Sprawdź też:
W 22 minucie zainicjował dynamiczną akcję lewym skrzydłem, świetnie wyłożył piłkę Kubie Moderowi, który z 15 metrów uderzył soczyście z lewej nogi. Stipica był bezradny, bo strzał był wręcz perfekcyjny. Karlo Muhar nigdy nawet nie zapuszczał się w okolice, z której huknął Moder.
- Kiedyś takie akcje robiliśmy z Tymkiem w drużynie juniorów. Przed meczem rozmawialiśmy, że warto coś takiego powtórzyć. Udało się i jestem z tego powodu bardzo zadowolony - mówił przed kamerami Canal + strzelec gola.
21-letni pomocnik miał też duży udział przy drugiej bramce. Zadał kłam tezie, że jest słabszy w odbiorze. Dante Stipica podał na 20. metr do Tomasa Podstawskiego, który stracił piłkę po pressingu Modera. Trafiła ona do Christiana Gytkjaera, który mocnym uderzeniem w lewy dolny róg zdobył swojego 17 gola w ekstraklasie.
ROZWIĄŻ QUIZ PIŁKARSKI:
Lech grał bardzo dobrze. Przeprowadził wiele efektownych akcji, nie pozwalał Pogoni właściwie na nic. Wyjątkiem była tylko akcja w 44 minucie. Podstawski przedarł się w pole karne, ale jego strzał w stronę dalszego rogu koniuszkami palców odbił Mickey van der Hart! To była jedyna okazja Portowców do strzelenia bramki.
Po zmianie stron Lech nadal błyszczał i co ważne strzelał kolejne gole. W 57 minucie Jakub Moder minął kilku rywali jak slalomowe tyczki i bardzo mocno strzelił na bramkę. Dante Stipica odbił piłkę przed siebie, obronił też dobitkę Jakuba Kamińskiego, ale był już bezradny, gdy piłka trafiła do Daniego Ramireza.
Wtorkową kanonadę zakończył Jakub Kamiński, który po podaniu Dani Ramireza znalazł się w sytuacji sam na sam z Dante Stipicą i z zimną krwią ją wykorzystał.
Sprawdź też:
Na tle Pogoni, prowadzona z ławki przez ekspresyjnie reagującego Dariusza Skrzypczaka, drużyna Lecha prezentowała się znakomicie. W wyjściowym składzie było czterech wychowanków, w drugiej części weszli na boisko jeszcze Filip Marchwiński oraz Robert Gumny, który powrócił do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją.
Kolejorz nie tylko zagrał tak, że ręce same składały się do oklasków, ale też awansował na trzecie miejsce w tabeli, co jest bardzo ważne w kontekście walki w grupie mistrzowskiej.
Zobacz najnowszy odcinek "Wokół Bułgarskiej" z Radosławem Majewskim.
ZOBACZ TEŻ:
Lech Poznań zdeklasował Pogoń Szczecin 4:0. Oceniamy lechitó...
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?