Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Pogoń Szczecin. To będzie szczególny mecz

Maciej Lehmann
W ten sposób Piotr Reiss strzelił bramkę Pogoni pięć lat temu.
W ten sposób Piotr Reiss strzelił bramkę Pogoni pięć lat temu.
Pierwsza od pięciu lat rywalizacja miedzy Lechem i Pogonią Szczecin od kilku dni elektryzuje kibiców obu zespołów. Na trybunach zasiądzie prawdopodobnie grubo ponad 30 tysięcy widzów i to nie tylko dlatego, że rywalizacja między Kolejorzem, a portowcami ma wiele lat tradycji. Bohaterami mogą być piłkarze, którzy pamiętają ostatnie starcie z 18 kwietnia 2007 roku - Jakub Wilk, Piotr Reiss, Rafał Murawski czy Edi Andradina.

- Cieszę się, że Pogoń jest w Ekstraklasie, bo piłka powinna być w dużych miastach. Gramy dla kibiców, a w Szczecinie i w innych dużych miastach są kibice, którzy przychodzą na mecze. Spotkanie z Pogonią jest o trzy punkty, jednak wiemy, że takie pojedynki mają szczególny wymiar - mówi Mariusz Rumak, trener Lecha Poznań.

Wiele się mówiło, że trzeba stawiać na młodzież, że wychowankowie to przyszłość klubu, ale ostatnio to doświadczeni piłkarze mają decydujący wpływ na wyniki obu zespołów. Stare piłkarskie przysłowie mówi, że lepiej mądrze stać niż głupio biegać i znalazło ono także potwierdzenie w ostatnim meczu Lecha w Bełchatowie. Kiedy nic nie wnosili do gry szybcy skrzydłowi Tonew oraz Lovrencsics, akcja niechcianego w Kolejorzu Jakuba Wilka z Bartoszem Ślusarskim przesądziła o zwycięstwie ekipy trenera Rumaka.

Teraz szkoleniowiec ma spory dylemat.

- Nie zmieniłem zdania. Wilk nie pasuje do mojej koncepcji, bo nie jest szybki, a tego nie da się wytrenować. Lecz to nie oznacza, że nie będzie grał. Jest to bardzo dobry zawodnik, który umie przetrzymać piłkę i niewykluczone, że jak będzie potrzeba, to wyjdzie na murawę. Zastanawiałem się, czy spróbować go na pozycji środkowego pomocnika - "10", ale teraz nie ma jednak czasu na eksperymenty - przyznał Rumak, który chwalił swojego podopiecznego za zaangażowanie na treningach. - W pewnym momencie przecierałem oczy ze zdumienia, bo Kuba zachował się tak, jak od roku nie widziałem - dodał.

Kibice chcą też zobaczyć w akcji Piotra Reissa, który przeciwko Pogoni zaliczył swojego ostatniego hat-tricka w ekstraklasie.

- Znam historię i wiem, że byłby to dobry moment na jego powrót. Reiss wrócił przecież nie tylko po to, by w szatni pomóc drużynie. Nie może być jednak tak, że doświadczony zawodnik będzie zabierał miejsce młodemu piłkarzowi. Mogę rozważać wejście Piotra w momencie, gdy wynik będzie się nam układał, albo w zgoła odwrotnej sytuacji. Lecz przy naszym komfortowym prowadzeniu powinni wejść jednak młodzi zawodnicy, którzy potrzebują ogrania i doświadczenia - tłumaczy Rumak.

Podobną pozycję jak w Lechu Reiss, ma w Pogoni Edi. To jego strzałów z w wolnych najbardziej obawiają się lechici. Pogoń zapowiada, że nie przyjedzie na Bułgarską tylko się bronić.

- Chcemy wygrać. Dlatego potrzebujemy siły z przodu - zapowiada trener Skowronek. A to oznacza, że obok Ediego wystąpi Golla, który chce udowodnić, że Lech zrobił błąd nie dając mu szansy i tym samym stracił dobrego gracza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski