Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań pokazał dwie twarze w meczu z Legią i oddalił ją od mistrzostwa. Polski klasyk przy Łazienkowskiej na remis

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Ligowy klasyk na remis. Lech Poznań zremisował z Legią 2:2Zobacz zdjęcia z meczu --->
Ligowy klasyk na remis. Lech Poznań zremisował z Legią 2:2Zobacz zdjęcia z meczu --->Szymon Starnawski
To nie był łatwy mecz dla Lecha Poznań. Po pierwszej połowie zapowiadało się na łatwe zwycięstwo Legii, jednak druga odsłona to metamorfoza Kolejorza. Kolejorz zremisował przy Łazienkowskiej 2:2 i przywozi do Poznania cenny punkt. Warszawiacy natomiast nie będą usatysfakcjonowani tym rezultatem, który praktycznie wypisuje ich z walki o mistrzostwo Polski.

Kolejorzowi w XXI wieku niezwykle ciężko grało się przy Łazienkowskiej. Na 24 pojedynki w najwyższej klasie rozgrywkowej, niebiesko-biali wygrali zaledwie pięciokrotnie, dwa razy padł remis, natomiast 17 razy Wojskowi okazywali się górą w tych starciach. Obie ekipy w niedzielne popołudnie chciały poprawić swoje nastroje. Lech chciał zgarnąć trzy punkty, po bolesnej, lecz zasłużonej porażce z Fiorentiną 1:4. Warszawiacy natomiast w ostatniej ligowej kolejce zgubili punkty, remisując na wyjeździe z Miedzią Legnica (2:2). Oprócz tego, przed tym meczem Legii uciekł Raków, który chwilę wcześniej wygrał na własnym boisku z Widzewem Łódź (2:0).

W porównaniu do ostatniego meczu z Fiorentiną trener John van den Brom dokonał trzech zmian. Zamiast Pedro Rebocho grał Barry Douglas, w miejsce Kwekweskiriego wskoczył Radosław Murawski, natomiast za Filipa Marchwińskiego wystąpił Afonso Sousa.

Zobacz też: Warta Poznań chce być jak Red Star Paris. Internauci chcą budowy stadionu

Początek spotkania rozpoczął się od ataku Legii oraz... kontuzji sędziego. Asystent liniowy, Marcin Borkowski z powodu urazu mięśnia łydki musiał zejść z boiska. Chwilę później gospodarze już wyszli na prowadzenie. Akcję prawym skrzydłem zainicjował Paweł Wszołek, który z łatwością minął Barrego Douglasa i podał do Thomasa Pekharta. Czech niekryty przez nikogo miał obowiązek umieścić piłkę w pustej bramce.

Czytaj więcej o SPORCIE w Poznaniu i Wielkopolsce!

Kolejorz nie przypominał absolutnie zespołu, którego mogliśmy oglądać przez praktycznie cały sezon. Lechici w pierwszej części gry miał problem z oddaniem strzału. Ba! Mieli problem nawet ze stworzeniem, chociażby jednej składnej akcji, by zagrozić Dominikowi Hładunowi. Grali wolno, nudno, bez pomysłu. W okolicach 30. minuty spotkania oddali zaledwie jeden celny strzał w pierwszej połowie. Mikael Ishak wyszedł sam na sam z bramkarzem w Legii, jednak próba kapitana Lecha była zbyt oczywista dla Hładuna.

Wcześniej groźną sytuację na 2:0 miał Filip Mladenović, który strzelając z ostrego kąta, minimalnie chybił. Czarne chmury zbierały się nad Kolejorzem coraz mocniej. Przed przerwą z boiska musiał zejść Jesper Karlstroem, który narzekał na jakiś uraz. Po Lechu było już wyraźnie widać zmęczenie tym długim sezonem. Poznaniacy, chcąc wyjechać ze stolicy z twarzą, musieli zdecydowanie poprawić swoją grę, w szczególności w defensywie.

Jak widać, mityczne mocne słowa w szatni zadziałały! Od razu po rozpoczęciu drugiej części spotkania Kolejorz wyrównał stan rywalizacji. Ogromne zamieszanie w polu karnym Legii wykorzystał Afonso Sousa. Portugalczyk nie trafił czysto w piłkę, jednak na jego szczęście znalazła drogę do bramki i mecz rozpoczął się od nowa.

Mecz w drugiej odsłonie się rozkręcił. I to nie tylko jeśli chodzi o wydarzenia czysto sportowe. Artur Jędrzejczyk, tradycyjnie musiał pokazać się od swojej gorszej strony. Najpierw agresywnie wszedł w Kristoffera Velde, a potem starł się z Antonio Miliciem. Wówczas wyskoczyła cała ławka rezerwowych gospodarzy. Chwilę później Norweg zrewanżował się Jędrzejczykowi, wchodząc w nogi byłemu kapitanowi Legii.

Lech grał zdecydowanie lepiej, co potwierdził kolejnym trafieniem. Wszystko zaczęło się od rozprowadzenia piłki przez Kwekweskiriego do Sousy. Chwilę później futbolówka znalazła się na prawej stronie boiska, u boku Alana Czerwińskiego, który zgrał ją do młodego Portugalczyka, a ten strzałem w samo okienko wyprowadził Kolejorza na prowadzenie.

Sytuacja Lecha przed LKE

od 16 lat

Na kwadrans przed końcem świetną akcję przeprowadził Adriel Ba Loua z Mikaelem Ishakiem. Iworyjczyk ograł dwóch legionistów i umieścił piłkę w bramce, jednak arbiter dopatrzył się jego pozycji spalonej.

Legia próbowała jeszcze wyrównać, ale doskonale w defensywie zachowywali się piłkarze Kolejorza, którzy - mówiąc kolokwialnie - ogarnęli się i nie popełniali rażących błędów. Niestety szczęście ich opuściło w końcówce spotkania. Doskonałą dwójkową akcje przeprowadził Strzałek z Rosołkiem, a ten drugi pięknie dograł do Wszołka, który dostawił nogę i doprowadził do wyrównania.

Warciarze bez większych problemów pokonali Śląsk Wrocław 3:1Zobacz oceny zawodników Warty Poznań za mecz ze Śląskiem Wrocław --->

Warta Poznań wygrywa ze Śląskiem Wrocław na drugim biegu. Ta...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski