Lech Poznań pokonuje Śląsk (1:0). Przełamanie i pierwszy krok do wyjścia z kryzysu. Oceniamy piłkarzy Kolejorza za starcie ze Śląskiem
BRAMKARZ I OBROŃCY
Mickey van der Hart 6
Nie miał zbyt wiele pracy, bo Śląsk przyjechał do Poznania głównie po to, żeby nie przegrać. Lepiej niż w poprzednich meczach Holender radził sobie z rozgrywaniem piłki, ale nie może to zaskakiwać, bo ten element Lech na treningu poświęca na ten aspekt sporo czasu.
Alan Czerwiński 4
Kilka razy włączył się do akcji ofensywnych, ale to nie było coś nadzwyczajnego. W defensywie nie musiał tyrać jak szalony, bo rywale grali w żółwim tempie. Jemu też zdarzały się niecelne podania. Jego kiks na początku drugiej połowy mógł być bardzo kosztowny. Nie szło mu wykonywanie rzutów rożnych.
Thomas Rogne 5
Defensywa Kolejorza zyskała na powrocie do wyjściowego składu norweskiego stopera. W pierwszej połowie mogły się podobać jego podania mijające środkową linię. Z nim Lech jest drużyną bardziej ustabilizowaną, zwłaszcza w grze obronnej.
Antonio Milić 4
Solidny na środku obrony, ale nie ma w sobie błysku w rozegraniu piłki. Podaje zazwyczaj do najbliższego partnera, w dodatku nie zawsze robi to celnie. Po jego grze w Lechu niektórzy spodziewali się znacznie więcej.
Tymoteusz Puchacz 5
W pierwszej akcji wbił go w ziemię szybkim zwodem Musonda, ale „Puszka” równie szybko się otrząsnął i błyskawicznie wszedł na swój poziom gry. Potem bronił już bez zarzutu i oczywiście zaliczył kilka efektownych rajdów.
Kolejne oceny --->