Nikola Vujadinović, który w trybie awaryjnym został sprowadzony do Lecha Poznań na początku poprzedniego sezonu przez Nenada Bjelicę, nigdy nie wzbudzał zaufania. Wolny, mało zwrotny, popełniający koszmarne błędy, był zaprzeczeniem słów, które wypowiedział o nim chorwacki trener, gdy witał go w Kolejorzu.
- Będzie liderem naszej defensywy - mówił Bjelica. - Potrzebujemy środkowych obrońców i oni powoli docierają, a co najważniejsze w odpowiedniej jakości. To zawodnik z bardzo dużym doświadczeniem. Liczymy na to, że wykorzysta je w Lechu i będzie jego wzmocnieniem - dodawał wiceprezes Lecha Poznań, Piotr Rutkowski.
Tymczasem Vujadinović swoją grą w Kolejorzu raczej wzbudzał zdziwienie, że zawodnik o takich umiejętnościach dostał szansę gry w hiszpańskiej La Liga. Gdy w Poznaniu przekraczał limit błędów i poziom przyzwoitości, zwykle znikał jak kamfora. Dlatego jego występ w Krakowie był dużą niespodzianką.
Zobacz też: Jak zagrali lechici z Cracovią. Zobacz oceny
Zaskoczeniem natomiast nie była już jego postawa. Nie najgorsze statystyki trochę zamazują wrażenie, jakie po sobie pozostawił. Stoczył 11 pojedynków główkowych, z których wygrał 7. Z 12 pojedynków na ziemi przegrał tylko dwa. W jednej sytuacji miał jednak mnóstwo szczęścia. Kiedy potknał się o własne nogi i zawodnik Cracovii wychodził juz na czystą pozycję strzelecką, arbiter przerwał grę, uznając, że Czarnogórzec był faulowany.
Vujadinović nie radził sobie z wyprowadzaniem piłki spod własnej bramki. Po nieporozumieniu z Tibą, Portugalczyk musiał się ratować faulem, za który zobaczył żółtą kartkę. Jego współpraca z Marcinem Wasielewskim też nie układała się modelowo. Złe ustawienie, brak asekuracji, były przyczyną straty gola. Już w pierwszej połowie 32-latek słabo sobie radził, gdy Cracovia wyprowadzała szybkie ataki. Jego gapiostwo w 16. minucie spotkania mogło zakończyć się stratą bramki. Upiekło mu się, bo Wdowiak zmarnował okazję.
W sumie Vujadinović zagrał tak, jak się tego spodziewaliśmy, czyli słabo. Do poziomu Thomasa Rogne wiele mu brakuje. Jest jednym z tych zawodników, z którymi zimą Lech powinien się rostać, jeśli chce podnieść jakość swojej defensywy. W tym sezonie w 7 meczach, w których zagrał Czarnogórzec, poznaniacy stracili już 13 goli. To chyba najlepiej świadczy o jego przydatności w Kolejorzu.
Zobacz też:
POLECAMY:
Nieudany debiut Adama Nawałki w Lechu Poznań. "Kolejorz" przegrał z Cracovią 0:1 - zobacz wideo:
źródło: Press Focus/x-news.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?