Byliśmy ciekawi jak zaprezentuje się nowy nabytek Kasper Hamalainen. Fin jednak musi jeszcze poczekać na swój debiut. Przyjechał bowiem na zgrupowanie z drobną kontuzją i na razie bierze tylko udział w niektórych ćwiczeniach drużyny. Ściśle współpracuje jednak z trenerem przygotowania fizycznego Andrzejem Kas-przakiem, który robi wszystko, by Hamalainen był gotowy do gry w następnym meczu.
- Kasper ma problemy z kolanem, o których doskonale wiedzieliśmy już wcześniej. To jest kontuzja przeciążeniowa. Za 2-3 dni i już powinien już trenować na pełnych obrotach - mówi lekarz Lecha Poznań, dr Paweł Bąkowski.
Przed wyjazdem do Hiszpanii, trener Jerzy Cyrak zapowiadał, że lechici będą pracowali nad poprawą skuteczności i rzeczywiście obok obrony przed stałymi fragmentami gry, jest to największy mankament Kolejorza. Co prawda na początku Dinamo zaskoczyło Lecha pressingiem, ale im dłużej trwało spotkanie, tym nasi piłkarze z lepiej radzili sobie z wyprowadzeniem piłki spod własnej bramki przy naciskających rywalach.
Denerwujące były jednak fatalnie pudła i to przy wręcz idealnych okazjach strzeleckich. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał w pierwszej odsłonie dwukrotnie Ślusarski, nie popisali się także Tonew i Lovrencsics. Węgier nawet nie trafił w światło bramki, choć nie był atakowany. Na początku meczu, tuż obok słupka z rzutu wolnego strzelił Wołąkiewicz, więc sytuacji Kolejorz miał sporo.
Rumuni rzadko gościli pod polem karnym Lecha, ale z dużo lepszym skutkiem. Gol dla Dinamo padł po rzucie rożnym. Ceesay się zagapił, wyżej od niego wyskoczył Dandea i głową wpakował piłkę głową do bramki Lecha.
Defenywa Lecha zaspała też w 55 min. Wtedy to stojący przed linią karnego Axente, mógł spokojnie przymierzyć z lewy róg bramki Burica. Bośniak choć wyprężył się jak struna nie był w stanie obronić precyzyjnego strzału i Kolejorz przegrywał 0:2.
Po przerwie Lech grał gorzej, ale strzelił kontaktowego gola. Tuż przed polem karnym faulowany był Możdżeń, a rzut wolny na bramkę znakomitym, technicznym uderzeniem zamienił Reiss. Równie efektowną bramkę zdobyli Rumuni. Curtean doszedł do zbyt krótko wybitej przez lechitów piłki i piekielnie mocnym strzałem z woleja pokonał Burica.
Dinamo Bukareszt - Lech Poznań 3:1(2:0)
Bramki: Dandea 14, Axente 50, Curtean 77 - Reiss 70
Lech: Burić - Ceesay, Wołąkiewiczl, Kamiński, Kędziora - Murawski (60. Drewniak), Trałkal - Lovrencsics (60. Możdżeń), Linetty (60. Reiss) , Tonew (66.. Jakóbowski)- Ślusarski (60. Ubiparip)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?