Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań przegrał 1:3 z Rapidem Bukareszt. Powodów do optymizmu brak

Maciej Lehmann
Lech Poznań
Dziurawa jak szwajcarski ser defensywa, bezproduktywna, ślamazarnie grająca linia pomocy i denerwująco nieskuteczny Vojo Ubiparip - tak prezentuje się na dwa tygodnie przed startem do rundy wiosennej drużyna Lecha. Wczoraj Kolejorz uczestniczący w turnieju Marbella Cup, przegrał czwarty mecz sparingowy z rzędu. Tym razem z Rapidem Bukareszt 1:3. Dzień wcześniej Rumunów bez problemów ograła 2:0 Legia...

Liczyliśmy na to, że dosyć nieporadnie grającego w meczach sparingowych Lecha, rozrusza nowy nabytek Kasper Hamalainen. I rzeczywiście przez pół godziny Fin pokazał, że wie na czym polega rola ofensywnego pomocnika. Hamalainen nie tracił głupio piłek, starał się dokładnie dogrywać do partnerów, próbował kilka razy posłać prostopadłą piłkę do Vojo Ubiparipa. Początek meczu był nawet niezły, bo już w 8 minucie Kolejorz objął prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Drewniak, najwyżej w polu karnym wyskoczył młodziutki Kędziora i głową wpakował piłkę do siatki. Okazało się jednak, że były to miłe złego początki.

Więcej o Kolejorzu:
Lech Poznań na GłosWielkopolski.pl

13 minuta okazała się jednak pechowa dla Vojo Ubiparipa. Serb w zamieszaniu pod bramką Lecha zagrał piłkę ręką i arbiter podyktował rzut karny dla Rapidu. Jedenastkę na bramkę zamienił Pancu.

Nie była to jednak pierwszy i ostatni błąd naszej drużyny we własnym polu karnym. Obrona Lecha od dawna nie jest monolitem i trener Rumak eksperymentuje, by optymalnie ją zestawić. Wczoraj na prawej stronie defensywy zagrał Kędziora, parę stoperów tworzyli Ceesay i Kamiński, a na lewej występował Wołąkiewicz. Niestety temu kwartetowi bardzo daleko jeszcze do monolitu. Proste błędy popełniają wszyscy, a zachowanie przy stałych fragmentach gry, bardziej wrażliwych może przyprawić o zawał serca. Niestety wiele wskazuje, że w takim ustawieniu Kolejorz może zagrać też w pierwszym meczu o punkty w Chorzowie. Za kartki pauzuje bowiem Luis Henriquez, który mimo, że walczył w Panamie o wielka stawkę, bo o awans do Mundialu, na tle kolegów wygląda jak ostoja spokoju i opanowania.

Trudno natomiast wytłumaczyć, dlaczego Kędziora, Ceesay i Kamiński są tak "elektryczni". Niemal każdy ich kontakt z piłką , wygląda tak jakby bali się, że zostaną nią porażeni. Dotyczy to zresztą nie tylko obrońców. Pomocnicy też mieli problemy z wymianą kilku podań. Dlatego mecz był nudny i toczył się w wolnym tempie, głównie w środkowej strefie boiska.

W pierwszej połowie było jeszcze kilka fragmentów, do których nie można mieć większych zastrzeżeń. Ładną akcję Lech przeprowadził w 18 minucie, kiedy po dośrodkowaniu Kędziory w idealnej sytuacji znalazł się Ubiparip. Serb jednak z 7 metrów trafił w bramkarza, a dobitkę posłał w słupek. Idealną sytuacje miał też Hamalainen, ale z bliska strzelił z woleja nad bramką. I to było właściwie wszystko, co dobre w tym spotkaniu.

Druga odsłona w wykonaniu naszej drużyny, to była już prawdziwa katastrofa. Lechici razili niedokładnością, mieli olbrzymie problemy by przejść z piłka na połowę rywali, praktycznie nie stworzyli sobie żadnej sytuacji strzeleckiej.

Gapiostwo naszych piłkarzy, Rumuni wykorzystali siedem minut po przerwie. Zawodnicy Rapidu szybko wykonali rzut wolny, piłka trafiła do niepilnowanego Nicolae Grigore, który z łatwością pokonał Kotorowskiego.

Trzeciego gola Lech stracił w bardzo podobnych okolicznościach. Tym razem lechici zupełnie zaspali po wrzutce z rzutu rożnego. Grigore znowu miał czas, by przyjąć piłkę i uderzyć na bramkę. I Kotorowski znów był bez szans...

Lech - Rapid Bukareszt 1:3 (1:1)
Bramki: Kędziora 8 - Pancu 13, Grigore 52, 69
Lech: Kotorowski - Kędziora, Ceesay, Kamiński, Wołąkiewicz (90. Djurdjević)- Murawski (63. Trałka), Drewniak - Linetty (80. Reiss), Hamalainen (46. Możdżeń), Tonew (63. Lovrencsics) - Ubiparip (63. Ślusarski)
Rapid: Pecanha - Voicu, Abrudan (46. Daescu), Oros (46. Wallace), Vasile (57. Mardare) - Roman, N. Grigore, S. Grigorie - Dica (57. Herea), Pancu (57. Coman), Martin (46. Ciolacu)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski