Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań przegrał z AEL Limassol 1:2 [ZDJĘCIA]

Jacek Pałuba
Lech Poznań - AEL Limassol.
Lech Poznań - AEL Limassol. Waldemar Wylegalski
W ostatnim sparingu przed rozpoczęciem rozgrywek ekstraklasy, piłkarze poznańskiego Lecha przegrali w Grodzisku Wielkopolskim z cypryjskim zespołem AEL Limassol 1:2 (0:1). W najbliższy piątek 29 lipca Kolejorz zainauguruje rozgrywki ekstraklasy meczem z ŁKS-em Łódź na boisku w Bełchatowie.

Trudno nazwać to spotkanie generalnym sprawdzianem przed rozpoczęciem ligi. Powodem był brak wszystkich zawodników, jaki zamierzał wystawić trener Jose Mari Bakero. Hubert Wołąkiewicz był przeziębiony, natomiast Luis Henriquez podczas przedmeczowej rozgrzewki doznał urazu. To sprawiło, że na środku obrony obok Manuela Arboledy zagrał Ivan Djurdjević, a na lewej stronie z konieczności Marcin Kamiński. Na "swojej" prawej stronie wystąpił Grzegorz Wojtkowiak. Niestety, już po pół godzinie boisko opuścił Arboleda z powodu bólu w prawej łydce. W jego miejsce pojawił się Siergiej Kriwiec, który zajął pozycję w pomocy. W obronie Wojtkowiak przesunął się na środek, a Dimitrije Injać powędrował na prawą obronę.

W pomocy wystąpili jeszcze Rafał Murawski i Mateusz Możdżeń, natomiast zgodnie z nowym ustawieniem drużyny, na skrzydłach byli Tonew i Wilk, a w środku ataku Rudnev.
I od początku pojedynku poznaniakom szło jak po grudzie. Agresywnie grający rywale mocno skracali pole, a podopieczni trenera Bakero nie mogli sobie z tym poradzić. Ale lechici w 12. minucie mogli zdobyć gola, kiedy Tonew zagrał do Wilka, a ten udanie dośrodkował na głowę Rudneva.

Strzał Łotysza obronił jednak bramkarz AEL. W 22. minucie w podobnej sytuacji rywale zdobyli prowadzenie, kiedy do siatki trafił zupełnie nie pilnowany Cafu. W tym momencie obrońcy Lecha mocno się pogubili. Po przerwie Kolejorz zagrał zdecydowanie lepiej, a na boisku był już wtedy Semir Stilić. Poznaniacy rzeczywiście dłużej utrzymywali się przy piłce i zaczęli stwarzać groźne sytuacje pod bramką rywali. Wreszcie w 69. minucie wyrównującego gola głową zdobył Artiom Rudnev, wykorzystując dokładne dośrodkowanie Siergieja Kriwca. Nieco wcześniej bramkarza cypryjskiej drużyny mógł też pokonać Bartosz Ślusarski. Wszystko wskazywało na to, że poznaniacy mogą się pokusić o wygraną, albo przynajmniej zremisują. Tymczasem podczas rzutu rożnego rywali, zagapili się obrońcy Kolejorza i zespół z Limassol wygrał 2:1.

Kilkuset kibiców zgromadzonych na trybunach stadionu w Grodzisku Wielkopolskim nie miało więc powodów do zadowolenia, bo Kolejorz zagrał co najwyżej średnio. Oby tylko wszyscy zawodnicy doszli do pełni sił w najbliższych dniach, bo mecz z ŁKS-em już 29 lipca.

- W pierwszej połowie byliśmy dziwnie ospali i nasza gra wyglądała słabo. W drugiej części złapaliśmy jednak odpowiedni rytm i graliśmy zdecydowanie lepiej. Potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji bramkowych i z przebiegu gry remis byłby bardziej sprawiedliwym rezultatem. Niestety, straciliśmy bramkę i przegraliśmy. Niemniej ten mecz to było dobre przetarcie przed ligą - komentował Rafał Murawski.

Piłkarzy Kolejorza jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek, czeka we wtorek prezentacja w poznańskim Multikinie przy ul. Królowej Jadwigi (godz. 18.30).

Lech grał w składzie: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda (34. Kriwiec), Djurdjević, Kamiński - Tonew (46. Stilić), Murawski (79. Drygas), Injać, Możdżeń (63. Kiełb), Wilk (63. Ślusarski) - Rudņev.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski