Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:1. Jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. Nasze wnioski po niedzielnej porażce
3. Raków Częstochowa dobrze odrobił swoją lekcję taktyczną
- Wypracowaliśmy tutaj zwycięstwo, pokazaliśmy dojrzałość, długimi fragmentami graliśmy na naszych warunkach, zneutralizowaliśmy ofensywnych zawodników Lecha - mówił po meczu trener Rakowa Marek Papszun.
Jego piłkarze byli agresywniejsi od lechitów, wygrywali kluczowe pojedynki, byli też lepiej wybiegani. Wielkiej filozofii w tym nie było, ale taka jest nasza ekstraklasa. Nawet proste środki wystarczą czasem, by odnieść zwycięstwo.
Raków wiedział, że nie będzie miał w tym meczu wielu szans, że o wyniku może decydować jedna dobrze rozegrana akcja czy stały fragment gry, w których się specjalizuje. Indywidualnie lepszych piłkarzy ma Lech, ale w niedzielę solidniejszym kolektywem był Raków. W tym zespole nie było słabych punktów, ale co trzeba podkreślić, też nie było wirtuozów. Goście byli dobrze zorganizowani, widać było współpracę między formacjami i ofiarność, gdy popełniali błędy, które też im się zdarzały. Na koniec Rakowowi dopisało też szczęście, bo w sumie Lech miał więcej okazji bramkowych, ale nie był tak skuteczny jak goście. Widać też, że Marek Papszun pracuje dłużej z zespołem niż Maciej Skorża. O wiele dłużej.
Zobacz kolejne zdjęcie ---->