Lech Poznań: Ranking bramkarzy. Czyj potencjał zmarnowano najbardziej? [TOP 8]
6. Paweł Linka (3 mecze, 1 w lidze)
W Lechu znalazł się po połączeniu Kolejorza z Amicą Wronki w 2006 roku. Kibice mogli go pamiętać głównie z występów podczas konkursów rzutów karnych dla kibiców, które organizowano w przerwie spotkań. Na boisko wybiegł zaledwie trzy razy, za to w trzech różnych rozgrywkach - w lidze (porażka 3:4 z Cracovią), Pucharze Polski (2:2 z Wisłą Kraków) i Pucharze Intertoto (porażka 0:1 z FC Tiraspol).
Po Lechu
Z Lecha wypożyczono go do Odry Wodzisław. Wprawdzie wrócił i znalazł się znów w kadrze Kolejorza, ale w trakcie sezonu 2009/10 odszedł do greckiego AÓ Xánthi. W Wielkopolsce pojawił się ponownie w 2011 roku, wskakując do bramki GKS Dopiewo.
Zmarnowany potencjał?
Nie zrobił kariery przed Lechem, w Lechu, ani po Lechu. Tu chyba nie było potencjału, który można by marnować.
Zobacz kolejne miejsce ----->