O zainteresowaniu Kolejorza Aronem Johannssonem jako pierwszy we wtorek poinformował Piotr Koźmiński z WP Sportowe Fakty. Amerykanin ostatnie dwa sezony spędził w szwedzkim Hammarby, z którym Lech rywalizował w II rundzie el. Ligi Europy. Zawodnikowi z końcem grudnia 2020 roku wygasł kontrakt i pozostawał wolnym piłkarzem.
Marcin Kikut: "To był mecz o posadę trenera Żurawia"
W czwartek na stronie gloswielkopolski.pl potwierdziliśmy, że transfer napastnika to kwestia godzin. Tego samego dnia piłkarz pojawił się w Poznaniu. W piątek przeszedł pozytywnie badania medyczne, a Kolejorz oficjalnie potwierdził, że piłkarz podpisał kontrakt z klubem do końca roku z opcją przedłużenia o 18 miesięcy, czyli do końca czerwca 2023.
Aron Johannsson ma 30 lat i mierzy 184 centymetry wzrostu. To środkowy napastnik i w swoim poprzednim sezonie rozegrał w barwach Hammarby 22 mecze ligowe (sezon zaczął się w czerwcu, bo w Szwecji gra się systemem wiosna-jesień), w których strzelił 12 goli. W rozgrywkach pucharowych zagrał 3 mecze i zdobył w nich 3 bramki oraz zaliczył jedną asystę.
- Aron to zawodnik, który na pewno da nam więcej możliwości w ofensywie. Jest bardzo mobilny, może występować zarówno w ataku jako wysunięty napastnik, jak i ten drugi, nieco cofnięty atakujący. W tym drugim wariancie funkcjonował ostatnio w Hammarby, kiedy rywalizował chociażby przeciwko nam w kwalifikacjach Ligi Europy. Jego obecność da mi np. opcję gry z dwoma snajperami, bo w takim ustawieniu czuje się bardzo dobrze. Jasne, w poprzednich klubach zdarzało mu się występować także na skrzydle, ale ja raczej biorę go pod uwagę pod bramką przeciwnika, czyli jako napastnika - opowiada o nowym piłkarzu w oficjalnym komunikacie Dariusz Żuraw, trener Lecha Poznań.
Wystąpił też w dwóch meczach el. Ligi Europy i jednym z nich było wspomniane starcie z Lechem Poznań (0:3), gdzie grał 90 minut, ale gola nie strzelił.
Czytaj też: Lech Poznań cudem awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski
Piłkarz występował w islandzkiej młodzieżówce, ale seniorskie występy miał już tylko w reprezentacji Stanów Zjednoczonych, dla których zagrał w 19 meczach i strzelił 4 gole. Jednak ostatni raz wystąpił w niej we wrześniu 2015 roku przeciwko Brazylii. Powołany był jeszcze w końcówce 2016 roku, ale nie zaliczył wtedy ani minuty.
- Ciężko jest opisywać swoje walory, ale na boisku mogę grać jako napastnik lub szerzej rozumiany gracz ofensywny. Lubię strzelać gole i kreować okazje bramkowe dla kolegów z zespołu i właśnie taki chciałbym mieć wkład na murawie w dobre wyniki drużyny. Nie tak dawno z moim poprzednim zespołem - Hammarby IF - miałem okazję grać przeciwko Lechowi i pamiętam, że w poznańskim zespole było dużo dobrych i świetnie wyszkolonych technicznie zawodników, więc już nie mogę się doczekać, by móc wspólnie z nimi zagrać i pomóc klubowi osiągać jak najlepsze rezultaty - podkreśla Aron Johannsson w komunikacie wydanym przez Kolejorza.
Napastnik swoją karierę piłkarską rozpoczynał w Islandii. Stamtąd odszedł do amerykańskiej drużyny akademickiej - IMG Bradenton. Po roku wrócił do Europy, a konkretnie do islandzkiego Fjölnir, gdzie stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki i zaczął seniorską karierę. Po dwóch latach został wytransferowany do duńskiego Aarhus GF i grał tam przez 3 sezony (70 meczów, 24 gole i 6 asyst).
Jego dobra postawa zaowocowała transferem w 2013 roku do AZ Alkmaar, dla którego rozegrał najwięcej meczów w karierze - 84 (38 goli, 11 asyst). Był tam podstawowym zawodnikiem i po przygodzie w Holandii kolejne kroki stawiał w Bundeslidze, a konkretnie Werderze Brema. Według portalu Transfermarkt.pl Niemcy zapłacili za Amerykanina wówczas ponad 4 miliony euro. Po czterech latach reprezentowania Werderu przeszedł do Hammarby. W ostatnim sezonie w Niemczech nabawił się ciężkiej kontuzji stawu skokowego, przez co stracił praktycznie całe rozgrywki, opuszczając aż 26 oficjalnych meczów swojej drużyny.
Zobacz też: Niełatwy rywal Lecha w Pucharze Polski
Lech będzie jego szóstym klubem w seniorskiej karierze. Nie będzie to pierwszy Amerykanin w barwach Kolejorza. We wrześniu 2000 roku do Lecha trafili James Conrad oraz napastnik Ian Russel. Poznańskim kibicom zapadł bardziej w pamięci ten pierwszy, bo został powołany do kadry USA na mistrzostwa świata w Niemczech w 2006 roku. Był to pierwszy obcokrajowiec, który grał kiedyś w Lechu i wystąpił na mundialu.
Jimmy Conrad był bocznym obrońcą i wystąpił łącznie 9 razy w niebiesko-białych barwach. Jak pisał w swoim tekście na oficjalnej stronie Kolejorza Jan Rędzioch, piłkarze wrócili po trzech miesiącach do Stanów Zjednoczonych, bo zakończyła się ich okresowa umowa z Lechem.
Aron Johannsson jest szóstym transferem Lecha Poznań w zimowym okienku. Wcześniej przysli środkowi pomocnicy Jesper Karlström, Nika Kvekveskiri, obrońcy Bartosz Salamon i Antonio Milić. Z kolei Kolejorz podpisał też kontrakt od 1 lipca z Radosławem Murawskim.
Follow https://twitter.com/dobraszd?ref_src=twsrc%5EtfwDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?