Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Rotacje trenera Urbana pogłębiają chaos w defensywie

Maciej Lehmann
Lech stracił aż 8 goli w trzech ostatnich meczach. Obrona Kolejorza znów nie jest monolitem   fot wojciech wojtkielewicz / polska press
Lech stracił aż 8 goli w trzech ostatnich meczach. Obrona Kolejorza znów nie jest monolitem fot wojciech wojtkielewicz / polska press Wojciech Wojtkielewicz
Lech Poznań traci znów zbyt dużo bramek. - Chaos, jaki panuje w obronie, nie przystoi mistrzom Polski - uważa nasz ekspert, były reprezentacyjny obrońca i trener Czesław Jakołcewicz. - Jeśli traci się osiem bramek w trzech meczach i to nie z żadnymi potentatami tylko z przeciętnymi zespołami, to trzeba się zastanowić, jakie są tego przyczyny. Moim zdaniem tak liczne rotacje na newralgicznych pozycjach, nie służą dobrze zespołowi - dodaje były bramkarz Norbert Tyrajski

Gra defensywy to znów pięta achillesowa Lecha Poznań. - Trzeba wskazać jedną przyczynę ostatnich porażek, bo każda formacja gra poniżej oczekiwań kibiców. Ale błędy w obronie najbardziej rzucają się w oczy. Termalika, Podbeskidzie, a ostatnio Jagiellonia obnażyła wszystkie czułe punkty naszej drużyny - przyznaje Ryszard Rybak, były skrzydłowy.

Nasi eksperci są zgodni, eksperymenty, których dokonał Jan Urban, zakończyły się niepowodzeniem.Trenerowi Lecha nie można zarzucić na pewno braku konsekwencji. To, co przyniosło sukces jesienią i pozwoliło „Poznańskiej Lokomotywie” wrócić na właściwe tory, Urban stara się kontynuować. Wszyscy przecież chwalili go za rotacje w składzie. Na zmianach skorzystali zawodnicy, którzy grali mało. Pokazali, tak jak choćby Tetteh, że warto na nich stawiać. Poprawiła się atmosfera w zespole. Wszyscy czuli się potrzebni, nie było podziałów. Dlaczego więc teraz to zupełnie nie funkcjonuje?

- Zmiany dotyczyły głównie graczy ofensywnych. Podczas jesiennych rotacji Kamiński opuścił tylko jeden mecz. To samo dotyczyło Arajuuriego. To była „żelazna” para stoperów, która bardzo dobrze się rozumiała. Teraz tego zrozumienia zupełnie brakuje. Raz gra Wilusz, raz Dudka, to samo dotyczy boków obrony. Wołkow dobrze zagrał w pierwszym meczu, potem zniknął. Teraz zabrakło i Arajuuriego, i Kędziory. Takie zamieszanie powoduje, że piłkarze wyglądają, jakby ze sobą grali pierwszy raz i stąd błędy banalne, ale mające dotkliwe konsekwencje - zauważa Czesław Jakołcewicz.

- W meczach kontrolnych można było przećwiczyć różne ustawienia i wybrać optymalny wariant. Tymczasem Urban cały czas eksperymentuje. W meczach o punkty wystawił obronę, która w takim zestawieniu podczas sparingów nie zagrała ani minuty. Trudno więc wymagać od obrońców automatyzmów, które są niezbędne, by nie popełniać tylu błędów. Pierwszy gol dla Jagiellonii był właśnie wynikiem braku zgrania. Trzech lechitów patrzyło na siebie i nikt nie wiedział, kto ma wyskoczyć do piłki. Moim zdaniem, gdyby w tej sytuacji był Arajuuri, który zawsze atakuje piłkę, a nie czeka na reakcję kolegów, tego gola by nie było - dodaje Ryszard Rybak.

- W meczu z Podbeskidziem było wiele błędów, dlatego zrobiłem zmiany. Mamy ośmiu obrońców o zbliżonym poziomie i każdy z nich może grać. Brak Tomka Kędziory i Paulusa nie oznacza, że wskazałem winnych. Gdy nie ma kartek i kontuzji, można sobie pozwolić na rotację - tłumaczył się Jan Urban na pomeczowej konferencji prasowej, ale przecież jeszcze niedawno mówił, że wiosną nie chce już rotować.

- Co tu dużo mówić, jest ośmiu obrońców, ale połowa z nich nie ma odpowiednich umiejętności, by grać w klubie z takimi aspiracjami jak Lech. W meczu z Podbeskidziem trener Urban z powodu kartek musiał dokonać dwóch roszad. Już ta wymiana była dosyć kłopotliwa. Po co więc dokonał jeszcze czterech zupełnie niewymuszonych zmian? Efekt było widać już w pierwszej połowie, kiedy był problem z podejściem nawet pod linię pola karnego gospodarzy - dziwi się Czesław Jakołcewicz.

- Każdy zespół buduje się od obrony. To jest podstawa, by grać tak, by tracić jak najmniej bramek, bo w ataku prawie zawsze coś wpadnie. Jeśli robi się tyle zmian w defensywie, to niestety łatwo się pomylić - podsumowuje Norbert Tyrajski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski