Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:2: Pacjent Lech nadal na intensywnej terapii

Maciej Lehmann
Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:2
Lech Poznań - Ruch Chorzów 2:2 Maciej Urbanowski

- Lech jest w tej chwili na intensywnej terapii. Mam nadzieję, że wygrana z Ruchem będzie pierwszą tabletką w drodze do wyleczenia - mówił przed meczem nowy szkoleniowiec. Nadzieje na zwycięstwo potęgowały świetne statystyki Kolejorza w pojedynkach z "Niebieskimi". Ruch nie wygrał w Wielkopolsce od 16 lat, ostatnie osiem spotkań przegrał, nie mając wiele do powiedzenia. Na dodatek chorzowianie przyjechali bez dwóch swoich podstawowych obrońców.

Kolejorz jednak w tym sezonie bije rekordy nieporadności i wszelkie historyczne statystyki można odłożyć do lamusa
Rzeczywistość jest przerażająca, chyba porównać ją można tylko do bezradności i - przykro to przyznać - zwykłej głupoty boiskowej naszych piłkarzy.

Zobacz:

Lech bowiem kompletnie nie wyciąga wniosków z poprzednich porażek. Tak jak tracił gole po stałych fragmentach, tak traci nadal. Na dodatek stał się specjalistą od strzelania sobie w stopę, bo jak nazwać fakt, że potrafi dać sobie wbić gola już po kilkudziesięciu sekundach?

Dwa tygodnie temu Cracovia potrzebowała 35 sekund, by zmusić do kapitulacji Macieja Gostomskiego. Wczoraj bronił Jasmin Burić i wyciągał piłkę z siatki po 44 sekundach. Niebywałe!

Gola dla gości zdobył Mariusz Stępiński, który wykorzystał bardzo dobre dośrodkowanie Patryka Lipskiego, wyprzedził Paulusa Arajuuriego, strzałem głową nie dał szans Bośniakowi na skuteczną interwencję.

Ten gol sprawił, że lechici zapomnieli po co wyszli na boisko. Grali wolno, przewidywalnie i szybcy chorzowianie bez problemów rozbijali ich szablonowe akcje. Nikt z ekipy Urbana nie potrafił wziąć ciężaru gry na swoje barki. Niewidoczny był Gajos, ale nie tylko on sprawiał wrażenie jakby piłka go parzyła.

W 21 minucie Lech miał mnóstwo szczęścia, kiedy Łukasz Trałka rzucił się pod nogi Stępińskiego by wybić mu piłkę. Kapitan się poślizgnął i zatrzymał futbolówkę ręką. Sędzia nie użył gwizdka, choć równie dobrze mógł podyktować rzut karny.

Zamiast wykorzystać ten dar losu i zagrać trochę agresywniej, gospodarze znów zaspali. Ponownie nie popisał się Arajuuri, który tak jak na początku meczu, dał się wyprzedzić Stępińskiemu i było 0:2.

Wydawało się, że ktoś lechitom odciął zasilanie. Stali jak sparaliżowani. Tylko Szymon Pawłowski próbował grać w piłkę. Gdyby nie on, poznaniacy nie zdobyliby nawet punktu...

"Szymek" był jak kroplówka, która wyrwała kolegów z letargu. To on przeprowadził w 42 min akcję, po której padł kontaktowy gol. W narożniku pola karnego minął dwóch obrońców i precyzyjnym lobem pokonał Putnocky'ego.

W przerwie nastąpiła podwójna zmiana w ekipie Jana Urbana – boisko opuścił sprawiający wrażenie jeźdźca bez głowy Gergo Lovrencsics, a jego miejsce zajął Dawid Kownacki. Wszedł też Jevtić, za słabiutkiego Gajosa.

To było dobre posunięcie szkoleniowca. Lech wreszcie przejął inicjatywę, potrafił dłużej utrzymywać się przy piłce i - co najważniejsze - zaczął stwarzać zagrożenie pod bramką rywali.

Cofnięty Ruch długo skutecznie się bronił. Inna sprawa, że tak jak w poprzednich meczach, gospodarze razili nieskutecznością. Znakomite szanse zmarnowali Linetty, Kownacki a potem Jevtić.

Lech jednak nie rezygnował, bił głową w mur, ale w końcu go skruszył!

Takiego zamieszania w polu karnym, jak w 83 minucie, już dawno nie widzieliśmy. Najpierw został zablokowany strzał Kownackiego, potem Pawłowskiego. Później w pole karne przedarł się Jevtić. Próbował strzelać - nic z tego.

Jakimś cudem piłka dotarła jednak do Marcina Kamińskiego. Goście sygnalizowali spalonego, ale arbiter znów nie reagował. Chyba słusznie, bo piłkę dotknął jeszcze Zieńczuk. Stojacy 3 metry przed bramką "Kamyk" nie mógł spudłować i tak Lech zdobył punkt!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski