- Abisynia pod specjalnym nadzorem. Podczas ostatniego, piątkowego meczu Lech-Śląsk służby trochę przesadziły. Troje naszych sąsiadów nie mogło dostać się na osiedle. Dlaczego? Bo nie - tak zaczyna się wpis Stowarzyszenia Mieszkańców Abisynia na Facebooku dotyczący sytuacji z ostatniego piątku, 9 sierpnia.
Przedstawiciele Stowarzyszenia dodają, że funkcjonariusze pilnujący blokad nie chcieli ich wpuścić. Nawet pomimo tego, że mieszkańcy przedstawili dokumenty, które potwierdzały, że mieszkają na osiedlu Kasztelanów. Zwykle to wystarczało, ale nie tym razem.
- W piątkowy wieczór nasi sąsiedzi krążyli blisko godzinę, aż wreszcie jeden ze strażników miejskich wykonał telefon "do centrali" i przepuścił mieszkańców. Takich sytuacji pewnie było więcej - piszą przedstawiciele Abisynii.
Dodają, że w poniedziałek wyślą prośbę do komendantów: policji i straży miejskiej. Chcą, by funkcjonariusze dostali wytyczne jak traktować mieszkańców.
- Szanujemy ich służbę, ale mecz albo koncert na stadionie miejskim nie może bowiem ograniczać dojazdu do własnej posesji - podsumowują mieszkańcy. W piśmie proszą też komendanta o wyznaczenie terminu spotkania z oficerem Komendy Miejskiej Policji, któremu podlega obszar Grunwaldu. Mają szereg zagadnień, które chcieliby na nim poruszyć.
Zobacz pismo:
Straż miejska odpowiada
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Przemysława Piweckiego, rzecznika poznańskiej straży miejskiej. Potwierdza, że doszło do opisywanej sytuacji, ale zaznacza, że była jednorazowa i w ocenie strażników - utrudnienia na pewno nie trwały blisko godzinę. Maksymalnie kilkanaście minut.
- Mieszkańcy osiedla Abisynia wiedzą, jakie są utrudnienia związane z meczem. Od lat działania policji i nasze się nie zmieniają. Od ulicy Marszałkowskiej można przejechać w głąb osiedla. Z kolei omawiana sytuacja dotyczy skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Konfederackiej. W tym miejscu stoi patrol straży miejskiej - relacjonuje Piwecki.
Mieszkańcy, którzy w tym miejscu chcieliby dalej wjechać w ulicę Bułgarską, są zawracani i muszą poszukać objazdu. Wszystko dlatego, że w godzinach meczu Bułgarska jest zamknięta dla ruchu samochodów. Przepuszczani przez skrzyżowanie Grunwaldzka/Konfederacka są jedynie mieszkańcy odcinka pomiędzy blokadą a ulicą Bułgarską.
Ci, którzy stanęli przed blokadą strażników mieszkali właśnie tam. Z czego więc wynikało oczekiwanie na przepuszczenie?
- Strażniczka, która zabezpieczała to miejsce, chciała się skonsultować z koordynatorem patroli straży miejskiej. Ale oczekiwanie na przepuszczenie na pewno nie trwało godzinę - tłumaczy Piwecki.
Jak informują nasi czytelnicy - utrudnienia w piątek dotyczyły tylko zmotoryzowanych mieszkańców. Piesi nie mieli problemów z dojściem do osiedla.
Sprawdź:
Sprawdź też:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?