Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Szkoda, że grudzień nie trwa w Kolejorzu przez cały rok...

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Lech Poznań wygrał w Łodzi z ŁKS 2:1, ale w sobotę będzie musiał sobie radzić bez Roberta Gumnego (drugi z prawej).
Lech Poznań wygrał w Łodzi z ŁKS 2:1, ale w sobotę będzie musiał sobie radzić bez Roberta Gumnego (drugi z prawej). Grzegorz Galasiński
Dla kibiców Lech Poznań grudzień jest zwykle miesiącem, w którym wraca nadzieja na sukcesy ich zespołu. Kolejorz bowiem od lat notuje w tym czasie niezłe wyniki, potrafi odrabiać straty po jesiennym kryzysie i poprawia swoje miejsce w tabeli. W tym sezonie sytuacja może się powtórzyć. Podopieczni Dariusza Żurawia wiatr w żagle złapali już co prawda w końcówce listopada, kiedy to pokonali Piasta Gliwice i Wisłę Płock, ale dzięki sprzyjającemu terminarzowi powinni kontynuować dobrą passę. W sobotę o 17.30 przy Bułgarskiej zmierzą się bowiem z 14. w tabeli ŁKS, z którym na początku rozgrywek wygrali 2:1. Transmisja w TVP 2 i Canal+.

Trudno powiedzieć dlaczego akurat w grudniu, Lech Poznań potrafi zaskakiwać swoich kibiców dobrymi wynikami. Największe sukcesy pucharowe odnosił właśnie, gdy warunki wręcz utrudniały grę. To w grudniu 2008 roku Lech po wygranej 1:0 w Rotterdamie z Feyenoordem awansował do 1/16 finału Pucharu UEFA. W 2010 roku po meczu w arktycznych temperaturach zremisował z Juventusem 1:1 i wdarł się do 1/16 finału Ligi Europy.

W sezonie mistrzowskim 2014/2015 Kolejorz prowadzony przez Macieja Skorżę wygrał ostatnie trzy jesienne mecze, a rok później Jan Urban z wygrał trzy spotkania z rzędu, potykając się dopiero na ostatniej przeszkodzie w Gliwicach.

Dwa lata temu Lech Poznań pod wodzą Nenada Bjelicy też grał w grudniu na miarę oczekiwań. Wygrał dwa mecze, dwa zremisował i zakończył jesienną część rozgrywek na drugim miejscu. Także poprzednik Dariusza Żurawia Adam Nawałka, notował dobre wyniki. Były selekcjoner w debiucie 2 grudnia przegrali z Cracovią w Krakowie 0:1, ale później zanotował serię trzech kolejnych wygranych ze Śląskiem Wrocław 2:0, Zagłębiem Sosnowiec 6:0 oraz Wisłą Kraków 1:0. To pozwoliło poznaniakom zakończyć rok na trzecim miejscu w tabeli.

Czytaj też: Lech Poznań pokonał Stal Stalową Wolę i awansował do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski. Van der Hart bohaterem!

Kolejorza dzieli teraz od „pudła” sześć punktów, ale jeśli nadal będzie punktował tak jak ostatnio, przerwę zimową spędzi w dużo lepszych nastrojach. Tym bardziej, że zrealizował swój cel także w Totolotek Pucharze Polski, awansując do 1/4 finału.

- Te ostatnie wyniki spowodowane są tym, że ostatnio poprawiliśmy znacząco naszą grę w defensywie. Po meczu z Legią stało się jasne, że musimy poprawić grę w obronie i bardzo ciężko pracowaliśmy nad tym na treningach. Widać teraz większe zaangażowanie wszystkich w grę obroną, lepsza jest też nasza organizacja. Tracimy mniej bramek, w ostatnich czterech meczach zachowaliśmy czyste konto - tłumaczy trener Dariusz Żuraw.

Czytaj też: Lech Poznań: Timur Żamaletdinow zimą opuści Kolejorza

Lechowi dopisuje też szczęście. Gdyby nie fantastyczna postawa Mickeya van der Harta w Boguchwale, ten bilans nie wyglądałby tak dobrze. - Mnie bardzo ucieszyła postawa Mickeya. To kolejny piłkarz, który musiał zmierzyć się z dużą krytyką i sobie poradził, zamykając usta tym co go skreślali - dodał Żuraw.

Awansować w Pucharze Polski, nie udało się ŁKS, który w środę przegrał z pierwszoligowym GKS Tychy 0:2.

- Jestem rozczarowany postawą niektórych moich zawodników. Spodziewałem się zupełnie innej gry - podsumował środowy występ ŁKS trener Kazimierz Moskal. „Dziennik Łódzki” skomentował mecz słowami: nad postawą ełkaesiaków w Tychach należałoby spuścić zasłonę milczenia. GKS zasłużył na awans do ćwierćfinału, bo akurat jemu chciało się odrobinę bardziej niż faworytowi, który - jak to się niekiedy mawia - przeszedł obok meczu - napisali łódzcy dziennikarze.

Czytaj też: Lech Poznań: Mickey van der Hart wybronił mecz ze Stalą Stalowa Wola i zanotował czwarte czyste konto z rzędu!

Trzeba jednak dodać, że Kazimierz Moskal wystawił w Tychach rezerwowy skład. Ważniejszy jest dla niego mecz w Poznaniu, bo w sytuacji łodzian, każdy punkt jest na wagę złota.

- Na pewno trzeba zwrócić uwagę na ofensywne atuty ŁKS. Najgroźniejszy jest Ramirez, bez wątpienia największa gwiazda tego zespołu. Pierwszy mecz graliśmy z nimi, gdy byli na fali po awansie, teraz to trochę inny zespół, bo zderzył już się z ligową rzeczywistością i lepszymi zespołami, co oczywiście miało wpływ na wyniki oraz sposób gry. Analizowaliśmy już ich mecz w Gdańsku. Prowadzili tam 1:0, mogli nawet 3:0, ale po przypadkowo straconej bramce się posypali. Musimy być więc uważni - twierdzi Żuraw.

Zobacz też:

Kadra Lecha Poznań straciła na wartości w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ponad 1 mln euro i obecnie szacowana jest na 20,85 mln euro. Kto w Kolejorzu ma najniższą, a kto najwyższą wartość na rynku transferowym?Przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Lech Poznań: Kadra klubu z Bułgarskiej traci na wartości. Kt...

Mówi się, że piłka nożna to męski sport. Nie znaczy to jednak, że nie pasjonują się nim także kobiety. Aby się o tym przekonać, wystarczy choćby spojrzeć na trybuny podczas meczów Lecha Poznań. Dowód zobaczycie także w naszej galerii, gdzie znajdziecie 50 zdjęć pięknych fanek Kolejorza.Zobacz kolejne zdjęcie ----->

Lech Poznań: Dziewczyny też wspierają Kolejorza. Fanki na tr...

Oglądaj magazyn "Piąta trybuna"

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski