Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Szybkie transfery nie znaczy słabe

Radosław Patroniak
Transferowa ofensywa Kolejorza zaskoczyła chyba nawet największych malkontentów. Czterech nowych piłkarzy zameldowało się w Poznaniu niczym bolid Formuły 1 na pierwszym zakręcie. Marcin Robak, Dariusz Dudka, Abdul Aziz Tetteh i Denis Thomalla to nowe twarze w drużynie mistrza Polski. Czy są to wzmocnienia na miarę Ligi Mistrzów?

Moim zdaniem nie, bo przecież tylko Dudka wie z autopsji (czas pobytu i gry w Auxerre) jak wyglądają najbardziej prestiżowe rozgrywki Starego Kontynentu. Z drugiej strony Lech nie jest potentatem w skali europejskiej i nie będzie kupował Jacksona Martineza czy Kamila Glika. Bądźmy realistami. Dlatego ważniejsze dla Kolejorza jest to, o czym mówił Maciej Skorża, czyli szybkość pozyskania nowych graczy, niż ich wartość rynkowa. Według mnie cała wspomniana czwórka ma też większe szanse na przebicie się do wyjściowego składu niż ich poprzednicy, czyli David Holman, Tamas Kadar i Arnaud Djoum. Zawodników przecież nie kupuje się na jeden mecz, tylko na cały sezon. Poza tym przepracowanie przez nich całego okresu przygotowawczego pozbawi trenera argumentu, że nie miał czasu na przyjrzenie się im i dopasowanie do swojej koncepcji gry. Takie opinie są zawsze przecież najbardziej irytujące.

Już teraz jednak należą się pochwały działaczom poznańskiej „Lokomotywy” za dobór nowych piłkarzy na określone pozycje. W Lechu brakowało przede wszystkim napastnika i defensywnego pomocnika. Snajperów z prawdziwego zdarzenia nie było w ogóle, bo Dawid Kownacki to był wariant awaryjny i przejściowy, anie docelowy. Młodemu napastnikowi mimo wszystko dobrze życzę, mimo iż wiosną nie pokazał nic takiego, co by świadczyło o tym, że ma wielki talent. Odnoszę wrażenie, że Kownackiemu dużo lepiej zrobi konkurencjao miejsce w zespole niż aktywność na facebooku. Błagam go tylko o to, żeby nie wymyślał już tak abstrakcyjnych zakładów jak ten z cyklu „Dycha Kownasia”. Obawiam się jednak, że rundę jesienną spędzi głównie na ławce rezerwowych, choć chciałbym się mylić. Trzeba jeszcze sobie odpowiedzieć na pytanie: Robak czy Thomalla? Otóż ja stawiam na doświadczenie, czyli na kata Lecha z czasów gry w Pogoni. Thomalla strzelał efektowne bramki dla SV Ried, ale liga austriacka w ostatnich latach nie ma lepszych notowań niż polska.

Z kolei Dudka najlepsze lata gry ma już za sobą, ale to nie znaczy, że w ekipie mistrzów Polski będzie robił jedynie za doradcę i asystenta trenerów. Jego atutem może być przede wszystkim uniwersalność, bo jak trzeba będzie to były reprezentant zagra także ostatniego obrońcę. Najwięcej obiecuję sobie jednak po Tettehu. Ghańczyk przywędrował do Poznania pewnie dlatego, że w Grecji kończy się dostęp do euro, ale musiał być z niego swego czasu wielki talent, skoro brały go pod swoje skrzydła takie firmy jak Udinese, Xerez czy Granada. Łukasz Trałka może nie musi się już żegnać z opaską kapitana, ale baczenie na 25-latka powinien na pewno mieć.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski