- W życiu sędziego jest tak, że czasem wracasz do szatni i sądzisz, że wszystko jest dobrze, a tuż po tym dowiadujesz się, że coś poszło nie tak. Przykładem może być mecz Lecha z Legią, gdzie gol padł ze spalonego. Od razu dostałem wiadomości, że wszystko fajnie, ale bramka nie powinna być zaliczona. Po czymś takim w szatni zapada grobowa cisza. Jedziesz do domu, jak zbity pies, bo jedna decyzja przekreśla całą pracę, jaką wykonałeś - powiedział Szymon Marciniak.
To był październik 2016 roku. Legia prowadziła po golu Nikolicia, ale w 88 min. Marciniak podyktował karnego dla Lecha. Michał Kopczyński sfaulował Macieja Makuszewskiego, a jedenastkę na gola zamienił Marcin Robak. Po tej bramce na murawie wybuchło wielkie zamieszanie z udziałem także piłkarzy rezerwowych. Malarz dusił Kownackiego, a czerwoną kartkę zobaczył Jasmin Burić, który pobiegł na pomoc koledze. Bójka chyba zdekoncentrowała zawodników Lecha, którzy dali sobie wbić gola w doliczonym czasie gry. Na listę strzelców wpisał się były piłkarz Lecha, Kasper Hamalainen. Fin pojawił się na boisku chwilę wcześniej. Jak pokazały powtórki, był jednak na pozycji spalonej i bramka nie powinna zostać uznana.
Czytaj też: Lech Poznań wraca do gry! Mateusz Morawiecki zapowiedział plan powrotu do "normalności" w sporcie
Rozmawialiście z sędziami po spotkaniu? - pytaliśmy Macieja Makuszewskiego. - Chcieliśmy, ale szybko opuścili boisko. Dopiero później kierownik drużyny przekazał nam, że przyznali się do błędu i przeprosili. I tyle. W tej bójce nerwy puściły Arkowi Malarzowi. Widziałem, że „Kownaś” chciał wziąć piłkę, ale legioniści mu przeszkodzili. Zaczęła się przepychanka, choć dziwię się, dlaczego bramkarz Legii dostał tylko żółtą kartkę. O ile wiem, w piłce nożnej nie można dusić rywala. To niejedyny błąd sędziego, który wraz ze swoim zespołem się nie popisał. Co do bramki Kaspra, to już chyba każdy, kto interesuje się polską piłką, wie, że nie powinna ona zostać uznana. Nawet podczas meczu, na telebimach, które są na stadionie, było widać, że Hamalainen był na dużym spalonym. Niestety, sędzia asystent widział to inaczej. Trudno się z tym pogodzić. W takiej sytuacji mógł się skonsultować z arbitrem bocznym, z technicznym... - stwierdził "Maki".
Zobacz też: Warta Poznań i Lech II Poznań wracają do gry. Departament Rozgrywek Krajowych PZPN podał konkretne daty
Warto dodać, że Marciniak ma "na sumieniu" jeszcze co najmniej jedną kontrowersyjną sytuację w derbach Polski. 4 marca 2018 przy stanie 1:1 Marciniak podyktował rzut karny dla Legii po kontrowersyjnej ręce Kostewycza.
- To jest wstyd. Śmieję się, gdy to widzę. Szkoda mi waszej piłki - powiedział po meczu trener Lecha Poznań Nenad Bjelica. -Gdybym był kibicem czy trenerem Legii, wstydziłbym się takiego rzutu karnego - burzył się chorwacki trener.
Kolejna odsłona rywalizacji Lecha z Legią już w sobotę 30 maja.
Zobacz też:
Lech Poznań: Krzysztof Gajtkowski - człowiek anegdota. Wspom...
Lech Poznań: Kto ma najwięcej występów w pierwszym zespole K...
10 najwybitniejszych sportowców w historii wielkopolskiego s...
Lech Poznań: Oto jedenastka i ławka rezerwowych złożona tylk...
Sprawdź też:
Gazeta Lubuska. Międzyrzecz. Freestyle football na Orliku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?