Jakub Moder wyskoczył na boiska ekstraklasy niczym króliczek z cylindra, choć Dariusza Żurawia nie posądzalibyśmy o to, że ma talent iluzjonisty. Co prawda młodego pomocnika zauważył już w rezerwach Nenad Bjelica, ale ani Chorwat, ani jego następcy, nie zabiegali o to, by włączyć go do kadry pierwszego zespołu. Został wypożyczony do pierwszoligowej Odry Opole, gdzie w 35 występach strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty.
Zobacz też: Lech Poznań: Pięć wniosków po zwycięstwie 3:1 Kolejorza w Zabrzu
Byłoby ich więcej, gdyby nie fakt, że w ostatnim meczu w 2018 roku – pucharowym z Wisłą Sandomierz – zanotował rzadki wyczyn: trzykrotnie ostemplował słupek bramki rywali. Moder był wysoko w rankingach analitycznej firmy InStat, obsługującej rozgrywki I ligi. Był 14. najczęściej strzelającym zawodnikiem, 18. najczęściej wchodzącym w pojedynki, zaś wśród środkowych ofensywnych pomocników uplasował się na 11. pozycji. Nie przekonało to trenera kadry U-20 Jacka Magiery, który nie powołał wychowanka Lecha Poznań na rozgrywane w Polsce mistrzostwa świata.
Początek tego sezonu w Kolejorzu też miał raczej przeciętny. Nie błyszczał ani w rezerwach, ani w pierwszym zespole, w którym dostał szanse podczas pucharowego meczu w Głogowie. Na tle pomocników Chrobrego wcale nie wyglądał olśniewająco, dlatego tym większą zagadką jest to co zdarzyło się w Zabrzu. Moder był najlepszym piłkarzem Kolejorza, miał świetne statystyki, brał udział w dwóch bramkowych akcjach zespołu i więc wybór na gracza meczu był absolutnie zasłużony. 20-latek wykorzystał w najlepszy sposób szansę daną mu od losu, bo przecież zadanie ułatwili mu też rywale, pozostawiając sporo wolnej przestrzeni.
Ale co dalej? Pedro Tiba niebawem wróci do gry po urazie, więc można się spodziewać, że Moder albo będzie przesunięty nieco wyżej na pozycję Amarala, albo zajmie miejsce Karlo Muhara. To jednak będzie wymagało jego bardzo aktywnej gry w defensywie. Pytanie jaki to będzie miało wpływ na wyniki drużyny, które mimo zwycięstwa w Zabrzu, nadal są przeciętne, co obrazuje też pozycja Lecha Poznań w tabeli.
Zobacz też: Lech Poznań: Tym piłkarzom wygasają w czerwcu kontrakty z Kolejorzem. Czy odejdą z klubu za darmo?
Podobny "ból głowy" trener Żuraw może mieć z Tomaszem Dejewskim. Gra środkowego obrońcy nie rzucała na kolana, bo Górnik łatwo dochodził do sytuacji strzeleckich i gdyby zabrzanie mieli trochę lepiej ustawione celowniki, wynik nie byłby tak okazały. Lecz trzeba podkreślić, że z pary stoperów Crnomarković - Dejewski, to wychowanek Lecha sprawiał solidniejsze wrażenie. To już jednak od wyczucia szkoleniowca zależy, czy zatrzymać go w składzie, kosztem zawodników, od których z założenia Dejewski czy Moder mieli się uczyć odpowiednich zachowań na boisku i u boku których mieli zdobywać piłkarskie doświadczenie. Skoro młodzież nie jest wyraźnie gorsza, to logiczne jest, że powinno się ją nadal promować.
Ogrywanie młodzieży na taką skalę wiąże się jednak z ryzykiem, że wahania formy zespołu mogą być spore, a w sytuacji Lecha potrzebna jest stabilizacja i powtarzalność, bo to buduje atmosferę wokół klubu. Kibice oczywiście więcej wybaczą wychowankom, jeśli Lech będzie regularnie punktował. Z tym na razie jest problem, więc model budowy zespołu w oparciu o młodzieżowców, kosztem wyników zespołu, nie wszystkich przekonuje.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?