Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań upokorzony przez Piasta: Słabi aktorzy z drogiego kabaretu, Kolejorz rozgromiony w Gliwicach [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Nikt się nie spodziewał, że Lech zostanie przez Piasta rozgromiony. Zobacz zdjęcia z meczu ---->
Nikt się nie spodziewał, że Lech zostanie przez Piasta rozgromiony. Zobacz zdjęcia z meczu ---->Lucyna Nenow
Piast Gliwice - Lech Poznań 4:0. Poznaniacy zaprezentowali się przy Okrzei fatalnie, ani na moment nie podjęli walki o zwycięstwo. Nikt nie spodziewał się takiego pogromu, a na dodatek nie widać żadnych perspektyw na poprawę. Ten zespół nie ma żadnej jakości.

W pierwszym wiosennym meczu Lech zaliczył ewidentny falstart. W starciu z Zagłębiem poznaniacy byli drużyną zdecydowanie słabszą w każdym elemencie gry.

- Dyspozycja na treningach jest coraz lepsza. Mam nadzieję, że wszystko w Gliwicach będzie wyglądało i funkcjonowało zdecydowanie lepiej - twierdził trener Nawałka

Szkoleniowiec wymienił niemal pół składu, ale niestety w Gliwicach kibice nie doczekali się metamorfozy poznańskiej drużyny. W pierwszej połowie Kolejorz znów grał bardzo wolno i przewidywalnie. Łukasz Trałka kilka razy potrafił agresywnie zaatakować rywali w okolicach bocznej linii boiska, ale nawet, gdy poznaniacy odzyskiwali piłkę, nie bardzo wiedzieli, co z nią zrobić. Najczęściej jednak z jej posiadania nie cieszyli się zbyt długo. Brakowało spokojnego rozegrania, wyjść na pozycje. Nasi piłkarze poruszali się po boisku bardzo dostojnie, a na dodatek słabo się rozumieli. Nie widać było pomysłu na sforsowanie uważnie grającej defensywy rywali, a gdy już lechici zbliżyli się pod pole karne Piasta, grali zbyt indywidualnie i tracili piłkę.

Gliwiczanie byli zdecydowanie bardziej konkretni. Łatwe straty Kolejorza na połowie Piasta napędzały groźne akcje gospodarzy. Groźne były zwłaszcza kontry prawą stroną, gdzie Piotr Parzyszek i Martin Konczkowski na tle wolnego Kostewycza sprawiali wrażenie jakby ferrari ścigało się z maluchem.

W 19. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Jorge Felix strzelił głową w słupek. Pilnował go o głowę niższy Wasielewski. Drugie dośrodkowanie z prawej strony, tym razem Konczkowskiego zakończyło się już golem. Ponownie Wasielewski, a nie „pilnujący powietrza” Janicki przegrał pojedynek o górną piłkę.

Po stracie gola Kolejorz nawet nie zareagował. Lechici byli ospali, sprawiali wrażenie zrezygnowanych, niewierzących we własne umiejętności. Lecz w pierwszej połowie nie była to jeszcze całkowita katastrofa. ..

Lech rzucony na kolana

Prawdziwy dramat nastąpił dopiero po przerwie. Kolejorz został rozbity, upokorzony, stłamszony i zdeklasowany. Gliwiczanie wręcz bawili się z nieporadnymi lechitami, których każdy kolejny gol gospodarzy, coraz bardziej wbijał w ziemię. Drugi gol padł po koronkowej akcji i uderzeniu Jorge’a Felixa. Jego strzał został zablokowany, a po chwili piłka... stanęła w błocie na linii bramkowej. Została za krótko wybita pod nogi Hiszpana, który dopełnił dzieła.

Na 3:0 podwyższył kapitalnym uderzeniem z wolnego Mikkel Kerkiskov. Burić był bezradny. Wynik ustalił Joel Valencia, który dostał świetne podanie od Parzyszka. Nasze „dwie wieże” w obronie tylko odprowadzały piłkę wzrokiem..

Mogła być jeszcze kosmetyczna korekta wyniku, ale Tiba nie wykorzystał karnego.

- Jest nam wstyd- powiedział po meczu Marcin Wasielewski.

Zobacz też: Jak zagrali lechici w meczu z Piastem Gliwice? Zobacz nasze oceny

Zobacz zdjęcia z meczu:

Nikt się nie spodziewał, że Lech zostanie przez Piasta rozgromiony. Zobacz zdjęcia z meczu ---->

Lech Poznań upokorzony przez Piasta: Słabi aktorzy z drogieg...

Piast Gliwice – Lech Poznań 4:0 (1:0)

Bramki: 31. Piotr Parzyszek, 52. Jorge Felix, 65. Mikkel Kirkeskov, 70. Joel Valencia.

Żółte kartki: Trałka

Piast Gliwice: Fratisek Plach – Mikkel Kirkeskov, Aleksandar Sedlar, Jakub Czerwiński, Marcin Pietrowski – Tom Hateley, Patryk Dzieczek – Jorge Felix (85' Gerard Badia), Joel Valencia (82' Tomasz Jodłowiec), Martin Konczkowski – Piotr Parzyszek (73' Michal Papadopoulos).

Lech Poznań: Jasmin Burić - Marcin Wasielewski, Rafał Janicki, Nikola Vujadinović, Volodymyr Kostevych - Tymoteusz Klupś (59' Kamil Jóźwiak), Pedro Tiba, Łukasz Trałka, Joao Amaral - Darko Jevtić (59' Maciej Gajos) - Christian Gytkjaer (76' Timur Zhamaletdinov).

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski