Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Vojo Ubiparip w końcu otrzymał szansę

Hubert Maćkowiak
Vojo Ubiparip w końcu otrzymał szansę
Vojo Ubiparip w końcu otrzymał szansę Fot. Grzegorz Dembiński
- Jest bardzo trudno, bo nie wygraliśmy bodajże sześciu meczów z rzędu. Sytuacja w klubie wcale nie wygląda na ciekawą. Jaki mamy na to sposób? Musimy dalej ciężko pracować, trenować. Mam nadzieję, że w niedzielę w końcu się przełamiemy - mówi w rozmowie z Głosem Wielkopolskim Vojo Ubiparip. Ten zawodnik w tej rundzie w końcu doczekał się prawdziwej szansy i wystąpił w kilku meczach.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Lech Poznań: Artiom Rudniew chwali Vojo Ubiparipa

Z Vojo Ubiparipem rozmawia Hubert Maćkowiak

W tym tygodniu o Lechu było głośno w mediach, ale głównie dlatego, że przegrywacie. Macie w drużynie jakiś sposób, by wyjść z dołka?
Vojo Ubiparip:
Jest bardzo trudno, bo nie wygraliśmy bodajże sześciu meczów z rzędu. Sytuacja w klubie wcale nie wygląda na ciekawą. Jaki mamy na to sposób? Musimy dalej ciężko pracować, trenować i czasami nie myśleć o wszystkich medialnych spekulacjach. Najważniejsze to teraz strzelać i wygrywać. Jeśli to się nie uda, to będzie jeszcze gorzej. Lech to wielki klub, zbyt mocny, żeby tak długo nie było pozytywnych wyników. Będziemy walczyć. Mam nadzieję, że w niedzielę w końcu się przełamiemy.

Ma Pan jakiś sposób, żeby nie myśleć o presji i krytyce, która was dotyka?
Vojo Ubiparip:
Tylko praca może nam teraz pomóc. Dzięki temu wszystko może wrócić na właściwe tory.

W 2012 roku wciąż nie strzeliliście gola. To musi być frustrujące.
Vojo Ubiparip:
Praktycznie w każdym meczu mamy sytuacje, ale piłka nie chce wpaść. Każdy z nas chce strzelać, na treningu wygląda to dobrze. W czasie meczu jeszcze się nie udaje. W końcu trafimy, bo bardzo tego chcemy.

Po zmianie trenera czuje się Pan lepiej? W końcu otrzymał Pan prawdziwą szansę.
Vojo Ubiparip:
Rzeczywiście to podziałało na mnie. Nie ukrywam, że trochę odżyłem.

Jestem w rytmie meczowym, wraca pewność siebie. Po prostu jest lepiej.

Trener Rumak ma do mnie więcej zaufania niż Jose Bakero. Jestem w Lechu już ponad rok, poznałem ten klub i ciężko pracowałem przez każdy moment na boisku.

Ma Pan szansę częściej wybiegać na boisko, ale chyba nie jest łatwo poderwać pozostałych kolegów do walki?
Vojo Ubiparip:
Takie jest życie piłkarza. Bez względu na okoliczności muszę dawać z siebie wszystko, z maksymalnym zaangażowaniem. Co prawda nie gram na swojej pozycji, ale to mi mocno nie przeszkadza. Chcę pomóc drużynie w tym momencie.

Rola skrzydłowego to dla Pana pewna nowość. Można się przyzwyczaić?
Vojo Ubiparip:
Myślę, że wygląda to dobrze. Ale nie powiem, że lepiej niż w ataku. Napastnik to moja pozycja na boisku. Jeśli trener przewidział dla mnie grę na boku, to nie widzę w tym problemu.

W ciągu kilku dni zagracie trzy ważne mecze u siebie. Zwycięstwa pozwolą wam jeszcze marzyć o podium?
Vojo Ubiparip:
Musimy wygrać te trzy mecze. Doskonale wiemy, że sytuacja w klubie może się pogorszyć, jeśli w przyszłym sezonie nie zagramy w Europie. Stawka jest wysoka.

W Krakowie nie zagrał Pan z powodu nadmiaru żółtych kartek. Teraz wraca Pan do składu?
Vojo Ubiparip:
Zobaczymy. Wierzę, że trener znowu mi zaufa i postawi na mnie. W niedzielę zmierzymy się ze Śląskiem. To świetna drużyna. Odpadli z Pucharu Polski, ale wciąż walczą o mistrzostwo. Na pewno nie odpuścimy, bo gramy u siebie.

Chcesz skontaktować się z autorem wywiadu? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski