Komiczne pudło w meczu Raków - Lech
Pierwsza połowa hitu 4. kolejki przy Limanowskiego upłynęła w dość sennym stylu. Ani jedni, ani drudzy nie chcieli za bardzo się otworzyć. Jednym słowem: piłkarskie szachy! W drugiej połowie już więcej mieliśmy z gry, choć to piłkarze gospodarzy spod Jasnej Góry dochodzili do lepszych sytuacji podbramkowych. Piłkarze Lecha... oddali dokładnie zero celnych strzałów. Fatalna statystyka odzwierciedliła postawę napastników w meczu z Rakowem Częstochowa.
Bryan Fiabema, nowy nabytek Lecha, który przychodził z akademii Chelsea nie popisał się w jednej sytuacji i fatalnie przestrzelił, a trzeba przyznać dośrodkowanie, które otrzymał było znakomite. Idealnie na jego głowę, wystarczyło tylko w odpowiedni sposób ją dostawić i zmieścić futbolówkę między słupki. Norweg ostatecznie skierował piłkę obok bramki strzeżonej przez Kacpra Trelowskiego. Bramkarz Rakowa mógł odetchnąć z ulgą i ze spokojem wznowić grę.
Później to Ante Crnac wpakował piłkę do siatki. Chorwat jednak znalazł się przedtem na wyraźnym ofsajdzie i prowadzący piątkowe spotkanie, sędzia Szymon Marciniak nie mógł uznać trafienia chorwackiego snajpera.
Spotkanie określane mianem hitu rozczarowało. Lechowi nie udało się z wywieźć z Częstochowy trzech punktów, a Rakowowi przechylić szali na swoją stronę. Na pewno obie drużyny nie będą usatysfakcjonowane wynikiem, ale w perspektywie całego spotkania wydaję się on najbardziej sprawiedliwy. Sytuacje bowiem należy wykorzystywać, a w tym meczu mieliśmy sporo niedokładności.
Polska wygrywa na inaugurację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?