- To był dla nas mecz marzeń. Jeszcze nigdy młodzi lechici nie mieli tak wielkiego udziału wygranej zespołu. Trzy gole, dwie asysty, to są fantastyczne liczby i dodajmy w historycznym dla całego klubu zwycięstwie - powiedział nam Bartosz Bochiński, trener mistrzowskiego zespołu juniorów.
Wynik 6:0 to największe wyjazdowe zwycięstwo poznańskiej drużyny w dziejach jej występów w ekstraklasie. Lech potrafił wygrywać wysoko jak choćby 6:1 w Sosnowcu w 1990 roku, ale wcześniej największą różnicą było tylko pięć goli.
Kanonadę rozpoczął 20-letni Robert Gumny. To był debiutancki gol w ekstraklasie wychowanka Akademii Lecha. Młody obrońca popisał się potem asystą przy golu strzelonym przez Christiana Gytkjaera. Duńczyk zdobył 14. bramkę w tym sezonie, ale dopiero pierwszą poza Poznaniem. Tym golem wskoczył na trzecie miejsce klasyfikacji najskuteczniejszych obcokrajowców. Wyprzedził Hernana Rengifo, goni Kaspera Hamalainena, a do prowadzącego Artjoma Rudniewa brakuje mu już tylko dziewięciu trafień.
Drugą połowę kapitalnie rozpoczął 18-letni Tymoteusz Klupś. On też, wykorzystując dobre podanie Gytkjaera, zaliczył swoje pierwsze trafienie w najwyższej klasie rozgrywkowej Potem zaliczył asystę przy golu Amarala. Portugalczyk jeszcze raz wpisał się na listę strzelców, zaliczając pierwszy dublet w Kolejorzu.
Prawdziwą wisienką na torcie był występ Filipa Marchwińskiego. 16-latek, który kilka dni temu na prośbę Adama Nawałki został zgłoszony do Ekstraklasy już w debiucie potwierdził swój wielki talent i przytomnie wykończył akcję Makuszewskiego.
Zobacz też: Lech Poznań: 4 rekordy Kolejorza w meczu z Zagłębiem Sosnowiec
- Na takie chwile czekamy i po to pracujemy - napisał Rafał Ulatowski, dyrektor szkolenia w Akademii, bo nastolatek nie tylko przypieczętował rekordową wygraną, ale stał się najmłodszym strzelcem w historii Lecha Poznań.
- Ten debiut, to było jedno z moich najskrytszych marzeń i jak widać w moim przypadku, to się spełniło, z czego bardzo się cieszę. Miło jest zapisać się w historii klubu. Wierzyłem, że trener Nawałka uhonoruje moją ciężką pracę na treningu i da mi szansę. Ten gol to jednak też zasługa kolegów - powiedział po meczu w klubowej telewizji rewelacyjny 16-latek.
„Marchewa” bo tak mówią do niego koledzy, dostał gratulacje też od Dawida Kownackiego, który do niedzieli otwierał listę najmłodszych snajperów Lecha. - Duża rzecz. Teraz spokojna i chłodna głowa, żebyś nie odleciał jak ja - napisał kapitan kadry U-21.
Zobacz też: Lech: Poważna kontuzja podstawowego gracza
-Fajnie, że Dawid pogratulował Filipowi, widać, że trzyma kciuki za swoich młodszych kolegów - dodaje Bartosz Bochiński. - Myślę, że Filipowi nie grozi żaden odlot. To chłopak, który twardo stąpa po ziemi, bardzo pracowity, świadomy, chcący odnosić sukcesy. Przeżywał też trudne chwile. Był czas, kiedy zmagał się z kontuzjami, nie mógł grać, więc życie nauczyło go też pokory - dodaje wychowawca młodych talentów Kolejorza.
- To samo zresztą można powiedzieć o innych naszych chłopakach, którzy trenują przy Bułgarskiej Tomczyku, Klupsiu, Wasielewskim, którzy są teraz wizytówką akademii - kończy Bochiński.
Zobacz też:
POLECAMY:
Zobacz też: Wokół Bułgarskiej z udziałem Damiana Seweryna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?