Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Wisła Płock 4:0: Lech Poznań gromi Wisłę Płock 4:0! Koncert kapitana i dwa gole Gytkjaera! [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Lech Poznań - Wisła Płock 4:0. Na taki mecz przy Bułgarskiej kibice czekali od dawna. Zobacz więcej zdjęć z meczu ---->
Lech Poznań - Wisła Płock 4:0. Na taki mecz przy Bułgarskiej kibice czekali od dawna. Zobacz więcej zdjęć z meczu ---->Grzegorz Dembiński
W pierwszym meczu tego sezonu przed własną publicznością piłkarze Kolejorza rozgromili Wisłę Płock 4.0.

Wisła Płock jeszcze nigdy nie wygrała ligowego meczu w Poznaniu. Także w piątkowy wieczór nie potrafiła przerwać serii siedmiu porażek przy Bułgarskiej. Goście trafili bowiem na dobrze dysponowanego Kolejorza, w szeregach którego znów brylował kapitan Darko Jevtić.

W porównaniu z inauguracyjnym meczem w Gliwicach, trener Lecha Dariusz Żuraw w wyjściowym składzie dokonał dwóch zmian. Tymoteusza Puchacza na skrzydle zastąpił Tymoteusz Klupś, a w ataku szansę wreszcie dostał Paweł Tomczyk. Młodzieżowy reprezentant Polski zastąpił w ataku Amarala, który podobnie jak Christian Gytkjaer, czy nowy nabytek Lubomir Szatka usiadł na ławce rezerwowych.

- Nie ma u nas rankingu napastników, o tym kogo wystawiam decyduje dyspozycja na treningach - mówił przed kamerami Canal + szkoleniowiec Kolejorza.

Sprawdź też:

Tomczyk, który z roli dżokera wspaniale spisał się w pierwszym meczu, ratując Lechowi remis, w pomeczowym wywiadzie nie ukrywał, że wracając do Poznania z półrocznego wypożyczenia z drużyny mistrza Polski, chce zostać napastnikiem numer 1 w Kolejorzu i wygrać rywalizację z Gytkjaerem. Nie rzucał słów na wiatr, bo już w 11. minucie meczu pokazał swój snajperski instynkt. Jak z procy wystartował do wydawałoby się bezpańskiej piłki, która toczyła się w polu karnym. Wydawało się, że padnie ona łupem bramkarza Wisły. Bartłomiej Żytel jednak był zdecydowanie wolniejszy niż „Pawka”, spóźnił się z interwencją i w efekcie sfaulował lechitę. Arbiter nie miał wątpliwości i natychmiast wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Darko Jevtić i pewnym strzałem wyprowadził Kolejorza na prowadzenie.

Do tego momentu był to żywy, toczący się w dobrym tempie i emocjonujący mecz. Oba zespoły grały twardo. Już po pięciu minutach aż trzech piłkarzy zostało ukaranych żółtymi kartkami. Kolejorz mógł się podobać. Budował swoje akcje od własnej bramki, w środku pola często grał na jeden kontakt, a Jevtić z Tibą próbowali rozmontować doświadczoną defensywę gości prostopadłymi podaniami.

Do ataków chętnie włączali się boczni obrońcy Kostewycz oraz Gumny. Dobrze się więc oglądało się ten mecz i gdyby trochę dokładniejszy w swoich zagraniach był Jóźwiak, klarownych sytuacji byłoby więcej.

Wisła też nie zamierzała się kurczowo bronić, kilka razy postraszyła obronę gospodarzy, ale akcjom płocczan, podobnie zresztą jak Lecha, brakowało wykończenia. W 42. minucie znów mocniej zabiły serca kibiców „Poznańskiej Lokomotywy”. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Kostewycz, ale Jevtić, który urwał się obrońcom, strzelił głową w poprzeczkę. Piłka niestety nie przekroczyła linii bramkowej. Cieniem dobrej pierwszej odsłonie położyła się paskudnie wyglądająca kontuzja Klupsia, który najprawdopodobniej skręcił staw skokowy.

Sprawdź też:

Na początku drugiej odsłony lechici zepsuli dwa bardzo dobrze zapowiadające się kontrataki. Gościom udało się też zablokować strzał Jóźwiaka. Potem do głosu doszli piłkarze Wisły. Niewiele brakowało, by w 56. minucie do remisu doprowadził Oskar Zawada. Jeszcze bliżej strzelenia gola był Furman. Pomocnik Wisły popisał się efektowną bombą z ponad 20 metrów, ale piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką, a dobitka Urygi okazała się niecelna.

Kolejorz na szczęście zareagował znakomicie. Przeniósł ciężar gry na połowę Wisły i przeprowadził dwie znakomite akcje. Pierwsza była autorstwa młodzieży. Puchacz efektowną „piętką” obsłużył Gumnego, ale strzał prawego obrońcy był minimalnie niecelny.

Chwilę później Kolejorz dopiął swego. Rozgrywający świetny mecz Darko Jevtić, zamarkował strzał i popisał się podaniem z gatunku „miód, malina” do Gytkjaera. Duńczyk, który zmienił Tomczyka wykorzystał sytuację i podwyższył prowadzenie. W doliczonym czasie gry kropkę efektownym strzałem trzecią bramkę zdobył Jóźwiak, a kropkę nad i postawił Gytkjaer. Dzięki wygranej 4:0 lechici objęli prowadzenie w tabeli ekstraklasy.

Zobacz też:

Mecz z Wisłą Płock był pierwszym rozgrywanym w tym sezonie na Bułgarskiej. Sądząc po frekwencji, wielu kibiców nie mogło od dawna doczekać się meczów Kolejorza, a kto przyszedł na stadion, na pewno nie żałował. Zobacz galerię kibiców z piątkowego meczu ---->

Lech Poznań - Wisła Płock: Tak kibice dopingowali Kolejorza!...

Kolejorz bardzo udanie rozpoczął tegoroczny sezon na Bułgarskiej. Wynik 4:0 z Wisłą Płock mówi sam za siebie, a kto zagrał najlepiej?Zobaczcie, jak oceniliśmy grę poszczególnych piłkarzy Lecha ---->

Lech Poznań - Wisła Płock 4:0: Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań

Zobacz, jak było przed meczem:

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski