Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań wstał z kolan i odrodził się po 60 minutach słabiutkiej gry [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech Poznań - Górnik Zabrze 3:1
Lech Poznań - Górnik Zabrze 3:1 Grzegorz Dembiński
Lech podniósł się z kolan i zrehabilitował się za wpadkę w Białymstoku! Po raz pierwszy w tym sezonie wygrał też z drużyną wyżej od siebie notowaną. Lecz do 60 minuty nic nie zapowiadało sukcesu gospodarzy, bo to Górnik miał w ręku wszystkie piłkarskie atuty. Kolejorz na szczęście zdołał je wytrącić. Ostatnie pół godziny to pokaz skutecznej gry podopiecznych Mariusza Rumaka. Bohaterami meczu byli Maciej Gostomski, Gergo Lovrencsics oraz Barry Douglas, który wyraźnie rozruszał "Poznańską Lokomotywę".

Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando zabrzan. Na tle słabiutkiego w tym okresie Lecha, Górnik grał świetnie!
Zabrzanie byli doskonale ustawieni, a ręce same składały się do oklasków po tym co demonstrowali pomocnicy oraz boczni obroncy gości. Pierwsza połowa wyglądała tak jakby na Bułgarską przyjechała nie drużyna z ekstraklasy, ale z Bundesligi. Taka była różnica w kulturze gry obu zespołów.

**ZOBACZ TEŻ:

OCENIAMY PIŁKARZY LECHA W MECZU Z GÓRNIKIEM ZABRZE

**

Przez pierwszy kwadrans zabrzanie niemal nie wypuszczali Lecha z własnej połowy. Zamknięty jak w hokejowym zamku Kolejorz biegał bezradnie od jednego do drugiego piłkarza Górnika próbując odebrać piłkę.

Już po kilku chwilach było widać, że gol dla zabrzan to tylko kwestia czasu. W 7 min po nieporozumieniu stoperów Lecha i prostopadłym podaniu w kierunku Madeja, Gostomski uratował Lecha odważnym wyjściem z bramki. Chwilę później bramkarz Lecha popisał się fantastyczną interwencją po uderzeniu z 20 metrów Przybylskiego.

Niestety Gostomski nie zdołał zapobiec nieszczęściu w 11 min. Obrona poznańskiego zespołu została wręcz podręcznikowo rozklepana. Do piłki w polu karnym doszedł Mateusz Zachara i uderzył sprytnie w długi róg. Gostomski zdołał jeszcze odbić piłkę, ale przy dobitce z bliska Prejuce'a Nakoulmy nie miał już szans.

Lech potrzebował prawie 20 minut by zorientować się co się dzieje. Sygnał do ataku dał Rafał Murawski, lecz jego soczysty strzał obronił Steinbors.

ZOBACZ EMOCJE TRENERA:
MARIUSZ RUMAK PRZEPRASZA - MUSIAŁ OCHŁONĄĆ!

Nadzieję na lepszą grę wzbudził także strzał z woleja Możdżenia. Potem jeszcze bramkarza Górnika próbował zaskoczyć Linetty, ale to było wszystko co pokazali poznaniacy w pierwszej odsłonie.

Górnik dał się "wyszumieć" gospodarzom i znów przejął inicjatywę. Nakoulma z Olko-wskim ośmieszyli naszą obronę, ale strzał młodego obrońcy poszybował ponad bramką.

W 41 min doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia miał Nakoulma. Reprezentant Burkina Faso ograł już Gostomskiego i uderzył z ostrego kąta. Na szczeście Możdżeń wybił futbolówkę z linii bramkowej.

Górnik bił Lecha na głowę. Techniką, szybkością rozgrywania piłki, pomysłowością akcji. . Dawno Lech nie został tak zdominowany przez rywala. Agresywnym pressingiem zabrzanie w pył rozbili całą taktykę poznaniaków. Momentami grali zjawiskowo i gdyby nie Gosto-mski, pewnie już do przerwy byłoby po meczu.

Nic więc dziwnego, że zdenerwowani takim przebiegiem meczu kibice, głośno domagali się dymisji trenera. Gwizdy, które żegnały lechitów schodzących po pierwszej połowie, były najłagodniejszą oceną tego co prezentowali nasi piłkarze.

Na szczęście zabrzanie swojej przewagi nie potrafili udokumentować kolejnymi bramkami i padli ofiarą własnej nieskuteczności.

Przełomowe okazało się wejście Barry'ego Douglasa. Szkot zmienił zagubionego na lewej stronie Linettego, poderwał do walki cały zespół i co najważniejsze był współautorem wyrównującego gola. Brawa należą się też Teodorczykowi, który opanował piłkę przy linii końcowej i dograł do Douglasa. Szkot głową przedłużył podanie do nabiegającego Gergo Lovrencsicsa.

Wegrowi wystarczyło tylko dopełnić formalności. I tak się stało. Z bliska strzelił nie do obrony.
Ten gol kompletnie zmienił oblicze meczu. Górnik, który do tej pory wyraźnie dominował, zupełnie stracił koncepcję gry. Doskonale potrafił wykorzystać do Lech. Na 2:1 po dośrodkowaniu Lovrencsicsa z rzutu rożnego podwyższył Marcin Kamiński, co rzuciło zabrzan na kolana.

Lech widząc, że gościom brakuje już impetu przyczaił się na własnej połowie i wyprowadzał kontry. Jedną z nich po dośrodkowaniu Trałki na trzecią bramkę zamienił Teodorczyk.

Sport - Protokół
Lech - Górnik 3:1 (0:1)Bramki: 0:1 Prejuce Nakoulma 11, 1:1 Gergo Lovrencsics 65, 2:1 Marcin Kamiński 75, 3:1 Łukasz Teodorczyk 87 Lech: Gostomski - Możdżeń, Ceesay, Kamiński, Henriquez - Trałkal, Murawski - Linetty (58. Douglas), Hamalainen (75.Ślusarski), Lovrencsics - Teodorczyk (88. Formella)Górnik: Steinbors - Olkowski, Pandża (46. Gancarczyk), Wełnicki, Kosznik - Madej l (78. Oziębała), Sobolewski, Przybylski, Mączyński, Nakoulma - Zachara (80. Cupriak).Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).Widzów: 16 037

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski