Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań wygrał z ŁKS 4:0! [RELACJA Z MECZU]

Maciej Lehmann, Grzegorz Szkiłądź
Lech Poznań na swoim stadionie wygrał w sobotę z Łódzkim Klubem Sportowym aż 4:0
Lech Poznań na swoim stadionie wygrał w sobotę z Łódzkim Klubem Sportowym aż 4:0 Fot. Marek Zakrzewski
Lech Poznań na swoim stadionie wygrał w sobotę z Łódzkim Klubem Sportowym aż 4:0. To był wręcz pogrom. Kolejorz nareszcie zagrał tak, jak tego pragną jego kibice!

Pierwsza połowa meczu okazała się wręcz strzeleckim popisem lechitów. Festiwal bramek rozpoczął już w 13. minucie Siergiej Kriwiec.

489 minut bez gola. Tyle trwała fatalna passa Kolejorza. Zakończył ją Kriwiec fenomenalnym uderzeniem. Z lewej strony podawał Rudnev, a Białorusin strzelił z woleja z 14 metrów pod samą poprzeczkę.

W 31. min. kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Murawski. Aleksandar Tonev wystrzelił do zagranej piłki jak z katapulty. Bułgar wyszedł sam na sam z Velimiroviciem i pewnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza ŁKS-u.

Dla Lecha to było mało. Dwie minuty później Artiom Rudnev wykorzystał fatalne zachowanie Stefańczyka. Obrońca gości chciał zagrać piłkę Velimiroviciowi, ale podał ja jak na tacy snajperowi Kolejorza. Łotysz przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i z półobrotu strzelił w krótki róg. ŁKS na kolanach!

Tuż przed przerwą gości pogrążył Mateusz Możdżeń. Po dośrodkowaniu jednego z lechitów piłkę źle wypiąstkował Velimirović. Do tej dopadł Możdżeń i wpakował ją do pustej bramki ŁKS-u.

To był wreszcie taki Lech, jakiego kibice chcą oglądać zawsze!

- Ogromny kamień spadł nam z serca - powiedział w przerwie jeden z bohaterów Lecha Rafał Murawski.

W drugiej połowie kibice nie zobaczyli kolejnych goli. Poznańska "lokomotywa", zadowolona z wysokiego prowadzenia, zwolniła tempo, a łodzianie nie za bardzo wiedzieli, jak dobrać się do skóry gospodarzom.

Parę razy defensywę Lecha próbował rozerwać Marcin Mięciel. W odpowiedzi na bramkę ŁKS-u strzelał Kriwiec.

Czekamy na takiego samego Kolejorza w ostatnim meczu jesieni z Zagłębiem Lubin 12 grudnia.

Lech Poznań - ŁKS Łódź 4:0 (4:0)

Bramki: 1:0 Siergiej Kriwiec (13), 2:0 Aleksandar Tonev (31), 3:0 Artiom Rudnev (33), 4:0 Mateusz Możdżeń (44).
Lech: Burić - Wojtkowiak, Djurdjević, Kamiński, Henriquez - Murawski, Injac, Możdżeń (63. Drygas), Kriwiec, Tonev (72. Stilić) - Rudnev (82. Ubiparip).
ŁKS: Velimirović - Stefańczyk, Klepczarek, Łukasiewicz, Kaczmarek - Szałachowski (90. Nowak), Kłus (63. Romańczuk), Pruchnik, Kascelan, Smoliński - Mięciel.
Żółte kartki: Kłus.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 8 000.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Lech Poznań musi się przełamać w meczu z ŁKS-em
Bakero: Analizuję mecze, nie krytykę
Semir Stilić: Lech musi pokazać charakter
Lech Poznań: Kolejny pokaz bezradności
Lech Poznań przegrał 0:1 z Widzewem Łódź [RELACJA ZDJĘCIA]

PRZED MECZEM:

Jose Bakero: - Rafał Murawski dotarł do Poznania z Kijowa w trakcie naszego treningu. Nadrobił tę jednostkę i jest w formie. To nasz kluczowy zawodnik, więc wyjdzie w pierwszym składzie - zapowiedział trener Lecha.

Ryszard Tarasiewicz: - Jesteśmy dzisiaj bardzo osłabieni, ale nie zamierzamy się bronić w tym meczu. Nie chcę, żeby mój zespół zaparkował autobus w swoim polu karnym. Postaramy się coś strzelić - zaznaczył nowy trener ŁKS.

Trene Bakero zapowiedział, że Lech będzie grał z większą pasją i zaangażowaniem. Poprawę stylu gry obiecał też Grzegorz Wojtkowiak.

Z powodu kontuzji w meczowej osiemnastce Lecha nie znaleźli się Hubert Wołąkiewicz, Manuel Arboleda oraz Marciano Bruma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski