Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań z Olimpią Grudziądz w Pucharze Polski zaprezentuje drugi garnitur

KM
Adam Cieśliński będzie robił wszystko, by trafić  do siatki przeciwko Lechowi
Adam Cieśliński będzie robił wszystko, by trafić do siatki przeciwko Lechowi Paweł Skraba
We wtorkowym meczu Pucharu Polski muszą zagrać zmiennicy. Sytuacja drużyny robi się nieciekawa wobec faktu, że ma ona grać co trzy dni.

Niemal dokładnie trzy lata temu, bo 11 sierpnia 2012 roku, lechici przegrali z Olimpią Grudziądz w rozgrywkach Pucharu Polski 1:2 (również 1/16 finału). Teraz w Grudziądzu czekają na powtórkę. Z kolei w Poznaniu liczą, że do kolejnej rundy uda im się dostać bez najważniejszych graczy. Sytuacja kadrowa zmusza trenera Skorżę do rotacji.

- W drużynie pojawią się nowe twarze, zaś ci co grali dotychczas częściej, na pewno odpoczną. Ten tydzień będzie dla nich momentem oddechu - mówił Maciej Skorża, trener Kolejorza. - Tak planowaliśmy przygotowania, żeby do przerwy na reprezentację nasi piłkarze byli cały czas w optymalnej dyspozycji. Wówczas chcielibyśmy zregenerować siły. Oczywiście cały czas monitorujemy poziom zmęczenia piłkarzy. Jeśli badania potwierdzają, że tego potrzebują, to są odsuwani od składu lub siadają na ławce rezerwowych. Nie chcemy dopuścić do stanu głębokiego przetrenowania - dodał Skorża.

Zaraz po tych słowach w życie wszedł czarny scenariusz. Tamas Kadar, Barry Douglas, Kasper Hamalainen, Darko Jevtić i Szymon Pawłowski - to wszyscy poszkodowani w ostatnich dniach. Sytuacja kadrowa nie jest więc kolorowa, a meczów w następnych tygodniach ma być coraz więcej.

Skorża powtarza, że najważniejszy jest dwumecz z Videotonem w Lidze Europy. Wszystko to dzieje się w momencie, gdy Lech jest bez formy. Wtorkowy mecz może więc być nerwowy.

- Nie chcę jeszcze mówić o kryzysach, sygnałach alarmowych. Mecze pucharowe z pierwszoligowcami nie są łatwe, oni gryzą trawę, grają na 200 procent. My musimy się przeciwstawić tym samym. Czy to mecz w Bazylei czy Grudziądzu, każdy jest tak samo ważny, ja tak samo podchodzę do każdego i liczę, że każdy będzie tak robił - mówił Tomasz Kędziora, obrońca Lecha, który był wyraźnie podenerwowany bezradnością zespołu. - Nie możemy wygrać meczu, musimy coś z tym zrobić - dodał.

O tym, jak trudne może być rotowanie składem pokazał pierwszy ligowy mecz z Pogonią Szczecin, przegrany przy Bułgarskiej 1:2. - Na razie łączenie gry w lidze z pucharami idzie nam bardzo ciężko. Wierzę, że będziemy potrafili to robić - zakończył Kędziora.

SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski