Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Niedziela godz. 18

Karol Maćkowiak
Lech ostatnio u siebie grał z Zagłębiem w grudniu. Wówczas lepsi okazali się lechici, którzy wygrali 2:0
Lech ostatnio u siebie grał z Zagłębiem w grudniu. Wówczas lepsi okazali się lechici, którzy wygrali 2:0 Anna Kaczmarz
W niedzielę o godz. 18 przy Bułgarskiej Lech gra z Zagłębiem Lubin. Transmisja w Canal+ od godz. 17.40. Przed meczem trener Jan Urban nie chce odkryć kart, a znaków zapytania co do składu jest wiele

Na ligową inaugurację do Poznania przyjeżdża rozpędzone Zagłębie Lubin, które w rytmie meczowym jest od 30 czerwca, kiedy to podopieczni trenera Piotra Stokowca zagrali pierwszy mecz w Lidze Europy ze Slawiją Sofia. Od tego momentu Miedziowi zagrali już pięć spotkań, a w poprzedniej kolejce ligowej rozbili Koronę Kielce 4:0. Z punktu widzenia piłkarzy i kibiców Lecha najważniejsze wydarzyło się jednak w czwartek, kiedy to Zagłębie do północy walczyło z Partizanem Belgrad o awans do III rundy Ligi Europy. O zwycięstwie lubinian przesądziły dopiero rzuty karne.

- Ciągle słyszę, że dla nas to dobrze, że oni tak długo grali - denerwuje się Jan Urban, trener Lecha Poznań. - Jak my będziemy liczyć, że ktoś będzie z nami grał zmęczony albo w okrojonym składzie... No nie, niech przyjadą w najsilniejszym ustawieniu. Zagłębie zagrało bardzo dobry mecz, kibicowałem im i biłem brawo po rzutach karnych - przyznaje Urban, który w przeszłości trenował Zagłębie Lubin.

Trener Jan Urban nie ukrywa, że ma kilka znaków zapytania przed niedzielnym meczem. Nie wiadomo, czy w kadrze meczowej znajdą się Tamas Kadar i Karol Linetty, którzy w tym tygodniu dopiero wrócili do treningów po urlopach spowodowanych Euro 2016. To, czy zagrają będzie się ważyło aż do samego meczu.

Z kolei Darko Jevtić po rehabilitacji nie jest jeszcze w pełni sił. Na pewno nie zagrają: Szymon Pawłowski i Dawid Kownacki, którzy leczą urazy.

- Dawid otrzymał dosyć mocne uderzenie w okolice kręgosłupa i się regeneruje. Wszyscy chcieliby wiedzieć, kiedy będzie gotowy do gry, a my sami nie wiemy - przyznaje trener Urban.

Zagadką jest też to, na kogo postawi szkoleniowiec Lecha na pozycji rozgrywającego, bo w ustawieniu 1-4-4-2 Lech nie czuł się dobrze i miał kłopoty z kreowaniem sytuacji pod bramką Śląska.

- Jeśli będzie dużo walki w środku pola, to być może przydałby się pomocnik bardziej kreatywny niż Łukasz Trałka i Abdul Tetteh - tłumaczy Urban, choć nie chce potwierdzić, że w niedzielę Kolejorz wróci do swojego ulubionego ustawienia 1-4-2-3-1. Wobec kontuzji Kowna-ckiego ustawienie z dwójką napastników wyklucza możliwości manewru przy niekorzystnym rezultacie.

Dziś naturalnym kandydatem na obsadę pozycji rozgrywającego wydaje się sprowadzony latem Radosław Majewski. Tyle, że Urban jest dziwnie ostrożny we wprowadzaniu tego piłkarza do gry. W dwóch spotkaniach w sumie Majewski zagrał zaledwie 45 minut i po spotkaniu ze Śląskiem był wyraźnie rozczarowany.

- Spokojnie, cierpliwości. Na pewno „Maja” nie zgadza się ze mną, już by chciał grać. Niech powalczy o miejsce, jak każdy zawodnik. W pewnych sytuacjach górę biorą względy taktyczne, ja to oczywiście biorę na siebie - wyjaśnia opiekun poznaniaków, który większych zmian nie przewiduje jedynie w obronie, gdyż ta formacja najbardziej potrzebuje stabilizacji. W bramce na pewno zobaczymy Jasmina Buricia. - Nie ma powodów, by cokolwiek zmieniać - kończy Urban.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski