Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech przede wszystkim musi wzmocnić atak

Maciej Lehmann
Artur Sobiech (w białej koszulce) z Ruchu kosztuje 2 mln zł
Artur Sobiech (w białej koszulce) z Ruchu kosztuje 2 mln zł Marek Zakrzewski
Robert Lewandowski sprawdzi czy Kamil Glik pasuje do Lecha - tak zapowiadaliśmy sobotnie starcie Kolejorza z Piastem Gliwice. Młody obrońca zdał we Wronkach egzamin, ale po tym co pokazali poznaniacy, trzeba się mocno zastanowić czy ten transfer jest niezbędny Lechowi. Nam wydaje się, że priorytetem powinno być wzmocnienie linii pomocy oraz ataku.

Trener Jacek Zieliński najwięcej roszad personalnych musiał ostatnio zrobić w obronie, ale okazuje się, że ta formacja wcale nie jest taka słaba. Lech posiada trzech klasowych środkowych Manuela Arboledę, Bartosza Bosackiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Każdy jest w stanie grać na międzynarodowym poziomie.

Wszyscy mają nadzieję, że w połowie stycznia zarówno Kolumbijczyk, jak i Wojtkowiak rozpoczną przygotowania do rundy wiosennej. W odwodzie zostają jeszcze Zlatko Tanevski, który jeśli jest w pełni sił, też prezentuje wysoki poziom oraz młody Marcin Kamiński. 17-latek pokazał, że jest utalentowanym obrońcą i warto na niego stawiać.

Znacznie gorzej wygląda sytuacja w linii pomocy. Tomasz Bandrowski oraz Dimitrije Injać nie są zawodnikami, którzy umieją prowadzić grę. Po sprzedaży Rafała Murawskiego został w Lechu praktycznie tylko jeden kreatywny pomocnik. To oczywiście Semir Stilić.

Problem w tym, że Bośniak przeżywa w tym sezonie ogromne wahania formy. Stilić jest jeszcze młodym zawodnikiem, ma prawo mieć słabsze okresy. Niestety, nie ma wartościowego zmiennika i dlatego, gdy Bośniak przeżywa kryzys, jakość gry Lecha dramatycznie spada.

Latem Kolejorz sprowadził Jana Zapotokę, ale na razie Słowak całkowicie zawodzi. Rzuca się w oczy przede wszystkim jego brak szybkości, dlatego trudno sobie wyobrazić, by w niedalekiej przyszłości to właśnie on miał być motorem napędowym Lecha.

Także lewa strona pomocy wymaga natychmiastowych wzmocnień. Jakub Wilk gra ostatnio bardzo przeciętnie, ale trener Zieliński musi go wystawiać, bo nie dysponuje w kadrze lepszym zawodnikiem. Na początku sezonu przed groźnymi skrzydłami Kolejorza drżała cała liga. Były one wizytówką Kolejorza. Teraz dobrze funkcjonuje tylko prawa strona, gdzie szaleje Sławomir Peszko. Lechowi przydałby się równie szybki lewoskrzydłowy. Pytanie tylko, gdzie go znaleźć...

Pod względem kadrowym najgorzej prezentuje się atak. Cały ciężar walki z obrońcami spada na barki Roberta Lewandowskiego. To nienormalna sytuacja w klubie z takimi ambicjami jak Lech. Każdy ostrzejszy atak obrońcy w nogi "Lewego" ogląda się ze strachem w oczach. Bo jeśliby jego zabrakło, to nie miałby kto strzelać goli.

Lech musi zimą pozyskać nie jednego, ale przynajmniej dwóch napastników i nie mogą to być jakieś "ogórki", tylko piłkarze, którzy byliby w stanie zdobywać gole w ekstraklasie. Znając realia finansowe, w których porusza się poznański klub, wydaje się, że nic nie powinno stać na przeszkodzie, by już teraz podpisać kontrakt ze Zbigniewem Zakrzewskim.

Tym, którzy uważają, że "Zaki" niewiele pomoże Lechowi, warto przypomnieć, iż przez dwa ostatnie sezony w Kolejorzu zdobył on 17 bramek, a Rengifo w drużynie Smudy strzelił w lidze 21 goli, czyli tylko o cztery więcej. A zaoszczędzone na transferze jakiegoś młokosa z Bałkanów pieniądze przeznaczyć na jeden spektakularny zakup. Kogo jak kogo, ale Lecha, który pół miliona euro "umoczył" w Handzicu, Goliku i Zapotoce, powinno stać na to, by powalczyć choćby o Artura Sobiecha z Ruchu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski