Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech rozbił Zawiszę 6:2. Rumak za swoją drużynę może się wstydzić [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech rozbił Zawiszę 6:2. Rumak za swoją drużynę może się wstydzić
Lech rozbił Zawiszę 6:2. Rumak za swoją drużynę może się wstydzić Maciej Urbanowski
Mariusz Rumak, który po zwolnieniu z Lecha po raz pierwszy pojawił się na Bułgarskiej przeżył smutny wieczór i to nie tylko dlatego, że przywitany został przez kibiców Kolejorza gwizdami. Poznaniacy rozbili jego Zawiszę 6:2 i wreszcie pokazali to co długo zawodziło gdy był on trenerem - skuteczność i radość z gry.

Długo czekaliśmy na odmianę Kolejorza i doczekaliśmy się jej właśnie podczas pojedynku ze szkoleniowcem, który zostawił drużynę w opłakanym składzie. To co rzucało się w oczy od pierwszego gwizdka sędziego , to pomysł na grę i zmiana stylu. Kolejorz wreszcie zaczął wykorzystywać wysokie umiejętności Jevtica, który był niekwestionowanym liderem środka pola i znakomicie rozdzielał piłki, popisując się co jakiś czas świetnymi długimi i celnymi podaniami otwierającymi kolegom możliwości do przeprowadzenia groźnych akcji.

Zobacz też: Mecz Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz. Wynik 6:2 [RELACJA NA ŻYWO, ZDJĘCIA]

Lech próbował grać z klepki, szybko wymieniać podania, wreszcie skończyły się bezsensowne wrzutki w pole karne.
Niestety nie wszystko było jeszcze idealne, momentami fatalne błędy popełniała defensywa, ale nasza drużyna wreszcie zaprezentowała futbol, który mógł się podobać kibicom.

Obok Jevitica wyróżniającymi się zawodnikami Kolejorza byli Sadajew, Hamalainen i Pawłowski. Rosjanin strzelił gola, zaliczył asystę i dał się sfaulować w polu karnym za co z boiska wyleciał Micael Andre.

Sześć bramek to najniższy wymiar kary jaki mógł ponieść Zawisza za swoją "radosną twórczość" i błędy taktyczne.

Już w 9 minucie piłka znalazła się w bramce bydgoszczan, ale arbiter gola nie uznał dopatrując się faulu Wilusza na Sandomierskim.

Chwilę później do siatki trafił Zaur Sadajew i nikt już nie miał wątpliwości, że była to prawidłowo zdobyta bramka. Rosjanin zszedł spod linii końcowej do środka próbował ostro kropnąć z lewej nogi. I choć Argyiou zablokował to uderzenie, nastrzelił piłkę na nogę lechity, tak że Sandomierski nie miał szans na obronę przypadkowego.

Potem szansę miał Gergo Lovrencsics, który uderzył wprost w bramkarza gości. Węgier był skuteczniejszy w 18 minucie, kiedy świetnie dograł do niego Sadjew. Po krótkim sprincie prawy pomocnik wykorzystał złe ustawienie bramkarza i podwyższył wynik na 2:0.
W 24 min potężnie huknął Hamalainen, ale piłka poszybował minimalnie nad bramką. Precyzji zabrakło też Pawłowskiemu, który po błędzie Wójcickiego strzelał do pustej bramki. W tym momencie Zawisza powinien już leżeć na łopatkach.

Niefrasobliwość pod bramką bydgoszczan szybko się zemściła. W 32 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę głową wzdłuż bramki zgrał Wójcicki, a Micael Pereira wykorzystał podanie i pokonał bezradnego Kotorowskiego.

Kontaktowy gol ośmielił gości, którzy dziesięć minut później doprowadzili nawet do remisu. Luis Carlos podał piętą do Wagnera, ten położył obrońców, oddał strzał, który Kotorowski zdołał obronić, ale wobec dobitki był już bezradny.

Na szczęście ostatnie słowo w pierwszej części należało już do Lecha, który błyskawicznie odpowiedział na drugiego gola Zawiszy. Po podaniu Lovrencsicsa z prawego skrzydła, Hamalainen wyskoczył zza pleców obronców i z bliska wyprowadził Lecha na prowadzenie.

Po zmianie stron dominacja Lecha nie podlegała już żadnej dyskusji. Czwartego gola zdobył Jevtić z rzutu karnego podyktowanego za faul Micaela na Sadajewie. Portugalczyk otrzymał czerwoną kartkę i obrona Zawiszy praktycznie już nie istniała.

W 58 min było już 5:2 po bardzo łądnej dwójkowej akcji Hamalainena z Pawłowskim. Ten drugi w sytuacji sam na sam z Sandomierskim strzelił płasko nie do obrony.

Wynik ustalił najlepszy na boisku Darko Jevitić, który mijał jak tyczki obrońców gości i uderzył tuż przy słupku nie do obrony!

Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz 6:2 (3:2)

Bramki: Sadajew 13, Lovrencsics 18, Hamalainen 44, Jevtić 52, 82, Pawłowski 67 - Micael 32, Wagner 42

Lech: Kotorowski- Kędziora, Kamiński, Wilusz, Douglas, Trałka, Lovrencsics, Hamalainen (68. Keita), Jevtić, Pawłowski (75. Drewniak), Sadajew (71. Formella)

Zawisza: Sandomierski- Ziajka, Araujo (46, Petasz), Micael, Argyriou, Wójcicki, Drygas, Carlos (76. Łukowski), Kadu, Wagner, Vasconcelos (53. Strąk)

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 11 tysiecy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski