Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech - Ruch 1:0. Kolejorz w ćwierćfinale Pucharu Polski [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lech Poznań - Ruch Chorzów
Lech Poznań - Ruch Chorzów Waldemar Wylegalski
Kolejorz po serii pięciu ligowych porażek z rzędu wreszcie się przełamał w Pucharze Polski i awansował do 1/4 finału, gdzie czeka na niego Zagłębie Lubin.

Mamy nadzieję, że ta wygrana zakończy czarną serię mistrzów Polski, bo w tym sezonie wstydliwych rezultatów było już stanowczo za dużo.

Lech Poznań poważnie potraktował mecz z Ruchem i to nie tylko dlatego, że wychodzącą na rozgrzewkę drużynę powitał napis: „PP wygranie to wasz obowiązek, nie wyzwanie!!!”. W obecnej sytuacji te rozgrywki mogą być jedyną szansą, by zagrać w przyszłym roku w Lidze Europy. Co prawda trener Skorża znów dokonał kilku rotacji w składzie, ale niektóre zmiany wyszły mistrzom Polski na dobre.

Dobrze na lewej obronie prezentował się Tamas Kadar, który zastepował nieco ospałego w ostatnim meczu w Białymstoku Barry’ego Douglasa. Aktywny po drugiej stronie boiska był Kebba Ceesay. Gambijczyk przeprowadził kilka dobrych rajdów i stwarzał przewagę pod polem karnym Ruchu. Prawdziwą szansę otrzymał też Abdul Azis Tetteh. I można się było przekonać, że wcale nie jest gorszy od bezbarwnego w ostatnich meczach Dariusza Dudki.

Kolejorz rozpoczął mecz z dużym animuszem i pewnie gdyby miał trochę lepszego napastnika, rozstrzygnąłby ten mecz już po dwóch kwadransach. Wystawiany od dłuższego czasu na skrzydle Dawid Kownacki stracił bowiem instynkt killera, którym imponował gdy wchodził do składu pierwszej drużyny.

Trzeba jednak podkreślić, że podopieczni Macieja Skorży wreszcie mieli plan gry i starali się go konsekwentnie realizować. Dobrze grali w środku pola, starali się szybko odebrać piłkę rywalom w środku pola i nękać ich atakami skrzydłami.

Już w 6 min. pierwszą okazję na zdobycie gola miał Szymon Pawłowski. Minął Rafała Grodzickiego, ale zbyt słabo uderzył na bramkę. Chwilę później Pawłowski znowu przedarł się lewą stroną i jak na patelni wystawił piłkę Kownackiemu. Ten jednak stojąc przed pustą bramką nie trafił w piłkę, a zamykający akcję Dariusz Formella uderzył nad bramką. To powinien być gol!

Lech nie rezygnował i stwarzał sobie kolejne bardzo dobre sytuacje. Po kolejnym szybkim odzyskaniu piłki na połowie chorzowian, sam na sam ze Skaba znalazł się Pawłowski. Gdyby lepiej przymierzył bramkarz Ruchu byłby bez szans. Stzrelił jednak metro od bramki.

Skutecznością nie grzeszył też Kownacki. W 25 minucie znakomitym podaniem obsłużył go Formella. Co z tego, skoro kolejny raz nie potrafił zachować zimnej krwi i w efekcie wyraźnie przestrzelił.

Na listę strzelców nie udało się też wpisać Hamalainenowi. Fin z kolei w idealnej sytuacji nieczysto trafił w piłkę i zamiast silnego, soczystego strzału oglądaliśmy jak futbolówka turla się w kierunku rąk Skaby.

Na drugą połowę Hamalainen już nie wybiegł. Zamiast niego na murawie pojawił się Darko Jevtić i on także mile zaskoczył. Cieszy jednak, że Szwajcarowi wraca „czucie“ piłki. Miał kilka przebłysków, kiedy rozprowadzał ataki lechitów, ale co najważniejsze, to on miał wielki udział przy zwycięskim golu dla gospodarzy.

W 51 min. kolejną dobrą akcję przeprowadził Kebba Ceesay, który dograł piłkę do znajdującego się przed bramką Jevtica. Po chytrym strzale Szwajcara, Grodzicki niefortunnie interweniował i skierował piłkę do własnej siatki.

Jevtić mógł podwyższyć wynik w 80 min., ale po dośrodkowaniu Formelli z 5 metrów posłał piłkę nad bramką. Ruch przy Bułgarskiej niewiele miał do powodzenia. Grał zachowawczo, nie podjął ryzyka, wyglądał jakby przyjechał na ścięcie i zasłużenie przegrał.

Tradycji więc stało się zadość. To był piąty pucharowy mecz Ruchu przeciwko Lechowi. Chorzowianie wszystkie przegrali i nie strzelili nawet bramki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski