Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:0. Lider Ekstraklasy wygrał w swoim stylu. Kolejorz znów bezradny [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:0Przejdź do kolejnego zdjęcia --->
Lechia Gdańsk - Lech Poznań 1:0Przejdź do kolejnego zdjęcia --->Karolina Misztal
Wyjazdowego przełomu się nie doczekaliśmy. Także z Gdańska piłkarze Lecha Poznań wracają bez punktów. Po słabym meczu przegrali z liderem ekstraklasy Lechią Gdańsk 0:1. Kolejorz tylko raz celnie strzelił na bramkę rywala i było to w doliczonym czasie gry. Przegrał zasłużenie, bo zabrakło mu jakości w środkowej linii i w ofensywie.

- Jest to rywal solidny, grający bardzo konsekwentnie, ale też szczęśliwie, bo potrzebuje pół sytuacji by zdobyć bramkę - mówił przed meczem w Gdańsku trener Kolejorza Dariusz Żuraw. Lechia słynie z tego, że jest bardzo groźna przy stałych fragmentach gry i ma najwięcej goli zdobytych w pierwszym kwadransie.

Niestety wszystko to potwierdziło się w sobotni wieczór. Już w 10 min. lechici "zaspali", gdy gospodarze wykonywali rzut rożny. Udało im się co prawda na moment oddalić niebezpieczeństwo, ale zbyt blisko wybili piłkę. Przejął ją w okolicach lewego narożnika pola karnego Błażej Augustyn, popisał się ładną przewrotką i z 5. metra Artur Sobiech uderzeniem głową pokonał Jasmina Buricia.

Lechia znów więc miała sporo szczęścia, lecz trzeba też podkreślić, że potem próbowała iść za ciosem, zastosowała wysoki pressing i Kolejorz miał olbrzymie kłopoty z wyprowadzeniem piłki spod swojej bramki. Nerwowość naszych obrońców o mało nie skończyła się stratą bramki. Vujadinović nie mógł zdecydować się czy wybijając piłkę, czy zostawić ją Kostewyczowi i w efekcie na bramkę sprintem popędził Michał Mak. Skrzydłowy Lechii w idealnej sytuacji trafił jednak w słupek. W tej sytuacji fortuna uśmiechnęła się do gości.

Zobacz też: Oceniamy piłkarzy Kolejorza w meczu z Lechią Gdańsk

Gdy chwilę później, tuż obok słupka uderzył Haraslin, można było odnieść wrażenie, że lechici są kompletnie zaskoczeni grą gospodarzy i nie mają planu, jak przenieść grę na połowę rywali. Pomogli im gospodarze, którzy w swoim stylu cofnęli się do defensywy, czekając na kontry.

Lech po 20 min. odzyskał rytm, zaczął wreszcie konstruować akcje, wywalczył sobie kilka rzutów rożnych. Mecz się wyrównał, jednak nie potrafił celnie strzelić na bramkę Kuciaka. Dwa razy z dystansu uderzał Łukasz Trałka, potem próbował piłkę "wkręcić" do bramki Kamil Jóźwiak. Nie udało się.

Dobrą okazję miał też Vujadinović, gdy z rzutu wolnego "kąśliwe" dośrodkowanie w pole karne posłał Jevtić. Czarnogórzec główkował niecelnie.

Tuż przed przerwą próbkę swoich wielkich możliwości pokazał Robert Gumny. Młody obrońca w brazylijskim stylu, ograł przy końcowej linii dwóch rywali, niestety decydujące podanie do Jóźwiaka było zbyt lekkie i do przerwy Kolejorz przegrywał 0:1.

Po zmianie stron, znów lepsze wrażenie sprawiała Lechia i to ona byłą bliżej strzelenia drugiego gola niż Lech wyrównania. W 53 min. arbiter podyktował faul, którego Rogne nie popełnił i znów Buriciowi dopisało szczęście. Lukas Haraslin trafił w poprzeczkę.

Dariusz Żuraw zapowiadał, że w Gdańsku Kolejorz podejmie ryzyko, będzie grał ofensywnie, ale lechici prezentowali się równie słabo jak w poprzednich meczach wyjazdowych. Brakowało agresji i jakości. Z radarów zniknęli skrzydłowi, nieporadni byli Tiba oraz Jevtić. Kolejorz niby coś próbował skonstruować, ale było to łatwe do przeczytania przez uważnie grających gospodarze.

Irytujący był też Christan Gytkjaer. W pierwszej połowie mógł być sfrustrowany brakiem prostopadłych podań, ale gdy wreszcie urwał się spod pieczołowitej opieki obrońców Lechii, fatalnie wykończył dobrze zapowiadającą się kontrę Kolejorza.

Nic nie wnieśli też zmiennicy. Pragmatycznie grająca Lechia na nic nie pozwalała gościom. Miała mecz pod całkowitą kontrolą. Czas uciekał, a lechici nie potrafili niczym zagrozić liderowi ekstraklasy.

Końcówka meczu była wręcz nudna. Gospodarze chcieli utrzymać korzystny wynik i swój plan realizowali z żelazną konsekwencją. Lech czekał na cud i... się nie doczekał. Do końca był niemrawy i tego wrażenia nie zamazał nawet mocny strzał w 93 min. Wasielewskiego.

ZOBACZ TEŻ:

Lech Poznań w pierwszym meczu po odejściu Adama Nawałki wykazał znacznie więcej ambicji niż w czterech ostatnich kolejkach razem wziętych. Przerwał też passę trzech spotkań bez wygranej i wrócił do górnej ósemki. Czy więc ktoś może tęsknić za byłym selekcjonerem? Wydaje się, że tak.Czytaj dalej --->

Lech Poznań: Kto będzie tęsknił za Adamem Nawałką jako trene...

Podczas meczów Lecha Poznań na trybunach można spotkać piękne fanki. Zobaczcie zdjęcia i przekonajcie się, że dla nich także warto przychodzić na Bułgarską!SPRAWDŹ TAKŻE: Karnety na mecze Lecha Poznań w sezonie 2017/18. Ile kosztują? Gdzie kupić? [CENY]Przejdź do kolejnego zdjęcia ------>ZOBACZ TAKŻEEfektowne zwycięstwo Kolejorza w sparingu:

Najładniejsze fanki Lecha Poznań. Dla nich też warto przycho...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski