Lechia w razie wygranej z Lechem praktycznie przypieczętuje pierwsze miejsce po fazie zasadniczej. Drużyna z Poznania, po zwolnieniu trenera Adama Nawałki, zaprezentowała się w ostatnim meczu dobrze, bo wygrała z Pogonią Szczecin 3:2, prezentując ofensywny futbol. Obie drużny dzieli w tabeli aż czternaście punktów na korzyść zespołu z Trójmiasta, ale Kolejorz przeszedł pozytywną metamorfozę, po tym jak Nawałka skutecznie oduczył go grać w piłkę.
- Jaki to będzie Lech? Mnie interesuje bardziej Lechia. Zajmujemy się swoim podwórkiem. Oczywiście obserwowaliśmy przeciwnika, analizujemy go, jesteśmy gotowi na wszelkie warianty - wyznał Stokowiec dla oficjalnego serwisu klubu z Trójmiasta. - Najważniejsze jak będzie grała Lechia i co będzie miała do zaoferowania. Nie zamierzamy patrzeć na to, co zrobi Lech, chcemy grać swoją piłkę. W ten sposób podchodzimy do tego meczu - podkreślił opiekun Lechii.
Zobacz też: Jak dobrze znasz trenerów Lecha Poznań? Sprawdź swoją wiedzę
"Dziennik Bałtycki" zauważa, że Lechia póki co, gra niemal tym samym składem z bardzo niewielkimi roszadami, więc przed sobotnim meczem z pewnością ważny będzie aspekt fizyczny. W meczu z Arką już choćby u Jarosława Kubickiego, który gra bardzo dużo, widać było problemy w tej kwestii.
- Stan fizyczny naszych zawodników jest lepszy niż murawa w Gdyni - mówi Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych. - Wszystko jest pod kontrolą. Nie ma kontuzji, nikt nie pauzuje za kartki i jesteśmy gotowi do walki. Weszliśmy w newralgiczny okres grania co trzy dni. Wobec zagrożeń pauzą za kartki będziemy szukać rotacji, ale czy takie nastąpią, to zapraszam kibiców na mecz, aby się o tym przekonali. Zgadzam się z tym, że po niektórych zawodnikach widać, że trudy sezonu sprawiają, że mogą odczuwać problem z szybkością czy reakcją. To normalne. Regenerujemy wszystkich zawodników najlepiej jak możemy.
Piłkarze Lechii bardzo liczą na wsparcie kibiców. Wczoraj popołudniu frekwencja przekroczyła 12 tysięcy, nie licząc kibiców Lecha, których do Gdańska może przyjechać nawet blisko dwa tysiące.
"Dziennik Bałtycki" podkreśla, że Lechia walcząc o mistrzostwo Polski potrzebuje dopingu fanów. - Kibice to dwunasty zawodnik. Ja też kupię dwa bilety, bo przyjeżdżają znajomi na mecz, Joao Nunes to samo. Nie bierzemy darmowych biletów tylko je kupujemy, bo tak być powinno. Chcemy finiszować skutecznie, a zasługujemy na 30 tysięcy widzów na stadionie. Styl może być lepszy, ale zaangażowania i entuzjazmu nam nie zabraknie - powiedział trójmiejskim dziennikarzom Piotr Stokowiec.
ZOBACZ TEŻ:
POLECAMY:
Zobacz też: Kamil Jóźwiak po meczu Lech - Pogoń
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?