Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leczenie udane, ale czy Lech Poznań wyzdrowieje?

Karol Maćkowiak
Jan Urban, trener Lecha Poznań może ze spokojem spoglądać w przyszłość?
Jan Urban, trener Lecha Poznań może ze spokojem spoglądać w przyszłość? Maciej Margas
Dziś mija miesiąc pracy trenera Jana Urbana w Poznaniu. Kolejorz wreszcie zaczął punktować, ale sytuacja nadal nie jest wesoła.

Dokładnie miesiąc temu stery Lecha Poznań objął trener Jan Urban, zastępując Macieja Skorżę. Czy można powiedzieć, że jego zespół idzie w dobrym kierunku? Wiele wskazuje na to, że tak.

Urban buduje od tyłu
Urban rozpoczął pracę w Poznaniu w momencie, kiedy drużyna była totalnie rozbita, a nikt nie potrafił zdiagnozować choroby, jaka ją trapiła. Nowy szkoleniowiec zaczął budowę swojej drużyny od tyłu, twierdząc, że Lech traci zdecydowanie zbyt dużo goli. Lech zaczął grać nieco inaczej niż oczekują od tego kibice, przyzwyczajeni do tego, że mistrz Polski powinien wszystkich pożerać. Mądra i konsekwentna gra w obronie dała nieoczekiwane zwycięstwa w Warszawie i Florencji. Leczenie zachowawcze się udało, aczkolwiek kosztowało sporo wysiłku.

- Po tych wszystkich meczach skumulowanych w krótkim okresie, na pewno przyda nam się trochę odpoczynku. W meczu z Górnikiem w pierwszej połowie, kiedy rywal grał jeszcze w jedenastu, brakowało mi szybszej gry piłką i bliższego podejścia do przeciwnika - nie ukrywa trener Jan Urban. Jego zespół zdobył w czterech ligowych spotkaniach osiem punktów. - Przed meczem z Górnikiem Łęczna powiedziałem sobie, że jeśli wygramy, to będzie można ten pierwszy etap uznać za naprawdę udany. Mamy średnią dwóch punktów na mecz, a to jest dobra średnia, żeby myśleć o tym, by znaleźć się w pierwszej ósemce. Jeżeli będziemy w stanie utrzymać taką średnią, to będę zadowolony - przyznaje. Kolejorz traci do ósmego w tabeli Górnika osiem punktów.

Co jednak wydaje się równie ważne, Lech pozostał w grze na dwóch pozostałych frontach - wygrał na wyjeździe z Zagłębiem Lubin w Pucharze Polski, a w Lidze Europy wciąż ma szanse na wyjście z grupy, co wcześniej wydawało się niemal niemożliwe.

Zmiany w środku pola
Trener Urban mimo tego, że w Poznaniu jest krótko, zdążył już jednak wprowadzić kilka zmian. Są to jednak ruchy przemyślane, a nie nerwowe ruchy na łapu-capu.

Przede wszystkim na swoją nominalną pozycję wrócił Maciej Gajos i praktycznie od razu zaczął grać na miarę oczekiwań. Choć nie chce otwarcie powiedzieć, że gra na skrzydle mu nie służy, to trudno nie było odnieść wrażenia, że będąc przy linii bocznej boiska nie czuje się najlepiej. A mecz z Górnikiem pokazał, że ma zmysł do gry kombinacyjnej.
Urban opracował też nowe ustawienie swojej drużyny w środku pola. Kolejorz u siebie przeciwko Fiorentinie (0:2) zagrał po raz pierwszy trójką zawodników: Łukasz Trałka, Abdul Tetteh i Karol Linetty. Dwa pierwsi mieli pomagać obrońcom w zabezpieczeniu bramki, zaś Linetty odpowiadał za kreowanie gry.

- Jestem zadowolony z tego ustawienia. Uważam, że to wypaliło - mówi Łukasz Trałka, kapitan Lecha. - Ten mecz to była też nowa rola dla Karola. Parę razy dobrze utrzymał się przy piłce i fajnie to wyglądało. Próbował grać prostopadłe piłki, zagrywał też do Szymona. Karol na pewno wyniesie naukę z tego meczu- dodaje Trałka. Urban udowodnił, że Ofiarą zmian padł Darko Jevtić, który w ostatni weekend zagrał w rezerwach. - Uznałem, że to dobra droga do tego, by wracał do formy - tłumaczy Jan Urban.

- Ten mecz to była też nowa rola dla Karola. Parę razy dobrze utrzymał się przy piłce i fajnie to wyglądało. Próbował grać prostopadłe piłki, zagrywał też do Szymona. Ten mecz to także dla niego nauka - dodaje Łukasz Trałka.

Niedługo kolejny maraton
Trener Urban mimo dobrego startu w Lechu, jest świadomy, że kolejny maraton meczowy, który rozpocznie się 19 listopada meczem z Zagłębiem Lubin w Pucharze Polski, będzie jeszcze trudniejszy.

- Patrzę w przyszłość z optymizmem - jeśli wytrzymamy ten następny maraton, który będzie na pewno trudniejszy i zakończy się 20 grudnia, to powinno być dobrze. Obyśmy nie napotkali problemów fizycznych i kłopotów z kontuzjami. Z taką sytuacją zetknąłem się już wcześniej w Legii - kontynuuje. Wielce prawdopodobne, że pierwszą przeszkodą będzie brak w składzie na mecz pucharowy Karola Linettego. 17 listopada ma on bowiem zagrać w meczu reprezentacji, zaś dwa spotkanie z Zagłębiem odbędzie się dwa dni później. Oby było to najmniejsze zmartwienie Urbana w najbliższym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski