Dom, w którym mieszka z rodziną, położony jest 50 metrów od przejazdu kolejowego, przy którym w ubiegłym tygodniu rozpoczęła się budowa wiaduktu. W nasyp wbijane są metalowe elementy. Wczoraj, podczas kolejnej nieprzespanej nocy rodzina wezwała policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zakazali zakłócania ciszy. Tyle że kiedy odjechali - hałaśliwe roboty wznowiono.
Zlecone przez PKP Polskie Linie Kolejowe prace prowadzi firma z Ostrowa Wlkp. Jej przedstawiciel potwierdza, że "dotkliwe dla otoczenia czynności wykonywane są od północy do czwartej nad ranem i mają potrwać dwa tygodnie".
- Możemy pracować tylko wtedy, bo wówczas PKP wyłącza ruch - wyjaśnia Rafał Orłowski, kierownik budowy.
Kiedy zapytaliśmy kolej o zakłócanie ciszy nocnej, Zbigniew Wolny z Polskich Linii Kolejowych przeprosił w imieniu firmy za niedogodności i poprosił o wyrozumiałość, tłumacząc, że ruch na trasie można wstrzymać wyłącznie w nocy.
Po naszej interwencji kierownik budowy zapewnił, że firma będzie starała się porozumieć z mieszkańcami narażonymi na hałasy. Nie zamierza jednak wstrzymać budowy.
- Przecież się nagle nie wyprowadzimy. Zachowanie inwestora i wykonawcy jest skandaliczne - oburza się pani Mikołajczak. Jej zdaniem inwestor nie ma zezwolenia na prace w porze nocnej. Potwierdził to nam nieoficjalnie pracownik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Do sprawy wkrótce wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?