Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lednica 2016. Pierwsza bez ojca Góry [ZDJĘCIA]

Karolina Koziolek
Kolorem spotkania jest zawsze biały. O. Góra prosił, by młodzi zakładali białe stroje jako symbol czystości i niewinności
Kolorem spotkania jest zawsze biały. O. Góra prosił, by młodzi zakładali białe stroje jako symbol czystości i niewinności Łukasz Gdak / Waldemar Wylegalski /Grzegorz Dembiński
XX Spotkanie Młodych nad Lednicą będzie inne. Jego hasło „Amen” nie ma być prorocze. To nie ostatni zjazd młodzieży na Polach Lednickich, choć pierwszy bez ojca Jana Góry.

W tym roku odbędzie się dwudziesta Lednica i pier-wsza bez ojca Jana Góry. Twórcy spotkania wierzą, że będzie z nimi duchowo.

- Spotkanie lednickie będzie wesołe, to jego znak rozpoznawczy. Ojciec Jan Góra byłby bardzo niezadowolony, gdyby było inaczej - mówi Ewa Nagel. - Będziemy go jednak wspominać i na pewno pojawią się łzy - dodaje.

Zbyt atrakcyjny
Kiedyś oskarżany o bycie „zbyt atrakcyjnym dla młodzieży”, w ostatnich latach zdjęty z funkcji duszpasterza akademickiego, „bo nie był w stanie zaprowadzić już młodzieży tam, gdzie ona pragnęła”. Jednak przez dziesięciolecia był ikoną poznańskiego klasztoru Dominikanów.

Sprawdź też: Lednica 2016 - program tegorocznego spotkania

- Poznałem go w 1978 roku na Jego słynnych „siedemnastkach”, na które schodziły się tłumy poznaniaków. Przyjeżdżali na tę msze też duszpasterze z innych miast podglądać, jak się robi msze, która przyciąga młodzież. Zburzył granicę między ołtarzem a nawą - wspomina pisarz Jan Grze-gorczyk. - Duszpasterstwo ojca Jana nie podobało się arcybiskupowi Jerzemu Strobie, bo były donosy, że wyciąga młodzież z innych parafii, księża wpadają w kompleksy.

Pozwalał sobie na nietypowe zachowania, nie uznawał świętości, w tym znaczeniu, że nie miał poczucia „niestosowności”. Zarówno wobec studentów, lednickich sponsorów czy papieża był bezpośredni, pełen żartów, szybko przełamywał lody. To była jego siła, która pozwoliła mu stworzyć Lednicę.

Lednica 2016 już dzisiaj. A jak było wcześniej?

- Był skrzyżowaniem kapłana i artysty. Wiara była dla niego twórczością. Kipiał pomysłami. To był gejzer energii. Każdego dnia budził się świeży i nie rozpamiętywał klęsk. Nie żył urazami. Żył do przodu - mówi Jan Grzegorczyk. - Dla jednych był świętym, charyzmatykiem, bo tylko tacy potrafią stwarzać coś z niczego. Dla innych hochsztaplerem i błaznem, który nie zachowuje powagi kapłańskiej ani żadnej innej. Był więc świętym i błaznem w jednej osobie.

Wielokrotnie oskarżany o to, że promuje wiarę dla mas, krytykowano go za płyciznę i gadżeciarstwo. Jednak na Lednicę co roku przyjeżdżały dziesiątki tysięcy młodzieży z całej Polski, a także delegacje z zagranicy. I nikt nie przyjeżdżał tam za karę. Nie czuło się tego, rozmawiając z lednicką młodzieżą.

- Lednica to język, który bardzo do mnie przemawia - mówił „Głosowi” w ubiegłym roku Jakub Walewski z Więcborka koło Bydgoszczy. Na Lednicy był pierwszy raz. - Nie spodziewałem się, że atmosfera tu jest tak nieformalna. Wyobrażałem sobie, że będzie bardziej sztywno. Również spowiedź tutaj była inna niż zawsze. Ksiądz był wesoły i bardzo zainteresowany tym, co mam do powiedzenia.

Podobnie mówili Łukasz i Kasia z Bydgoszczy. Przyznają, że wyjazd zorganizowała nauczycielka, sami pewnie nie pojechaliby.

- Stwierdziliśmy, że pojedziemy z ciekawości i jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Najfajniejsza jest tu życzliwość ludzka, wszyscy są bardzo pozytywnie nastawieni do siebie. Ludzie są bardzo różnorodni, ale wszyscy z osobowością - mówią.

Nowi na Lednicy
Spotkanie lednickie poprowadzą w tym roku dwaj nowi ojcowie: Wojciech Prus oraz Maciej Soszyński. Mówią, że tak silna osobowość, jak ojca Jana, odciska swoje piętno na ludziach. W każdym, który angażuje się w Lednicę jest cząstka Jana Góry.

- Lednica to nie tylko Jan Góra, ale wszyscy, którzy ją tworzą i tworzyli, każdy z ludzi Lednicy jest takim ojcem Janem Górą - mówi duchowni.

Sprawdź też: Lednica 2016 - program tegorocznego spotkania

Na tegorocznym spotkaniu nie zabraknie nawiązań do zmarłego w grudniu dominikanina. Będzie procesja „Kocham Was” - od słów, które nieskończoną ilość razy powtarzał na Polach Lednickich do młodzieży.

- Spodziewamy się łez i wzruszeń. Choć wierzymy w świętych obcowanie, więc nie jest tak, że ojca Jana z nami nie będzie. Duch Święty pozwala nam odczuwać obecność człowieka, którego już z nami nie ma - mówi o. Wojciech. - Damy sobie radę przez otwartość serca i zawierzenie Najświętszej Maryi Pannie. Jeden z naszych zakonników miał niedawno sen, w którym przyśnił mu się ojciec Jan. Powiedział w nim „Powoli”, a zawsze mówił „Petarda i do przodu” - teraz ma dostęp do nieskończoności i ma inną perspektywę - dodaje o. Wojciech.

Zadanie dla każdego
Ojciec Góra słynął z tego, że każdemu przydzielał zadanie. - Góra był mistrzem zadaniowania ludzi - mówiła Agnieszka Chrostowska Janowi Grzegorczykowi w książce „Święty i błazen”. Chrostowska związana jest z Lednicą od 2000 r. - Jeśli nie masz zadania, nie masz po co przychodzić do duszpasterstwa. Czasami słyszałam zarzuty, że Góra tylko gnał ludzi do harówki. A przecież praca na Lednicy czy Jamnej jest tylko elementem większej całości. Przede wszystkim słuchamy głosu Boga, przesiąkamy wartościami. To wszystko sprawia, że ja wypoczywam na Lednicy. Ale widać to też po twarzach ludzi, którzy tu przyjeżdżają.

Ojciec Góra z nami jest
Organizatorzy Lednicy to nie dzieci we mgle, które nie poradzą sobie bez przewodnika.

- Działamy na tym terenie od 20 lat, znamy go jak własną kieszeń - zapewnia Bartłomiej Dobrzyński, rzecznik prasowy Lednicy. - Współpracujemy ze służbami państwowymi, mamy rozwiązania, które możemy wprowadzić w trakcie sytuacji kryzysowej. Jesteśmy bezpieczni i dobrze przygotowani. Nowością jest specjalna aplikacja lednicka, dzięki której każdy może zapoznać się z planem pola, śpiewnikiem, a także programem.

W tym roku Lednica będzie wyjątkowa z wielu powodów.

Sprawdź też: Lednica 2016 - program tegorocznego spotkania

- Obchodzimy trzy wielkie jubileusze, 1050-lecie chrztu Polski, 800-lecie powstania zakonu Dominikanów, a także 20-lecie Lednicy - tłumaczy Bartłomiej Dobrzyński. - To wielkie przedsięwzięcie organizacyjne. Pomaga nam 4 tysiące wolontariuszy, w tym kilkuset harcerzy - dodaje.

Od dwudziestu lat na Lednicy trwa służba harcerzy.

- Pełnimy służbę porządkową, medialną, medyczną, zajmujemy się wszystkim, czego potrzeba na polach. Przeżywanie spraw duchowych jest pełniejsze w trakcie służby, harcerze mają coś takiego, że ciągle chcą pomagać - mówi Barbara Stępień, rzecznik prasowy Okręgu Wielkopolskiego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.

Także ona zwraca uwagę, że Lednica bez Góry będzie inna.

- Wszystko się zmienia i przemija, wiemy jednak, że ojciec Jan patrzy na nas z góry. Przyznamy mu order zasługi - mówi.

- Bez wsparcia duchowego taki wysiłek nie byłby możliwy - mówi Ewa Nagel, koordynatorka spotkania. - Widziałam moment, w którym ratownicy zdecydowali o zaprzestaniu reanimacji ojca Jana. Od razu przestawiliśmy się na służbę - informowanie mediów, kwestie organizacyjne. To wszystko było dla nas trudne. Na Polach Lednickich momentem spokoju jest dla nas półgodzinna adoracja. Każdy z nas ma rodzinę, ja mam męża, dziecko, piszę także pracę magisterską, potrzebujemy siły z zewnątrz - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski