Do 37 minuty Lechowi udawało się utrzymać remis przy Łazienkowskiej. Wtedy to jednak zagapił się Łukasz Trałka. Prostopadłą piłkę przejął Tomasz Jodłowiec, podciągnął do linii końcowej i dośrodkował na głowę Miroslava Radovica. Serb uwolnił się spod opieki Marcina Kamińskiego i głową z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Rozzłoszczony Mariusz Rumak: Nie będę oceniał pracy sędziów
Lechici do tej pory prezentowali się w przyzwoicie. Nie stwarzali sobie co prawda klarownych sytuacji strzeleckich, ale też nie pozwalali gospodarzom rozwinąć skrzydeł. Tak jak zapowiadał przed meczem trener Mariusz Rumak jego podopieczni nie murowali bramki, starali się prowadzić otwartą grę i dzięki wysokiemu pressingowi już w okolicach linii środkowej boiska odebrać piłkę Legii.
Kilka razy dzięki agresywnej obronie, poznaniakom udało się zagrozić bramce warszawskiej drużyny, ale brakowało soczystego strzału, który mógłby zaskoczyć Dusana Kucaka.
Zobacz:
Najlepszą okazję miał w 16 min po rzucie rożnym Szymon Pawłowski. Pomocnik Lecha przejął zbyt krótko wybitą piłkę i z 18 metrów huknął jak z armaty, ale minimalnie przestrzelił.
Pawłowski sprawiał legionistom najwięcej kłopotów. To on 24 min po indywidualnej akcji próbował dośrodkować do Teodorczyka, ale naszego napastnika ubiegł Rzeźniczak. "Teo" uwolnił się od opieki obrońców dopiero w 44 min. W sytuacji sam na sam z Kuciakiem strzelił jednak w bramkarza.
Okazję miał też na początku meczu Lovrencsics, ale strzelił za słabo by zmusić do kapitulacji Słowaka.
Legia była tylko groźna po kontratakach. Co prawda pierwszą okazję miał Jodłowiec, który niecelnie uderzył po rogu głową z 6 metrów, ale potem gospodarze nic wielkiego nie pokazali. Pod bramką Gostomskiego zakotłowało się tylko raz, po dobrej akcji Żyry. Radovicowi w oddaniu celnego strzału przeszkodził... kolega z zespołu, Ondrej Duda.
Dlatego gdyby nie głupi błąd Trałki, Lech mógłby także po przerwie utrzymywać Legię w szachu. Przegrywał jednak i musiał postawić wszystko na jedną kartę.
Lech po zmianie stron przejął inicjatywę, ale tak jak przed przerwą brakowało wykończenia.
W 51 min Teodorczyk strzelił w sam środek bramki, chwile poniej napastnikowi Lecha nie udało się dograć piłki do świetnie ustawionego Hamalainena, a w 64 min choć wygrał pojedynek główkowy z Rzeźniczakiem, z sześciu metrów nie trafił w bramkę. "Teo" sprawiał sporo kłopotów obrońcom Legii, ale nie potrafił postawić kropki nad i.
W 76 min ograł już Kuciaka, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i znowu obrońcy Legii mogli odetchnąć.
Lech do końca walczył ambitnie, ale tak jak w poprzednim sezonie musiał uznać wyższość gospodarzy
Legia Warszawa - Lech Poznań 1:0
Bramka: Radović 37
Legia: Kuciak - Bro, Rzeniczak, Dossa, Brzyski - Żyro (56. Żyro), Vrdoljak, Jodłowiec, Ojamaa (90. Augusto) - Duda (75. Dwaliszwili), Radović.
Lech: Gostomski - Możdżeń, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas - Trałka (z), Linetty(z) (82. Claasen) - Lovrencsics, Hamalainen, Pawłowski - Teodorczyk (z)
Sędziował: Paweł Gil (Lublin) 28 238
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?