Coraz więcej pacjentów niezadowolonych z efektów leczenia domaga się odszkodowania od personelu medycznego. Tę tendencję obserwują zarówno lekarze, jak i prawnicy.
- Człowiek jest omylny i każdy popełnia błędy, lekarz również. Problem w tym, jak postępować w sytuacji, gdy do błędu rzeczywiście dojdzie - mówi dr Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.
Najczęstszy błąd to postawienie niewłaściwej diagnozy. Tak było w przypadku Ewy Scherner z Puszczykowa. Kobieta skarżyła się na bóle w klatce piersiowej, których przyczyną był ropień opłucnej. Lekarka rodzinna nie rozpoznała go właściwie i leczyła pacjentkę środkami przeciwbólowymi, co doprowadziło ją do kalectwa. Sąd uznał lekarkę za winną narażenia pacjentki na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, ale warunkowo umorzył postępowanie na rok próby.
Najgłośniejszy w regionie przypadek niewłaściwego leczenia związany był z zakażeniem żółtaczką typu C 53 pacjentów w ostrowskiej stacji dializ. Śledztwo wykazało, że nie stosowano tam jednorazowych rękawiczek, ani nie dezynfekowano rąk. Po długim procesie Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał byłą pielęgniarkę oddziałową na rok i osiem miesięcy, a byłego ordynatora na rok i dwa miesiące więzienia. Oboje otrzymali też wieloletnie zakazy zajmowania stanowisk kierowniczych w służbie zdrowia. Procesy o odszkodowania toczyły się wiele lat. Większość wypłaconych kwot kształtowała się na poziomie do 50 tysięcy złotych.
25 tysięcy złotych dla każdego z rodziców zasądzono za śmierć 14-letniej Izy Burzały, której w ostrowskim szpitalu usuwano kamienie z woreczka żółciowego. Sprawa była trzykrotnie umarzana przez prokuraturę, która opierała się na opiniach biegłych. A one mówiły, że uszkodzenia naczyń w obrębie jamy brzusznej zaliczane są do powikłań techniki operacyjnej, a nie do błędów w sztuce. Zdesperowani rodzice wystąpili z powództwem cywilnym przeciwko szpitalowi do Sądu Okręgowego w Kaliszu, a ten uznał zasadność żądań finansowych. Naliczył odszkodowania po 40 tysięcy złotych dla matki i ojca. Ostatecznie po apelacji ubezpieczyciela szpitala sumę zmniejszono do 25 tysięcy złotych na każdego rodzica.
Najwyższe w Polsce odszkodowanie uzyskała pacjentka warszawskiego szpitala, która wcześniej pracowała w tej placówce, jako... radca prawny. Kobieta otrzymała milion złotych odszkodowania oraz 6 tysięcy złotych miesięcznie renty.
Uczestnicy konferencji zorganizowanej ostatnio przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu i Wielkopolską Izbę Lekarską przekonywali, że nie każde niepowodzenie w leczeniu to błąd medyczny. Jednym z tematów spotkania była uporczywa terapia. Lekarze boją się podejmowania decyzji o zaprzestaniu leczenia, bo to również może zaprowadzić ich na salę sądową.
- Jestem biegłym w sprawie, w której lekarz odmówił trzeciego przetoczenia krwi pacjentowi ze szpiczakiem. Chory, starsza osoba, zmarł. Rodzina oskarża lekarza o niewłaściwe leczenie. Uważa, że kolejne przetoczenie krwi uratowałoby pacjenta - mówi dr Krzysztof Kordel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?