Lekarz przyznał się do błędu, ale nie przeprosił. Pacjentka nadal walczy

CZYTAJ TEŻ:
NAGANA TO ZBYT MAŁA KARA DLA LEKARZA, KTÓRY POPEŁNIŁ BŁAD W SZTUCE

W 2011 r. lekarz zlekceważył uraz pani Lidii i nie powiadomił jej o potrzebie operacji. Ostatecznie operacja się odbyła, ale okazało się, że za późno. Pani Lidia otrzymała pieniądze od ubezpieczyciela - 1500 zł.

- Według PZU taka właśnie kwota jest adekwatna do szkody, którą poniosłam. Ale ja się z tym nie zgadzam - wyjaśnia poszkodowana. Dlatego zamierzam iść do sądu. - Będę żądała 30 tys. zł.

Sąd lekarski skazał lekarza nie za spowodowanie kalectwa pacjentki, tylko za postępowanie niezgodne z zasadami wykonywania zawodu lekarza.

- Za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu lekarz może odpowiadać przed sądem powszechnym, ale nie lekarskim - wyjaśnia Wojciech Łącki, przewodniczący NSL odpowiadając na zarzut korporacyjnej "solidarności" wśród lekarzy.

Kamil Chojnacki, zastępca dyrektora ds. Lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu na pytanie o lekarza odpowiada, że ten już nie pracuje, choć nie jest pewien dlaczego odszedł.

- Chyba chodziło o sprawę wieku emerytalnego, odszedł mniej więcej latem - mówi.

Ale wbrew temu, co mówi dyrektor Chojnacki, doktor J. wciąż figuruje na stronie szpitala jako zatrudniony. Pani Lidia nie zamierza się poddać.

- Do dziś nie usłyszałam od lekarza nawet słowa przepraszam. Po wyroku Naczelnej Izby Lekarskiej "skruszył" się tylko na tyle, że przyznał, że popełnił mały błąd - opowiada oburzona. - Dlatego będę walczyć o swoje, choćby dla samej idei. Lekarzom nie można pobłażać.

W Poznaniu w 2012 roku do Sądu Lekarskiego wpłynęło 99 spraw dotyczących błędów lekarskich.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!