Lekarze gonią za pieniądzem? Medycy: „To po prostu niesprawiedliwe”

Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, którą wygłosił podczas niedzielnego spotkania z mieszkańcami Nowej Soli, wywołała ogromne oburzenie w środowisku lekarskim.

- Lekarz na jednym etacie może świetnie zarabiać, ale musi być przede wszystkim w szpitalu - od rana, kiedy zaczyna pracę, do momentu, gdy ją formalnie kończy, czyli do popołudnia, a jak trzeba, to dłużej - mówił prezes PiS.

Tym samym surowo ocenił zatrudnianie się lekarzy w wielu miejscach pracy.

- Pogoń za pieniądzem w środowisku lekarskim jest przesadna i trzeba coś z tym zrobić - skwitował.

Z tymi słowami zgodził się także minister zdrowia Adam Niedzielski, który zapowiedział premiowanie medyków zatrudnionych w jednym miejscu.

- Będziemy chcieli zwiększyć trochę wynagrodzenie osób, które zadeklarują pracę w jednym miejscu, oczywiście w sektorze publicznym - zapowiedział szef resortu zdrowia.

Słowa polityków wywołały poruszenie wśród personelu ochrony zdrowia.

- Stwierdzenie, że „lekarze przesadnie uganiają się za pieniędzmi” jest dla nas wysoce krzywdzące, sugeruje nieprawdziwą tezę, że to chęć zysku jest motywacją do pracy dla lekarzy. Tego rodzaju wypowiedzi traktujemy jako próby przekierowania na personel medyczny winy za źle działający system ochrony zdrowia, którego organizacja leży w kompetencjach rządzących i z czego konsekwencjami spotykają się na co dzień pacjenci - komentują w oświadczeniu przedstawiciele Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.

- Niejednokrotnie tryb naszej pracy naraża nasze własne zdrowie i wykonujemy ją kosztem prywatnego życia, pracując po kilkaset godzin w miesiącu, swoją pracą ratując stojący na skraju wydolności system. Należy również zauważyć, że zróżnicowanie w zarobkach, jak w każdym zawodzie, ma związek z liczbą przepracowanych godzin, jak też z formą zatrudnienia. Tymczasem ustalone ustawowo wynagrodzenie lekarza specjalisty w publicznym szpitalu zwykle wynosi minimalną w tej chwili wysokość 1,45 średniej krajowej - dodają.

Poznańscy lekarze tłumaczą też, że wielozatrudnienie medyków wynika z wielu aspektów. Podkreślają, że kwestie finansowe są jedynie jednym z nich i wynikają jedynie z „konieczności”.

- Uposażenie szpitalne nie jest na tyle satysfakcjonujące, by można było z tej pensji spłacić kredyty, opłacić zakłady opiekuńcze dzieci czy indywidualną opiekę nad nimi itp. - zwłaszcza mówię tu o młodych osobach. Ale za tym nie idzie tylko aspekt finansowy - mówi prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w Poznaniu.

- Praca w poradni specjalistycznej daje bardzo dużą satysfakcję i zadowolenie. Charakter takiej pracy jest też zupełnie inny i uważam, że dla młodych osób, godzenie leczenia ambulatoryjnego ze szpitalnym jest bardzo korzystne. Owszem, motywacja finansowa jest istotna, ale nie jedyna. To jest też kwestia ambicji zawodowych.

Z kolei prof. Wojciech Golusiński, prezes Europejskiego Towarzystwa Nowotworów Głowy i Szyi, onkolog z Wielkopolskiego Centrum Onkologii w Poznaniu podkreśla, że praca medyków w jednym miejscu wymagałaby przeorganizowania systemu.

- Proszę pamiętać, że praca lekarza to praca zespołowa. To nie jest tak, że lekarz może siedzieć w jednym miejscu i pracować w nim do godz. 18 czy 19, bo do tego potrzebne są inne mechanizmy, które wspólnie zapewniają świadczenia na wysokim poziomie. To praca pielęgniarek, techników, całej obsługi - to jest rzesza ludzi - mówi prof. Golusiński.

- W momencie, gdy przedłużymy pracę lekarzy, to automatycznie musimy przedłużyć pracę wszystkich, całego szpitala. Bo, żeby blok operacyjny pracował do godz. 18, to musimy mieć pielęgniarki anestezjologiczne, instrumentariuszy, anestezjologów. A skąd wziąć na to wszystko środki? Skąd wziąć tyle personelu? Przecież w wielu miejscach już teraz jest niewystarczająca liczba, by zapewnić ciągłość pracy. Myślę, że to jest główny problem i nie zależy on tylko od lekarzy, bo oni pracują w systemie, jakim jest ochrona zdrowia.

Prof. Mozer-Lisewska zwraca także uwagę, że zawód lekarza jest bardziej złożony i wymaga ciągłego poszerzania wiedzy i umiejętności.

- Praca w zawodzie lekarza wymusza stałe dokształcanie się. To nie jest praca tylko i wyłącznie od 7 do 15, ale to jest zdobywanie poszczególnych etapów zawodowych, to jest uzyskanie specjalizacji. A są też przecież ambicje naukowe - są osoby, które chcą pracować intelektualnie, pisać rozprawy doktorskie, habilitacje. Czy to jest kariera i gonienie za pieniądzem? To przecież są ludzie, z których rekrutują się przyszli wykładowcy. Jak chcemy uczyć kolejny personel? - pyta ordynator oddziału zakaźnego.

- Lekarz musi mieć misję wpisaną w DNA, bo nie można wykonywać dobrze tej pracy, jeżeli się jej nie kocha. To jest wyjątkowy zawód, a mówienie o nim wyłącznie w tych finansowych aspektach jest po prostu niesprawiedliwe - dodaje prof. Golusiński.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]