Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcje wychowania seksualnego od pierwszej klasy? Takie zmiany proponuje Ruch Palikota

Marta Żbikowska, Anna Jarmuż
Specjaliści zwracają uwagę, aby lekcje wychowania seksualnego nie sprawdzały się tylko do nauki biologii człowieka.
Specjaliści zwracają uwagę, aby lekcje wychowania seksualnego nie sprawdzały się tylko do nauki biologii człowieka.
Odsłuchiwanie sceny rzekomego gwałtu, oglądanie drastycznych filmów o aborcji, czy kolorowanie obrazka z kobietą wyskakującą z pudełka z podpisem: "jestem prezentem dla mojego męża, którego nikt nie dotykał i nie używał" i rada, aby podarować to dzieło swojemu wybrankowi, oczywiście po ślubie - to tylko niektóre przykłady lekcji wychowania do życia w rodzinie w polskich szkołach. Wielkie zmiany proponuje Ruch Palikota.

Lekcje wychowania do życia w rodzinie nie cieszą się powodzeniem wśród uczniów. Bywa, że bierze w nich udział 15 na 300 osób w szkole.

- Zajęcia takie odbywają się w godzinach popołudniowych, uczniowie po skończonych lekcjach wolą iść do domu. Zdarza się jednak, że te zajęcia po prostu ich nudzą - tłumaczy Maria Chrośniak, dyrektor poznańskiego Zespołu Szkół Zawodowych nr 6.

To, że przedmiot wychowania do życia w rodzinie jest prawdziwym wyzwaniem przyznają również sami nauczyciele.
- Na każdej lekcji staram się zainteresować klasę czymś ciekawym. Rozmawiamy o tym, co ich interesuje - mówi Lidia Przybył, wicedyrektor Gimnazjum nr 50 w Poznaniu. - To nie jest przedmiot, którego można nauczać na podstawie książki. Poza tym, podręczniki z tej dziedziny są dość przestarzałe. Zróżnicowana jest także wiedza dzieci.

Lekcje te są dzisiaj nieobowiązkowe. Jeżeli rodzic nie chce, aby jego dziecko na nie uczęszczało składa deklarację (uczeń pełnoletni może zrobić to sam). Zajęcia z wychowania do życia w rodzinie zaczynają się w 5 klasie szkoły podstawowej, są realizowane w gimnazjum i przez trzy lata w szkole średniej. To 14 godzin w ciągu roku (w tym po 5 godzin z podziałem na grupy dziewcząt i chłopców). To, czy lekcje odbywają się regularnie, zależy od dyrektora szkoły. Nauczyciel wychowania do życia w rodzinie musi mieć do tego niezbędne kwalifikacje - ukończyć studia podyplomowe lub kurs kwalifikacyjny.
Zdaniem dyrektorów to właśnie od osoby prowadzącej lekcje zależy, czy uczniowie chętnie będą na nie uczęszczać.

- Treści takie powinny być prowadzone przez osobę, która nie próbuje przekonać uczniów do swoich poglądów. Zdarza się jednak, że dodatkowe kwalifikacje zdobywa osoba, która uczy na co dzień lekcji religii - mówi Maria Chrośniak.

Czas na zmiany

Jak wynika z badań TNS OBOP zdecydowana większość Polaków uważa, że edukacja seksualna jest potrzebna. Potwierdza to nasza sonda przeprowadzona na stronie internetowej. Tylko 11 proc. czytelników przyznało, że lekcje te są zbędne. Za to aż 70 proc. internautów ocenia te zajęcia źle lub bardzo źle.

O potrzebie zmian w edukacji seksualnej od lat mówią specjaliści.

- Przemiany obyczajowe w Polsce zachodzą bardzo szybko, a szkoły za nimi nie nadążają - twierdzi profesor Zbigniew Izdebski, seksuolog. - Dzieci czerpią wiedzę z internetu, gdzie seksualność człowieka jest często zwulgaryzowana. Ważne, żeby młodym ludziom przekazać merytoryczną wiedzę na temat ich seksualności, ich ciała, potrzeb. To nie mogą być lekcje światopoglądowe.
Profesor Izdebski zwraca również uwagę na erotyzację życia, przed którą nie uchronią dzieci nawet najbardziej czujni rodzice.
- Jeśli chcemy dzieci chronić przed przemocą seksualną, przed pornografią to nie zrobimy tego za pomocą zakazów - uważa profesor Izdebski. - Trzeba młodych ludzi zaopatrzyć w pewną merytoryczną wiedzę i pokazać, jak z niej korzystać.

Politycy mają plan

Ruch Palikota proponuje, aby lekcje wychowania seksualnego prowadzić już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Miałyby one odbywać się raz w tygodniu. Projekt RP trafił do laski marszałkowskiej. Czeka na pierwsze czytanie. Wiadomo, że nie odbędzie się ono w tym roku.

- Ważne, aby program tego przedmiotu dostosowany był do wieku uczniów - mówi Maciej Banaszak z Ruchu Palikota. - Istotne również, aby lekcje były prowadzone przez osoby kompetentne, odpowiednio przygotowane.

Polityk uważa, że dzisiaj lekcje wychowania do życia w rodzinie prowadzą osoby przypadkowe, często są to katecheci, którzy zamiast merytorycznej wiedzy przekazują uczniom swoje własne przekonania.

- Obecna młodzież wcześniej zaczyna inicjację seksualną i nie ma sensu od tego uciekać - mówi Banaszak. - Możemy udawać, że czegoś nie ma, ale można też wyjść naprzeciw zjawisku i przygotować młodzież psychicznie do tego, co i tak jest nieuniknione.

Projektu Ruchu Palikota na pewno nie poprą prawicowi politycy. - Mamy obecnie przedmiot wychowanie do życia w rodzinie i nie widzę powodów, żeby to zmieniać - mówi Andrzej Dera z Solidarnej Polski. - Młodzież w odpowiednim czasie otrzymuje potrzebną im wiedzę. Projekt Palikota to kompletna głupota. Po co przyspieszać niektóre sprawy?

Andrzej Dera wspomina, że ma syna w drugiej klasie szkoły podstawowej i nie wyobraża sobie, aby edukować go w kierunku wskazanym przez Ruch Palikota.

- Życie seksualne nie leży kompletnie w sferze jego zainteresowań - mówi Dera. - Po co mówić dzieciom o rzeczach, które je w ogóle nie interesują?

Trudne rozmowy o seksie

Z tym, że małe dzieci nie interesują się sferą seksualną nie zgadzają się psycholodzy.

- Edukacja dzieci trwa od samego urodzenia, nawet z małym dzieckiem trzeba umieć o tym rozmawiać - twierdzi dr Monika Zielona-Jenek, która wraz z Aleksandrą Chodecką napisała książkę "Jestem dziewczynką, jestem chłopcem. Jak wspomagać rozwój seksualny dziecka". - Jeśli nie zaplanujemy takiej edukacji, będzie się ona działa sama, poza naszą kontrolą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski