Polskie Wydawnictwo Biograficzne miało wydawać m.in. biogramy polskich polityków. Teraz może przekreślić karierę jednego z nich - swojego prezesa Leszka Wojtasiaka, polityka PO i wicemarszałka województwa. W piątek "Gazeta Wyborcza" ujawniła wyniki kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego; wyniki, które mogły mu spędzić sen z powiek. CBA dotarło nie tylko do wydawnictwa, w którym oprócz funkcji prezesa posiadał też połowę udziałów, ale także do AVG, innej spółki, której 30 procent udziałów również należało do niego.
Jednak w tym przypadku PO zrobi wszystko, by nie dopuścić do głosowania
To za dużo, jak na przepisy ustawy antykorupcyjnej, która osobom pełniącym funkcje publiczne, a do takich zalicza się wicemarszałka województwa, zabrania zasiadania w zarządach spółek i posiadania więcej niż 10 procent udziałów. CBA nie ma wątpliwości- Leszek Wojtasiak złamał prawo, a to oznacza wniosek o odwołanie go w ciągu miesiąca z funkcji wicemarszałka. I taki wniosek trafił do przewodniczącego sejmiku, Lecha Dymarskiego.
Czytaj także:
Wicemarszałek Wojtasiak z PO: Nie mam matury, ale stoją za mną dowody dokonań
Dzikowski o Wojtasiaku: to waga kogucia
Kto za Wojtasiaka? Giełda nazwisk otwarta
- Wniosek przyszedł pocztą w piątek - potwierdza Lech Dymarski. - Zapoznałem się z nim. Teraz zajmują się nim prawnicy. Jeśli będzie taka konieczność zrobimy to, czego wymaga ustawa.
A ta praktycznie nie pozostawia im wyboru: za naruszenie przepisów ustawy antykorupcyjnej trzeba, a nie tylko można odwołać wicemarszałka. Lech Dymarski chce się z nim spotkać w poniedziałek. Tego dnia zostanie też zlecona opinia prawna poza urzędem marszałkowskim.
- Wniosek CBA nie jest wyrokiem sądowym. Istotne jest, że CBA nie zarzuca wicemarszałkowi korupcji, a złamanie przepisów ustawy antykorupcyjnej. Pan Wojtasiak w trakcie kontroli przyznał się i wyprostował sprawę. Prawnicy muszą sprawdzić co trzeba zrobić z wnioskiem skoro ustały jego przyczyny - dodaje na obronę przewodniczący sejmiku.
Jeśli CBA i sejmik nie ugrzęzną w prawniczych przepychankach, to okazja ku temu będzie w poniedziałek 25 lutego.
- Ustawa w takich sytuacjach nie przewiduje nic innego poza odwołaniem, ale wierzę w Platformę Obywatelską - ironizuje Zbigniew Czerwiński, szef radnych PiS w sejmiku. - Gdyby to był mały żuczek, a nie prominentny działacz PO, jego los byłby już przesądzony. Jednak w tym przypadku PO zrobi wszystko, by nie dopuścić do głosowania.
Leszek Wojtasiak przebywa obecnie za granicą. Rozesłał do mediów obszerne oświadczenie, w którym ubolewa, że taka sytuacja jak łączenie funkcji wicemarszałka z byciem prezesem i udziałowcem spółek miała miejsce, ale z drugiej strony nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie teraz, kiedy pozbył się już udziałów (w trakcie kontroli CBA) i jest "czysty", a prof. Jędrzej Bujny z UAM, którego poprosił o opinię prawną uważa, że w tej sytuacji nie ma już podstaw do jego odwołania.
Czytaj oświadczenie Leszka Wojtasiaka.
Tak samo uważa Rafał Grupiński, szef PO w Wielkopolsce.
- Z wyjaśnień pana wicemarszałka wynika, że chodzi o naruszenie o charakterze formalnym, czyli niewykreślenie de facto martwej spółki z KRS, a nie świadome naruszenie prawa antykorupcyjnego - mówi Rafał Grupiński. - Wszystko wskazuje na to, że przed końcem kontroli CBA ustały przyczyny wniosku o odwołanie.
Podczas gdy on sugeruje, że być może Wojtasiak wcale nie będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem wicemarszałka, jego partyjny kolega ma zupełnie inne zdanie.
- Prawo w tej kwestii jest jasne. Jeśli CBA występuje z wnioskiem, trzeba odwołać funkcjonariusza publicznego - uważa Waldy Dzikowski z PO. Dotychczas działo się tak we wszystkich analogicznych przypadkach. Dla partii to mało zręczna i szkodliwa wizerunkowo sytuacja, ale zarząd regionu będzie musiał się z tym uporać.
Rafał Grupiński już zapowiedział, że sprawa trafi na zarząd. Nie chce przesądzać, czy Leszek Wojtasiak może zostać odwołany również z partyjnej funkcji wiceszefa wielkopolskiej PO. Zarząd najpierw chce zapoznać się z uzasadnieniem CBA i wyjaśnieniami wicemarszałka.
Dla CBA sprawa jest prosta: to, że Leszek Wojtasiak nie posiada już teraz żadnych udziałów nie zmienia faktu, że jako wicemarszałek województwa był w ich posiadaniu jeszcze na początku grudnia, a w przypadku wydawnictwa od samego początku bycia w zarządzie województwa, czyli od siedmiu lat. Fakt, iż spółka przez ten czas była praktycznie martwa, też niczego nie zmienia. Chodzi o zasady.
Do wyjaśnienia pozostaje jeszcze sprawa oświadczeń majątkowych, w których wicemarszałek nie wykazał swoich udziałów w wydawnictwie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?