Niektórzy jego partyjni koledzy komentowali, że tak naprawdę nie miał szans i kilka tygodni temu zgłosił swój akces tylko w celach autopromocji. Bo w niedalekiej przyszłości chciałby rzekomo zostać marszałkiem województwa.
Czytaj także:
Leszek Wojtasiak: Chcę być kandydatem PO na prezydenta Poznania
Wojtasiak krytykowany przez polityków
Waldy Dzikowski: Wojtasiak to waga kogucia
Dziś Wojtasiak mówi, że wycofuje się z walki o nominację, gdyż w Platformie zbyt wolno przebiega proces decyzyjny. Nie ukrywa przy tym swoich zastrzeżeń wobec europosła Filipa Kaczmarka, szefa poznańskich struktur PO
- Miesiąc temu, po dwóch latach od ostatnich wyborów prezydenckich, stwierdził, że jest gotowy przygotować plan wyboru kandydata PO. To stanowczo za późno. Najwidoczniej przespał ostatnie kilkanaście miesięcy albo siedział z założonymi rękoma - komentuje Leszek Wojtasiak.
Pytany przez nas o tak ostre słowa pod adresem partyjnego kolegi, stwierdził, że zawsze negatywnie oceniał tych, u których "zbyt wolno przebiegał proces myślowy".
Co na to Filip Kaczmarek? W PO komentują, że celowo nie spieszy się z wyłonieniem kandydata, bo im dłużej trwa stan niepewności, tym częściej jego nazwisko będzie padać na giełdzie potencjalnych kandydatów. O starcie Kaczmarka spekulowano już przed ostatnimi wyborami, a część obserwatorów twierdziła, że celowo tego nie dementował, by wypromować się na szefa miejskich struktur.
Kaczmarek potwierdza, że mówił o tym, że byłoby dobrze wyłonić kandydata do końca tego roku, ale nie ma formalnych, ani politycznych powodów, aby robić to już teraz.
- W styczniu zapewne przedstawię sposób wyboru naszego kandydata - zapowiada Filip Kaczmarek.
W podobnym tonie wypowiada się Rafał Grupiński, szef wielkopolskiej PO. Przekonywał nas, że nie było żadnej uchwały partii mówiącej o tym, że do końca 2012 roku trzeba wyłonić kandydata. Jednak inni działacze Platformy potwierdzają, że publicznie wielu z nich wypowiadało się o konieczności wyłonienia kandydata do końca tego roku.
- Uchwały partii może i nie było, ale wielu z nas głośno akcentowało, że do końca tego roku mamy wskazać taką osobę - mówi Dariusz Lipiński, wiceszef poznańskich struktur PO.
Cześć działaczy poznańskiej PO wskazuje, że przed najbliższymi wyborami samorządowymi może dojść do realizacji zaskakującego scenariusza. Rzekomo Rafał Grupiński miałby zrezygnować z walki o kolejną kadencję szefa regionu, a na jego miejsce wróciłby Waldy Dzikowski. I mógłby chcieć realizować swój plan sprzed ostatnich wyborów samorządowych, kiedy postawił na Ryszarda Grobelnego. Urzędujący prezydent miał wtedy wstąpić do PO i jako jej kandydat wygrać wybory. Ale Dzikowski przegrał wewnętrzne wybory w PO, a nowe władze partii nie patrzyły przychylnie na współpracę z Grobelnym. Ostatecznie prezydent po raz kolejny wygrał wybory, a PO przegrała.
Waldy Dzikowski w rozmowie z nami potwierdził, że chce walczyć o fotel szefa regionu. Nie wyklucza, że gdyby wygrał, rzeczywiście mógłby ponownie chcieć porozumieć z prezydentem Grobelnym. Według tej koncepcji prezydent miałby wystartować jako kandydat PO albo wycofać się z wyborów w zamian za "ciekawe" stanowisko.
W powodzenie tego scenariusza wątpią przeciwnicy Dzikowskiego. Sam Rafał Grupiński zapowiada, że będzie ubiegał się o reelekcję. A jego stronnicy zapewniają, że nawet gdyby rzeczywiście miał się wycofać i skupić na pracy w Sejmie, Dzikowski nie wygrałby wyborów na szefa regionu, bo ma w partii zbyt wielu oponentów.
W tej chwili pewne jest więc tylko jedno - kończy się 2012 rok, a PO wciąż nie ma kandydata na prezydenta. Mimo że jej działacze głośno zapowiadali, że zrobią to do końca tego roku. I choć w partii zmieniły się władze, nie wpłynęło to na szybsze podejmowanie decyzji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?