Ulica Słowiańska od alei Krasińskiego do rynku jest wyłożona granitowymi płytami i przeznaczona przede wszystkim dla pieszych. Mogą na nią wjeżdżać również samochody, którymi właściciele sklepów dostarczają towar, ale tylko w wyznaczonych godzinach, czyli od 5 do 11 i od 17 do 22. Przez resztę dnia i nocy powinien obowiązywać tam zakaz, podobnie jak na placu ratuszowym czy ulicach do niego przyległych. Powinien, bo obowiązuje tylko teoretycznie. W praktyce deptak i okolice rynku obstawione są samochodami niemal przez cały dzień. Potwierdzają to strażnicy miejscy i policjanci drogówki.
- Egzekwujemy przepisy. Tylko w minionym roku za wykroczenia związane z ruchem drogowym ukaraliśmy mandatami 2756 osób, przy czym 2064 dotyczyły nieprawidłowego postoju. Większość interwencji przeprowadzaliśmy w obszarze śródmieścia - przyznaje Mirosław Frątczak, komendant Straży Miejskiej w Lesznie. - Zauważyć należy, że nie byliśmy bezwzględni dla osób, które się na przykład przeprowadzały lub przywoziły węgiel.
Tak duży ruch na deptaku spowodował, że granitowe płyty zaczęły wypadać i wiele z nich popękało. Dlatego konieczny okazał się jego remont.
- Nie wiemy jeszcze, ile będzie kosztował. Dopiero podczas prac okaże się, jak dużo płyt trzeba będzie wymienić i ile z nich jest obluzowanych - tłumaczy Dominik Kaźmierczak, zastępca kierownika Miejskiego Zarządu Dróg i Inwestycji UM Leszna.
Choć przetarg na tę inwestycję zostanie rozstrzygnięty dopiero za dwa tygodnie, to już kilka dni temu na deptaku trwały roboty. Pracownicy leszczyńskiej firmy "Art Stone" wymieniali około 50 najbardziej zniszczonych płyt.
- To prace interwencyjne, na które zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych nie musieliśmy robić przetargu - wyjaśnia Kaźmierczak. - Naprawialiśmy część płyt teraz, by nikomu nie stała się tam krzywda.
Remont ulicy Słowiańskiej nie powinien potrwać dłużej niż kilka tygodni. Potem urzędnicy przedstawią radnym propozycję wprowadzenia zakazu wjazdu na deptak pojazdów o zbyt dużej masie. Nie ustalono jeszcze, jak duża będzie to masa. Często bowiem można tam zobaczyć wypełnione towarem busy kupców i samochody dostawcze firm kurierskich. Problem polega jedynie na tym, że trudno będzie wyegzekwować od kierowców nowe przepisy. Ani policja, ani straż miejska nie mają uprawnień do kontroli wagi pojazdów. Odpowiednie urządzenia, które spełniają wymagane normy, posiadają tylko funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?