Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszno: Skatował dziecko. Odpowie za usiłowanie zabójstwa

Daniel Andruszkiewicz
Mężczyzna od chwili popełnienia przestępstwa przebywa za kratami i wszystko wskazuje na to, że spędzi tam jeszcze sporo czasu
Mężczyzna od chwili popełnienia przestępstwa przebywa za kratami i wszystko wskazuje na to, że spędzi tam jeszcze sporo czasu Fot. Archiwum
Prokuratura Rejonowa w Lesznie oskarżyła 35-letniego Rafała B. o usiłowanie zabójstwa pięciomiesięcznej córki swojej konkubiny. Zwyrodnialec bił dziewczynkę po głowie, co mogło doprowadzić do jej śmierci.

Mężczyzna od chwili popełnienia przestępstwa przebywa za kratami i wszystko wskazuje na to, że spędzi tam jeszcze sporo czasu. Grozi mu kara od 25 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Leszno: Pijany skatował niemowlę, grozi mu dożywocie

Leszno: Konkubent pobił niemowlę

- Z uwagi na kwalifikację prawną czynu, którego dopuścił się podejrzany, skierowaliśmy akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Był poczytalny i jako dorosły mężczyzna musiał zdawać sobie sprawę z tego, że kiedy bije pięściami pięciomiesięczne niemowlę, to konsekwencje tego mogą być bardzo poważne - wyjaśnia Michał Smętkowski, zastępca prokuratora rejonowego w Lesznie.

Do pobicia małej Aurelki doszło w jednej z kamienic na leszczyńskim rynku w sobotę 9 kwietnia. Niemowlę trafiło jednak do szpitala dopiero dzień później. Lekarze nie mieli najmniejszych wątpliwości, że obrażenia i sposób, w jaki zostały zadane, mogły doprowadzić nawet do śmierci. Powiadomili policję, która zaczęła szukać zwyrodnialca.

Rafał B. wpadł w ich ręce. Stawiał opór, więc funkcjonariusze musieli go obezwładnić. Okazało się, że był poszukiwany listem gończym za niestawienie się w zakładzie karnym, gdzie odsiadywał wyrok za inne przestępstwo. Prosto z komendy trafił więc za kraty.

Mundurowi zaczęli gromadzić dowody przeciwko niemu. Biorąc pod uwagę jego kryminalną przeszłość, nie było to zbyt trudne. Przesłuchana została również druga z córek Pauliny F. Sześciolatka widziała całe zajście.

Śledczy nie chcą zdradzić szczegółów dotyczących zeznań dziecka zasłaniając się dobrem postępowania. Przyznają jednak, że są w sprawie kluczowym dowodem i to na ich podstawie postanowili postawić mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa, a nie pobicia lub znęcania się nad dziewczynką.

Z wcześniejszych informacji przekazywanych przez prokuraturę wynika, że Robert B. wpadł w szał, kiedy Aurelka zaczęła płakać w swoim łóżeczku. Zaczął ją bić po głowie, między innymi okładał pięściami po buzi, by w ten sposób wyładować swoją frustrację.

Dziewczynka wróciła już do domu i jest zdrowa, ale nie wiadomo jeszcze, czy nie zostanie odebrana matce. Zdecyduje o tym Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Lesznie, który prowadzi w tej sprawie odrębne postępowanie.

Wnioskowała o nie prokuratura, która w trakcie śledztwa dopatrzyła się nieprawidłowości mogących wskazywać na to, że niemowlę nie miało zapewnionej wystarczająco dobrej opieki. Paulina F. zostawiła bowiem Aurelkę i drugie dziecko pod opieką recydywisty, a sama poszła z najstarszą, dziewięcioletnią córką na spotkanie dotyczące przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej.

Biegli uznali, że Rafał B. w trakcie katowania niemowlęcia był poczytalny, będzie więc mu groziła najsurowsza z możliwych kar. Za usiłowanie zabójstwa odpowiedzialność jest identyczna jak w przypadku samego zabójstwa, czyli od 25 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski